Polski system zabezpieczenia społecznego w ocenie ekspertów nie zawiera potrzebnych ograniczeń w zakresie łączenia emerytury z dodatkowymi zajęciami zarobkowymi. Przy okazji prac nad ustawą obniżającą wiek emerytalny istnieje jednak możliwość poprawy wydolności systemu emerytalnego. Tyle że nie wszystkie korekty są dozwolone.
Patryk Słowik / DGP
O tym, jakie rozwiązania w tym zakresie są niedopuszczalne, wypowiedział się ostatnio Europejski Trybunał Praw Człowieka. W wyroku z 15 grudnia 2015 r. w sprawie Fabian przeciwko Węgrom (sprawa nr 78117/13) orzekł, że nie można ograniczać dorabiania przez emerytów, pozwalając na pracę tylko w określonym sektorze gospodarki (tj. w prywatnym, ale już nie w publicznym). W ocenie ETPC przepisy, które na to pozwalają, naruszają prawo własności oraz zakaz dyskryminacji, gwarantowane przez Europejską konwencję praw człowieka.
Zdaniem ekspertów obecnym polskim regulacjom ograniczającym możliwość łączenia świadczeń emerytalnych z pracą (dotyczy to przede wszystkim osób, które nie osiągnęły powszechnego wieku emerytalnego) raczej nie można zarzucić dyskryminującego charakteru. Nie wiadomo jednak, czy taka ocena pozostanie aktualna, jeśli rządzący zdecydują się na zmiany w systemie emerytalnym. Wszystko zależy od tego, w którą stronę pójdą ich plany zmierzające do ograniczenia możliwości dorabiania do emerytury.
– Orzecznictwo ETPC daje dużą swobodę państwom w kreowaniu polityki w zakresie zabezpieczenia społecznego. Można więc ograniczać przywileje. Nie można jedynie robić tego w dyskryminujący sposób – podkreśla prof. Ireneusz Kamiński, sędzia ad hoc Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Prawnicy specjalizujący się w prawie ubezpieczeń społecznych wskazują, że nadarza się niepowtarzalna okazja do choćby częściowej reformy systemu emerytalnego. Poprzednie rządy nie były chętne do odbierania jakichkolwiek uprawnień emerytom i rencistom, gdyż było to nieopłacalne politycznie. Obecny ma jednak doskonałą okazję do przeprowadzenia korekt, nie tracąc na nich zbyt wiele, jako że wiązałyby się one z oczekiwanym przez Polaków obniżeniem wieku emerytalnego.
– Nasz system ubezpieczeń społecznych jest w wielu miejscach niespójny, potrzebuje ingerencji ustawodawcy – twierdzi prof. Inetta Jędrasik-Jankowska z Katedry Prawa Ubezpieczeń Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Wszelkie działania legislacyjne muszą być przeprowadzane w sposób ostrożny. Należy jednak zauważyć, że orzecznictwo polskiego Trybunału Konstytucyjnego było do tej pory dosyć łaskawe dla ustawodawcy. Sędziowie TK wielokrotnie podkreślali, że przy wprowadzaniu zmian w systemie ubezpieczeń należy przyznać władzy ustawodawczej szerokie uprawnienia w zakresie określania praw obywateli do zabezpieczenia społecznego. Dlatego też za w istocie zgodne z ustawą zasadniczą uznawano kontrowersyjne reformy polegające na podniesieniu wieku emerytalnego czy przetransferowaniu zgromadzonych przez Polaków środków z otwartych funduszy emerytalnych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Przy uzasadnianiu wyroku w sprawie dotyczącej transferu środków z OFE do ZUS sędzia sprawozdawca Marek Zubik zaznaczał, że nie ma uniwersalnego modelu zabezpieczenia emerytalnego. Musi on przystawać do danego państwa i gwarantować stabilność w długim czasie, ale nie można go traktować jako czegoś niezmienialnego. Co więcej, państwo ma obowiązek monitorować wprowadzone rozwiązania i je korygować. Zwłaszcza wtedy, gdy stwarzają one zagrożenie dla finansów publicznych.