Maturzyści najchętniej studiowaliby na kierunkach technicznych. Ale uczelnie wolą oferować humanistyczne fakultety.
Ponad 436 tys. osób podjęło naukę w szkołach wyższych. To 10 tys. mniej niż w roku ubiegłym. Tak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
– Tegoroczne wyniki rekrutacji na studia nie odbiegają od tych z lat poprzednich. Owszem, spadła liczba studentów, natomiast najważniejsze trendy pozostały. Wśród najczęściej wybieranych szkół nadal dominują uczelnie techniczne – mówi Tomasz Tokarski, przewodniczący Forum Uniwersytetów Polskich, wybrany na przewodniczącego Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej na kadencję 2017–2018.
W tym roku kolejny raz najwięcej kandydatów na jedno miejsce startowało na informatykę, prawo i zarządzanie. Tymczasem z danych GUS wynika, że najwięcej osób kształci się na kierunkach, takich jak biznes i administracja, inżynieryjno-techniczne, społeczne, pedagogiczne. Oznacza to, że oferta szkół nie do końca odpowiada zapotrzebowaniu maturzystów.
– Niektóre uczelnie nadal oferują kierunki studiów, nie zwracając uwagi na rynek pracy. Robią tak, bo jest im wygodniej chociażby ze względu na dysponowanie określonymi zasobami kadrowymi – uważa Piotr Pokorny z Instytutu Rozwoju Szkolnictwa Wyższego.
Przy czym zwraca uwagę, że szkołom trudno jest tworzyć długoterminowe prognozy dotyczące rynku pracy.
– Nawet pracodawcy nie wiedzą, jakie potrzeby będą mieli za np. pięć lat. Dlatego ważne jest rozwijanie oferty studiów dualnych, czyli kształcenie studenta jednocześnie na uczelni i w miejscu pracy – dodaje Pokorny.
Zdaniem ekspertów powinien też jak najszybciej powstać np. międzyresortowy zespół, który pozwoli określić strategię rozwoju kraju na 5, 10, 20 lat. Na jej podstawie można by wskazać, jakie obszary nauczania powinny być priorytetowe dla gospodarki.
– Jednak rząd nie powinien uczelniom narzucać, kogo mają kształcić. Nie chodzi bowiem o powrót do idei kierunków zamawianych (ich celem było lepsze dotowanie tych fakultetów, które zdaniem ministerstwa miały być najbardziej potrzebne dla gospodarki – red.) – ostrzega Pokorny.
Podobnego zdania jest Tomasz Tokarski. – To rynek powinien zweryfikować atrakcyjność i jakość oferowanych przez szkoły wyższe kierunków. Oferta powinna pozostać w autonomii uczelni – uważa.
Nieodpowiedzialne decyzje podejmują także maturzyści. Zapisują się na studia często na podstawie szczątkowej informacji z internetu czy telewizji.
– Po roku kształcenia okazuje się, że to nie jest to, o czym marzyli, ale wówczas trudno jest im zrezygnować, bo nie chcą tracić roku, a często także pieniędzy. Zostają więc na studiach, po czym po dwóch latach umacniają się w przekonaniu, że podjęli złą decyzję – mówi Piotr Pokorny.
W jego ocenie brakuje w szkołach średnich doradztwa zawodowego, które pomogłoby młodym osobom podjąć decyzję o wyborze dalszej ścieżki kształcenia. Nie ma też koordynacji działań w tej sferze między ministrami edukacji a nauki.
– Cieszy jednak to, że resort nauki podejmuje działania wychodzące naprzeciw potrzebom maturzystów. Osoby ubiegające się o przyjęcie na studia mogą bowiem już korzystać z portalu Wybierz Studia, czyli specjalnej wyszukiwarki kierunków, w której zamieszczone zostały najważniejsze informacje: lokalizacja, rodzaj studiów oraz oceny Polskiej Komisji Akredytacyjnej oraz z systemu ELA, który pozwala na zestawienie kierunków studiów z sytuacją finansową absolwentów oraz ich powodzeniem na rynku pracy. Narzędzia przygotowane przez ministerstwo mają ułatwić maturzystom podjęcie trafnych decyzji – dodaje Tokarski.
Najpopularniejsze kierunki studiów
1. Informatyka 38 285 kandydatów
2. Zarządzanie 21 974
3. Prawo 19 771
4. Psychologia 19 461
5. Automatyka i robotyka 16 063
6. Finanse i rachunkowość 15 512
7. Ekonomia 15 459
8. Budownictwo 13 867
9. Mechanika i budowa maszyn 13 180
10. Pedagogika 12 655