Opiekunowie dzieci mają prawo żądać mniej licznych klas niż obecnie, a także dobierania do nich uczniów według zbliżonego wieku. Nie mają wielkiego wpływu na wyposażenie placówki.

Czy sześciolatki też będą dowożone do szkoły

W małej miejscowości zlikwidowano w ubiegłym roku dwie szkoły podstawowe. Opiekunowie dziecka muszą w przyszłym roku wysłać je już do pierwszej klasy. Przez zmianę sieci placówek oświatowych na terenie gminy zwiększyła się odległość z domu do szkoły. Po zmianach wynosi 3,5 km. Z kolei przedszkole znajduje się 500 m od miejsca zamieszkania. Czy o transport musi zadbać gmina?
Samorząd co do zasady powinien tak zorganizować sieć szkół na swoim terenie, aby wszyscy uczniowie tam mieszkający nie mieli zbyt dużych odległości do pokonania. Zwłaszcza jeśli mamy na myśli najmłodszych uczniów, w tym sześciolatków. W efekcie droga dziecka z domu do szkoły w przypadku uczniów klas I–IV nie powinna przekroczyć 3 km. Ta zasada dotyczy też wszystkich sześciolatków, bez względu na to, czy opiekun dobrowolnie zdecydował się zapisać dziecko do pierwszej klasy, czy też po prostu taki ciąży na nim obowiązek. Z kolei w przypadku uczniów klas V–VI szkół podstawowych i gimnazjów odległość ta nie powinna być większa niż 4 km. Jeśli droga dziecka z domu do szkoły, w której obwodzie mieszka, przekracza wymienione odległości, obowiązkiem gminy jest zapewnienie bezpłatnego transportu i opieki w czasie przewozu. Innym rozwiązaniem jest zwrot kosztów przejazdu środkami komunikacji, ale pod warunkiem że rodzić wystąpi do gminy z takim wnioskiem. Z kolei nowością jest zmiana wprowadzona przez ustawę o systemie oświaty z 13 czerwca 2013 r. (Dz.U. poz. 827) , która daje gminie możliwość na dowożenie dzieci nawet w przypadku mniejszej odległości niż ta ustalona przez ustawę. W efekcie wójt może podjąć decyzję o dodatkowym transporcie na wniosek rodziców, jeśli droga dziecka z domu do szkoły jest niebezpieczna, np. prowadzi przez las lub ruchliwą trasę.
Podstawa prawna
Art. 17 ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 z późn. zm.).

Czy na przepełnione sale można się poskarżyć

Matka obawia się, że jej córka w przyszłym roku trafi do przepełnionej klasy, jak jej starszy o dwa lata brat, którego oddział liczył 32 uczniów. Czy można jakoś wpłynąć na dyrektora, aby klasy były mniejsze?
Znowelizowane w tym roku przepisy dotyczące systemu oświaty zakładają, że zajęcia w klasach I–III dla najmłodszych dzieci będą prowadzone w oddziale liczącym nie więcej niż 25 osób. Taka zasada będzie od przyszłego roku szkolnego obowiązywać tylko w pierwszych klasach (od 2015 r. także w drugich, a od 2016 r. również w trzecich). W pozostałych będzie to uzależnione od ustaleń dyrektora z organem prowadzącym placówkę, czyli najczęściej z gminą. W efekcie liczebność klas jest określana w statutach placówek. Wprowadzone rozwiązania mają uspokoić nieprzekonanych rodziców i wykluczyć możliwość trafiania małych dzieci do przepełnionych oddziałów. Jeśli jednak rodzic zauważy, że klasa liczy np. 28 uczniów, może o tym powiadomić kuratora oświaty. A ten wyśle wizytatora, który ewentualnie potwierdzi, że oddziały wciąż są przepełnione, i wyda zalecenie, aby organizację szkoły dostosować do przepisów. Takie przypadki mogą być jednak incydentalne. Większość gmin musi się dostosować do nowych przepisów, aby nie narazić się na zarzut łamania prawa. W efekcie jeśli na jedną szkołę będzie przypadało 30 sześciolatków, to dyrektor tej placówki powinien podzielić taką grupę na dwa równe oddziały.
Podstawa prawna
Art. 1 ustawy z 30 sierpnia 2013 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty (Dz.U. poz. 1265).

Czy nauka jest obowiązkowa dla każdego sześciolatka

Opiekunowie pięcioletniej Kasi nie chcą jej jeszcze posyłać w przyszłym roku do szkoły. Chcą, aby w dalszym ciągu uczęszczała do przedszkola. Tym bardziej że urodziła się w grudniu 2008 r., więc wobec niektórych dzieci będzie różnica wieku sięgająca prawie roku. Czy dyrektor szkoły ma obowiązek wezwać rodziców do spełnienia przez ich dziecko obowiązku nauki od września 2014 r.?
Zgodnie z ostatnią nowelizacją ustawy o systemie oświaty od września 2014 r. obowiązkiem szkolnym zostaną objęte siedmiolatki (rocznik 2007 r.) oraz dzieci sześcioletnie, urodzone między 1 stycznia a 30 czerwca 2008 r. Rodzice tych urodzonych między 1 lipca a 31 grudnia 2008 r. będą mogli tak jak obecnie zdecydować, czy zapisać dziecko do pierwszej klasy, czy też pozostawić w przedszkolu. Ponadto w przyszłym roku opiekunowie pięciolatków będą mogli również podejmować decyzję o wysłaniu ich do szkoły (rocznik 2009). Ostateczne zdanie będzie należeć jednak do dyrektora szkoły. Z kolei we wrześniu 2015 r. obowiązkiem szkolnym zostaną objęte siedmiolatki urodzone w okresie 1 lipca – 31 grudnia 2008 r. oraz wszystkie sześciolatki z rocznika 2009. W omawianym przypadku rodzice mogą swobodnie zdecydować o pozostawieniu dziecka w zerówce na kolejny rok szkolny. Jeśli jednak inni opiekunowie dzieci, które w przyszłym roku pójdą do szkoły obowiązkowo jako dzieci w wieku sześciu lat, mają wątpliwości, czy ich podopieczny jest na to gotowy, mogą poprosić o wsparcie nauczycieli z przedszkola i poradnię psychologiczno-pedagogiczną. Wątpliwości rodziców może rozwiać diagnoza przedszkolna, którą są objęte wszystkie dzieci kończące w danym roku pięć lat oraz – do 2014 r. – dzieci sześcioletnie. Zgodnie z podstawą programową wychowania przedszkolnego zadaniem nauczycieli przedszkolnych jest prowadzenie obserwacji pedagogicznych mających na celu poznanie możliwości i potrzeb rozwojowych dzieci. Dlatego wszystkie dzieci w grupach pięciolatków są objęte odpowiednim postępowaniem diagnostycznym, tak jak i sześciolatki obecne jeszcze w przedszkolu. Na podstawie tej diagnozy można udać się np. w marcu do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Tam ostatecznie zapada decyzja o ewentualnym odroczeniu obowiązku nauki o rok.
Podstawa prawna
Art. 2 ustawy z 30 sierpnia 2013 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty (Dz.U. poz. 1265).

Czy nieradzący sobie uczeń wróci do przedszkola

Rodzic zastanawia się, czy jeśli jego sześcioletnie dziecko mimo obowiązku nauki nie będzie radziło sobie w szkole, dyrektor może zdecydować się o jego cofnięciu. Taki przypadek miał miejsce u jego znajomego dwa lata temu. Czy obecne przepisy będą przewidywały taką ewentualność?
Regulacje nie przewidują możliwości wycofania dziecka ze szkoły do przedszkola, jeśli ma trudności w nauce. Taka możliwość bardziej nieformalna istniała wobec rodziców, którzy mimo braku obowiązku zapisali dziecko do pierwszej klasy. Choć dyrektorzy szkoły podkreślali, że nie mają podstaw prawnych do przeniesienia ponownie dziecka do zerówki, to resort edukacji narodowej wydał stanowisko, które na takie działania pozwalało. W przypadku obowiązku nauki dla sześciolatka przepisy ostatecznie nie przewidują procedury przeniesienia dziecka do przedszkola z powodu trudności z adaptacją lub nauką.
Podstawa prawna
Art. 14b ust. 1 ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 z późn. zm.).

Czy rodzeństwo w różnym wieku może się uczyć razem

Opiekunowie mają syna, który w przyszłym roku skończy siedem lat i pójdzie do szkoły, a także o rok młodszą córkę. Od znajomych dowiedzieli się, że nowe przepisy przewidują, że dzieci do klas będą dobierane według wieku. Czy będzie możliwość zapisania rodzeństwa razem pomimo rocznej różnicy wieku?
W ostatniej nowelizacji ustawy o systemie oświaty nałożono na dyrektorów obowiązek, aby w jednej klasie uczyły się dzieci tylko w zbliżonym wieku. To efekt kumulacji części rocznika sześciolatków i siedmiolatków. Jak szacuje resort w przyszłym roku szkolnym, że 200 tys. więcej dzieci trafi do pierwszej klasy. Dlatego wprowadzono przepis przejściowy. Zakłada on, że w latach szkolnych 2014/2015 i 2015/2016 podział uczniów klasy szkoły podstawowej na oddziały będzie dokonywany według roku i miesiąca urodzenia, poczynając od uczniów najmłodszych. Od tej zasady przewidziane są jednak wyjątki. Dyrektor placówki na wniosek rodziców w szczególnie uzasadnionych przypadkach może odstąpić od dobierania dzieci według wieku. Będzie się tak działo, jeśli np. jedno z dzieci urodzone w grudniu przyjaźni się z innym ze stycznia kolejnego rocznika. W omawianym przypadku nie będzie więc problemów, aby rodzeństwo uczyło się razem.
Podstawa prawna
Art. 4 ustawy z 30 sierpnia 2013 r. o zmianie ustawy o systemie oświaty (Dz.U. poz. 1265)

Czy opiekun może się domagać wsparcia

Samotna matka obawia się, czy jej dziecko, które w przyszłym roku obowiązkowo jako sześciolatek pójdzie do szkoły, będzie miało tak dobrą opiekę logopedyczną, jak obecnie w przedszkolu. Tym bardziej że jej podopieczny wciąż ma problemy z mówieniem. Czy dyrektor szkoły musi zadbać o wsparcie dla uczniów, którzy potrzebują specjalnej pomocy?
Uczniowie, którzy mają problemy z nauką lub ze zdrowiem, mogą skorzystać z pomocy logopedy i psychologa. Z wnioskiem o jej udzielenie może wystąpić rodzic. Co więcej, przepisy nakazują nauczycielom, by samodzielnie zdiagnozowali problemy dzieci i zapewnili im wsparcie odpowiednich specjalistów. W tym celu dyrektor powinien powołać zespół, którego skład będzie zależał od potrzeb uczniów. Mogą się w nim znaleźć m.in. psycholog, pedagog czy logopeda. Takie grupy gwarantują indywidualne podejście do dziecka potrzebującego wsparcia w rozwijaniu zainteresowań czy pokonywaniu trudności. Rodzic też może uczestniczyć w pracach zespołu, ale powinien o takim zamiarze odpowiednio wcześniej powiadomić dyrektora.
Podstawa prawna
Par. 1 rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 17 listopada 2010 r. w sprawie warunków organizowania kształcenia, wychowania i opieki dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych oraz niedostosowanych społecznie w przedszkolach, szkołach i oddziałach ogólnodostępnych lub integracyjnych (Dz.U. nr 228, poz. 1487).