Dyrektorzy protestują przeciwko wystawianiu im ocen przez kuratoria, bo uważają, że stygmatyzują one placówki. Rząd jednak nie zamierza ulec naciskom. Co więcej, przygotował projekt zaostrzający kontrole
Kompleksowa kontrola jakości kształcenia i funkcjonowania placówek / Dziennik Gazeta Prawna
Placówki oświatowe, m.in. szkoły, przedszkola i poradnie psychologiczno-pedagogiczne od pięciu lat są poddawane kompleksowej kontroli zwanej ewaluacją. Pracownicy kuratoriów sprawdzają wszystko. Od warunków panujących w szkole, poprzez jakość kształcenia, aż po przygotowanie kadry dydaktycznej. Brane są też pod uwagę opinie rodziców i uczniów. O dziwo, szefowie placówek – mimo że są powiadamiani miesiąc przed taką kontrolą i znają pytania, jakie padną w jej trakcie – ostro protestują przeciw wystawianiu ocen (od A do E).
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zamierza jednak odpuścić placówkom. W przesłanym właśnie do konsultacji projekcie nowelizacji ustawy o systemie oświaty chce zaostrzyć doraźne kontrole. Co więcej, będzie też podstawa prawna do zwolnienia dyrektora, który niewłaściwie zarządza szkołą.

Promowanie najlepszych

MEN dostało 64 mln zł z UE na przeprowadzenie ewaluacji w ok. 37 tys. placówkach oświatowych. Do końca 2015 r. trzeba skontrolować 45 proc. z nich. Resort uważa, że zdąży i nie będzie trzeba zwracać pieniędzy do Unii Europejskiej. Dotąd udało się sprawdzić niespełna 16 tys. placówek, choć kontrole trwają od 2009 r.
Dyrektorzy szkół mają zastrzeżenia do sposobu oceniania. Uważają, że tak jak np. w Finlandii nie należy wystawiać not. Po ewaluacji każda szkoła powinna otrzymywać tylko raport z zaleceniami.
– To, co dzieje się u nas z punktowaniem szkół, przeżyli Brytyjczycy i nie korzystają już ze zwykłej skali ocen. Ta powinna być opisowa i z jasnymi wnioskami na przyszłość, bo w każdej placówce jest coś do poprawienia – podkreśla Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Raporty z ocenami są publikowane na stronie www.npseo.pl/action/raports. Zaglądają tam m.in. rodzice. Dla nich te informacje są bezcenne, dzięki temu wiedzą, jakich placówek unikać. Ocena wystawiona danej placówce jest dla nich jasnym przekazem o jakości kształcenia.
– Przez ewaluację tworzy się niezdrowe rankingi w poszczególnych gminach i województwach. Kierują się nimi rodzice przy wyborze szkoły – skarży się Marek Pleśniar. Dodaje, że dyrektorzy szkół ze słabymi wynikami są wręcz besztani przez wójtów, że tak źle wypadli.
Wyników nie można poprawić. Ciągną się za szkołami przez kilka lat. Nie mogą one bowiem np. po roku poprosić o rekontrolę i poprawić oceny. Kuratorium nie ma bowiem tylu pracowników i spieszy się, by sprawdzić jak najwięcej placówek przez końcem 2015 r.
– Szkoła powinna mieć możliwość poprawy oceny, jeśli w jakiejś dziedzinie wypadła gorzej. Rząd powinien też zapewnić odpowiednie pieniądze tym placówkom, w których np. brakuje komputerów – uważa Krzysztof Baszczyński, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Zarzuca też, że ewaluacja to zbiór sztywnych pytań. – Można by ją właściwie przeprowadzić przez telefon. A przecież powinna się ona skupiać na indywidualnych potrzebach szkół – przekonuje Krzysztof Baszczyński.
Kuratoria chwalą obecne formy kontroli.
– W pierwszych dwóch latach ewaluacja obejmowała najlepsze placówki, więc były prawie same bardzo dobre oceny i nikt nie miał zastrzeżeń do naszej pracy. Ale z czasem pojawiają się coraz słabsze wyniki, co wywołuje sprzeciwy – argumentuje Anna Wietrzyk, rzecznik Śląskiego Kuratorium Oświaty.
Podkreśla, że ocena musi być rzetelna i właśnie przez słabsze noty kontrolerzy wskazują, nad czym trzeba popracować w przyszłości.

Nagłe kontrole

Ministerstwo edukacji na razie nie zamierza zmieniać systemu ocen, ale przygląda się sprawie.
– Analizujemy zasadność określania stopnia spełniania wymagań poprzez przypisywanie do nich odpowiednich liter – odpowiada na pytania DGP Justyna Sadlak z biura prasowego resortu.
Zgodnie z najnowszym projektem nowelizacji ustawy o systemie oświaty zasady sprawdzania szkół mają jednak zostać jeszcze zaostrzone. Resort chce umożliwić wizytatorom z kuratoriów przeprowadzanie kontroli doraźnych bez zapowiedzi. Na przykład, jeśli rodzic poskarży się do organu nadzoru pedagogicznego, że zajęcia są źle prowadzone, to nauczyciel może być z zaskoczenia skontrolowany.
– Te zmiany dają nam bardzo duże kompetencje, a słowo „kontrola” nabiera właściwego znaczenia, bo przecież zapowiadane doraźnie wizyty pozbawione były jakiejkolwiek logiki i sensu – przekonuje Anna Wietrzyk. Dodaje, że kontrolerzy z pewnością będą korzystać z nowego rozwiązania.
W projekcie jest również zapisane, że dyrektor placówki podległej samorządowi musi w wyznaczonym terminie wykonać zalecenia. Jeśli tego nie zrobi, kurator będzie mógł wystąpić do wójta o jego zwolnienie.

OPINIA: Kontrolerzy mogą z bardzo dobrej placówki zrobić przeciętną

Tomasz Malicki dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr 1 im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie
W mojej placówce była przeprowadzona tzw. ewaluacja problemowa, czyli badano cztery z 12 wymagań wobec szkół. Wizytatorzy nie byli obiektywni i dowolnie wystawiali oceny. Zgodnie z zarządzeniem prezydenta Krakowa klasy w szkołach ponadgimnazjalnych mają liczyć od 32 do 36 uczniów. Jednak rodzice powiedzieli ewaluatorom, że powinny być mniejsze. Na tej podstawie wizytatorzy napisali, że źle organizuję pracę szkoły. Nie wzięli pod uwagę, że jestem związany zarządzeniem organu prowadzącego. W ostatnich dwóch latach miałem 80 laureatów olimpiad. A ewaluatorzy napisali, że miałem dwóch z języka polskiego i jednego z historii, co też jest prawdą. Nie chcieli jednak umieścić w raporcie, że łącznie było ich dużo więcej. Stwierdzili, że mają tu pełną dowolność i nie mogą wszystkiego opisywać.
Kolejny absurd do możliwość odwołania się od wyników ewaluacji. Mogę poskarżyć się na wizytatorów do kuratorium, a odpowiedź i tak przygotują ci sami kontrolerzy. Przecież odwołaniami powinna się zajmować np. wyznaczona komórka w MEN.
Tak przeprowadzana ewaluacja szkodzi wizerunkowi wielu szkół. Z bardzo dobrej placówki kontrolerzy mogą zrobić bardzo przeciętną, a ze słabej dobrą.