Ale górniczych przywilejów nie ruszymy – mówi Marcin Zieleniecki, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej
Z projektem ustawy obniżającej wiek emerytalny wyszedł prezydent. Jaka będzie rola rządu?
Na pewno zaangażujemy się w prace legislacyjne nad nim. Konsultacje z Kancelarią Prezydenta prowadziliśmy, jeszcze zanim projekt został formalnie zgłoszony.
Odwrócenie reformy emerytalnej jest dobre?
Prezydent wytycza kierunek zmian. Projekt zgłoszony do Sejmu jest podobny do tego, który zgłosił już w poprzedniej kadencji. To także priorytet, o którym mówiła w exposé premier Szydło. W opinii publicznej pojawiają się głosy, że związki zawodowe oczekują wprowadzenia kryterium stażu. Będziemy nad tym pomysłem dyskutować. To dobrze, bo rozmów na ten temat zabrakło, gdy poprzedni rząd wydłużał wiek emerytalny. Wtedy została narzucona jedna koncepcja, teraz powinniśmy rozważyć różne warianty.
A pana zdaniem staż powinien się znaleźć w nowym rozwiązaniu?
Dostałem najnowsze informację o świadczeniach przyznawanych przez ZUS. Najniższa emerytura dla osoby, która nie miała stażu uprawniającego do minimalnego świadczenia, wynosi 99 groszy miesięcznie. Prawdopodobnie otrzymała ją osoba, która przepracowała miesiąc, osiągnęła wiek emerytalny i złożyła wniosek o świadczenie. Zakład w formule zdefiniowanej składki wyliczył jej takie świadczenie. To pokazuje pewien problem. Możemy przypuszczać, że obecna sytuacja na rynku pracy za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat może bardzo niekorzystnie wpłynąć na wysokość emerytur. Te 99 groszy to może odosobniony przypadek, ale wydaje się, że utrzymywanie obecnej konstrukcji wieku bez stażu emerytalnego może spowodować, że takich przypadków będzie więcej.
Mamy staż uprawniający do emerytury minimalnej.
Tak, ale wiemy także, jaka jest praktyka. W Polsce obserwujemy unikanie płacenia składek emerytalnych. Takie osoby myślą krótkowzrocznie lub taki sposób postępowania jest narzucany pracownikom. Jeśli jedyną przesłanką jest wiek, to często myślimy: odroczę płacenie składek o tyle, o ile to będzie możliwe. Zaletą wprowadzenia stażu jest dyscyplinowanie do pilnowania zatrudnienia i odprowadzania składek.
Jak takie kryterium stażu miałoby wyglądać?
Taka przesłanka stażowa może się pojawić w różnej formie. Podstawowym kryterium i tak musi pozostać wiek emerytalny, bo to wprost wynika z konstytucji. Ale można rozważać wprowadzenie, jako dodatkowej, emerytury opartej wyłącznie na przesłance stażu. Wtedy można mówić o uelastycznieniu przejścia na emeryturę. Obecnie taką rolę mają pełnić emerytury częściowe, ale zakwestionował je Trybunał Konstytucyjny. Jeśli wiek emerytalny zostanie przywrócony do stanu sprzed 2013 r., to stracą one rację bytu.
Czyli emerytura stażowa miałaby charakter przejściowy?
Formalnie nie, ale w praktyce tak. Bo propozycje takie, jak złożona przez PSL przewidująca wprowadzenie emerytury bez względu na wiek po 40 latach składkowych trudno traktować jako docelowe. Są one adresowane do osób, które aktywność zawodową zaczynały kilkadziesiąt lat temu przed ukończeniem 20 lat, często łącząc ją z nauką w szkołach zawodowych. W dzisiejszych realiach rynku pracy liczba osób, które wcześnie zaczynały pracę i mają długi okres nieprzerwanego zatrudnienia, będzie się zmniejszać.
To jak może wyglądać takie rozwiązanie?
Można rozważać wprowadzenie emerytury opartej na przesłankach wieku oraz stażu. Nawet gdyby był to taki staż jak poprzednio: 20 lat dla kobiet i 25 dla mężczyzn, to już byłaby zachęta do pilnowania płacenia składek. Możliwe są różne koncepcje. Nie wykluczam, że w trakcie procesu konsultacji społecznych projektu prezydenckiego zostanie zgłoszona koncepcja wprowadzenia emerytury przysługującej po 40 latach składkowych. Jej mankamentem jest to, że dyskryminuje ona osoby, które się kształciły i później zaczynały pracę.
Na razie wiek emerytalny jest wydłużony o 8 miesięcy. Wydłuża się w umiarkowanym tempie. Nie szkoda tego zmieniać? Docelowo i tak mamy pracować dłużej.
Wiele argumentów przemawia za tym, by wrócić do poprzedniego rozwiązania. Styl wprowadzenia wydłużenia wieku emerytalnego był zły. Taka rozmowa, jaką toczymy dziś, powinna odbyć się wtedy. Są też argumenty merytoryczne, na które zwracano uwagę w ubiegłym roku w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczącym ustawy podwyższającej wiek emerytalny. Polska jest stroną konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 102, która w art. 26 ust. 2 stanowi, że wiek emerytalny nie powinien przekraczać 65 lat, chyba że osoby w tym wieku powszechnie zachowują zdolność do pracy. U nas jest z tym źle, co pokazują dane Eurostatu. Choć żyjemy coraz dłużej. to z naszą zdolnością do pracy w okolicach 65. roku życia nie jest dobrze.
To może zostawić wiek emerytalny na poziomie 65 lat i wydłużyć kobietom wiek do tej granicy w tym tempie jak obecnie?
Przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego nie oznacza definitywnego zamknięcia dyskusji na ten temat. W projekcie ustawy prezydenta Dudy jest przepis przewidujący przeprowadzanie okresowych przeglądów emerytalnych. Istnieje więc możliwość korekt. Jeśli pojawią się nowe przesłanki, to można będzie odpowiednio zareagować.
Jeśli nowe rozwiązanie zostanie wprowadzone, to spadną świadczenia. Różnica między emeryturami kobiet, które idą na emeryturę w wieku 60 i np. 63 lat, będzie spora.
Dziś to nie będzie duża zmiana. Wiek emerytalny został wydłużony o 8 miesięcy w porównaniu z okresem przed zmianą. Do tego przeciętny wiek osoby przechodzącej na emeryturę, nawet mężczyzn, cały czas wynosi około 60–61 lat. Wynika to z tego, że nadal część ubezpieczonych korzysta z różnych możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę.
Czy możemy liczyć na dalsze ograniczenie przywilejów emerytalnych, np. górników?
Nie sądzę. Wiemy, jaka jest specyfika pracy górniczej. To zajęcie odmienne od wykonywanych przez większość ubezpieczonych. Duże ryzyko wypadku i skrajnie trudne warunki pracy odbijają się na sytuacji zdrowotnej górników. Przeciętna długość życia górników jest krótsza niż innych grup ubezpieczonych. Przekłada się to także na długość okresu pobierania świadczeń górniczych. Na całym świecie odrębności dotyczące uprawnień emerytalnych górników występują, dlatego nie spodziewam się zmian.