Rządowy przegąd systemu emerytalnego nie jest jeszcze gotowy do upublicznienia. Jak dowiedziała się nieoficjalnie Informacyjna Agencja Radiowa, raport znajduje się w ministerstwie finansów, a wicepremier Rostowski wciąż nanosi do niego poprawki.

Treść raportu owiana jest tajemnicą. Wiadomo tylko, że nie będzie on dotyczył jedynie Otwartych Funduszy Emerytalnych ale całego systemu czyli pierwszego, drugiego i trzeciego filaru. Obrońcy trzy-filarowego systemu ubezpieczeń obawiają się, iż rząd da Polakom wybór, czy chcą by ich składki na przyszłe emerytury wpływały i do OFE i do ZUS-u czy tylko do ZUS-u.
Zdaniem minister Ewy Lewickiej, byłej szefowej Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych oznaczałoby to całkowite rozmontowanie systemu.

Podobnie twierdzi ekonomista Maciej Bitner. Podkreślił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że propozycja jednostronnej dobrowolności, czyli by można było się przepisać tylko z OFE do ZUS-u a nie odwrotnie jest niekonsekwencją ze strony rządu. Wyjaśnił, że taki wybór jest nieodwracalny, gdyż aktywów z ZUS-u do OFE nie da się przenieść, ponieważ nie ma tam żadnych aktywów.

Bitner uważa, że dawanie Polakom takiego wyboru w sytuacji słabej wiedzy o finansach i wylewania się ze wszystkich stron "czarnej propagandy" ze strony rządu może sprawić, że dużo osób da się nabrać na to, by wybrać ZUS. To zaś - według niego - będzie oznaczało dla nich niższe stopy zwrotu i niższą emeryturę.