Nastolatki nie kupują tabletki ellaOne tzw. "pigułki dzień po" bez recepty - wbrew opinii przedstawionej przez Ministerstwo Zdrowia. Nabywcy w wieku poniżej 18 lat stanowią niespełna 2% kupujących lek. Największą grupę klientów aptek kupujących ellaOne stanowią osoby w wieku 18-35 lat (84%) (1) - wynika z badania zrealizowanego w listopadzie 2016 r. przez Millward Brown we współpracy z Koalicją Mam Prawo.

Lek ellaOne został dopuszczony do sprzedaży na terenie Unii Europejskiej jako lek bez recepty (OTC) na mocy decyzji Komisji Europejskiej ze stycznia 2015 roku. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z kwietnia 2015 r. ellaOne może być sprzedawana w Polsce bez recepty osobom, które ukończyły 15 rok życia.

Ministerstwo Zdrowia jednak już od marca 2016 r. zapowiada, że zamierza wycofać "tabletkę po" z puli leków dostępnych bez recepty. Resort argumentował, że nastoletnie Polki masowo zażywają "tabletki dzień po". Pomimo, że Ministerstwo nie przedstawiło dotychczas żadnych danych, uzasadniających niepotwierdzone argumenty, prace nad zmianą prawa dobiegają końca. Nowe przepisy, ograniczające dostęp do antykoncepcji awaryjnej, mają lada dzień trafić pod obrady Sejmu.

To nie nastolatki kupują "tabletkę po"!

Tymczasem z badania zrealizowanego przez Millward Brown wśród farmaceutów wynika, że w Polsce największą grupę klientów aptek decydujących się na zakup ellaOne (tzw. "tabletki po"), stanowią osoby w wieku 25-30 lat (45%). Na kolejnych miejscach w zestawieniu znaleźli się klienci w wieku 18-24 lata (21%) oraz 31-35 lat (18%). Osoby w wieku poniżej 18 lat stanowią niespełna 2% kupujących.

"Powyższe wyniki sugerują, że dostępność leku ellaOne, bez konieczności posiadania recepty, nie stanowi ryzyka nadużywania go przez polskie nastolatki" - komentuje prof. dr hab. n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta, kierownik Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, ekspert Koalicji Mam Prawo.

Dane producenta leku przeczą tezie Ministerstwa Zdrowia o nadużywaniu leku ellaOne przez Polki. Producent wskazuje, że Polska jest krajem o jednym z najniższych w Europie stopniu penetracji rynku - określanym przez odsetek kupujących ellaOne w całej populacji kobiet w wieku 15-49 lat. W przypadku Polski w 2015 r. wyniósł on 2,9%, co plasuje nasz kraj na 22 miejscu w zestawieniu obejmującym 24 państwa, przy średnim stopniu penetracji wynoszącym 6,4%.

Tabletka ellaOne jest bezpieczna

"Należy podkreślić, że ellaOne jest lekiem bezpiecznym. Oczywiście, jak wszystkie leki może wywoływać działania niepożądane, choć występują one bardzo rzadko. Najczęściej zgłaszane działania niepożądane to: niechciana ciąża, bóle głowy, nudności, bóle brzucha i bolesne okresy" - zaznacza prof. dr hab. n. med. Violetta Skrzypulec-Plinta.

Z danych Komitetu ds. Oceny Ryzyka w Ramach Nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii (ang. Pharmacovigilance Risk Assessment Committee, PRAC) Europejskiej Agencji Leków (EMA) wynika, że w przypadku Polski w okresie od wprowadzenia leku do sprzedaży do 31 lipca 2016 r. odnotowano 81 zgłoszeń dotyczących niepożądanych działań ellaOne, wśród których 23 zgłoszenia (28,4%) dotyczyły zajścia pacjentek w ciążę, pomimo zażycia tego leku.

Społeczne "TAK" dla antykoncepcji awaryjnej w Polsce

Projekt zmiany prawa zakazującego sprzedaży ellaOne bez recepty jest forsowany wbrew opinii większości Polaków. Z badania przeprowadzonego w grudniu 2015 r. przez TNS Polska na zlecenie "Koalicji Mam Prawo" wynika, że większość respondentów (53%) popiera swobodny dostęp do antykoncepcji awaryjnej, czyli tak zwanej "tabletki dzień po", dla osób pełnoletnich.

Społeczne poparcie dla antykoncepcji awaryjnej potwierdzają również wynik ankiety przeprowadzonej przez portal eFarmaceuta.pl. Wśród 2254 Polek, ponad 80% stwierdziło, że "tabletka po" (ellaOne) powinna być dostępna bez recepty.

(1) TNS, grudzień 2015 r. - badanie przeprowadzone na reprezentatywnej grupie Polaków, obejmującej 1014 osób w wieku 15+.

KONTAKT:

Rzecznik Koalicji Mam Prawo