Tak orzekł Sąd Najwyższy, oddalając skargę kasacyjną męża zmarłej, który domagał się od zakładu renty rodzinnej dla dwójki dzieci. ZUS jednak odmówił. Jego stanowisko podtrzymał sąd okręgowy, do którego wdowiec wniósł odwołanie. Sędziowie ustalili, iż kobieta w chwili śmierci miała 42 lata, a stażu pracy niespełna pięć lat. Od 2000 roku była całkowicie niezdolna do pracy, co stwierdzili lekarze. Jednak nie dostała renty od ZUS, o którą się ubiegała, bo w ciągu 10 lat przed powstaniem niezdolności nie legitymowała się pięcioletnim okresem ubezpieczenia.
Sąd apelacyjny oddalił apelację skarżącego, a Sąd Najwyższy jego skargę kasacyjną. Zdaniem sędziów zgodnie z art. 65 ust. 1 ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 153, poz. 1227 z późn. zm.) warunkiem powstania prawa do renty rodzinnej jest określony status osoby zmarłej w chwili śmierci. Zmarły ma prawo do tego świadczenia, jeśli ma ustalone przez ZUS prawo do emerytury lub renty z tytułu niezdolności do pracy, względnie spełnia wymogi do uzyskania jednego z tych świadczeń. Matka małoletnich dzieci w chwili zgonu nie była uprawniona do nich, a ponadto nie spełniała warunków do uzyskania emerytury, bo nie osiągnęła wieku odpowiedniego.
Skład sędziowski wskazał również, iż zmarła nie spełniała warunków do renty wymaganych przez art. 57 ust. 1 i 2 powołanej ustawy. Warunki te to uznanie za niezdolnego do pracy, posiadanie co najmniej 20-letniego okresu składkowego i nieskładkowego, powstanie niezdolności do pracy w czasie trwania ubezpieczenia lub nie później niż 18 miesięcy od ustania ubezpieczenia, przy czym warunki te muszą być spełnione łącznie. Zmarła nie miała wspomnianego stażu, bo legitymowała się tylko niespełna 5-letnim takim okresem. W takiej sytuacji nie ma znaczenia, czy spełniała kryterium 18 miesięcy. W takim przypadku renta rodzinna nie należy się dzieciom zmarłej kobiety.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 13 lipca 2012 roku, sygn. akt III UK 134/11.