Sanatoria dla osób dorosłych będą mogły zatrudniać internistów. To pomysł resortu zdrowia na braki kadrowe wśród lekarzy.
Od dziś zmienia się definicja lekarza uzdrowiskowego dla osób dorosłych. Może być nim już nie tylko specjalista, lekarz z I stopniem specjalizacji lub w trakcie zdobywania specjalizacji w dziedzinie balneologii czy rehabilitacji, lecz także specjalista chorób wewnętrznych lub medyk ze specjalizacją I stopnia z interny. Przy czym warunkiem podjęcia pracy w sanatorium przez internistę będzie ukończenie kursu z podstaw balneologii. Taka m.in. zmiana została wprowadzona w rozporządzeniu ministra zdrowia z 15 października 2015 r. zmieniającym rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu lecznictwa uzdrowiskowego (Dz.U. z 2015 r. poz. 1779), które wchodzi dziś w życie.
Ponadto – zgodnie z tym aktem prawnym – w uzdrowiskowym leczeniu sanatoryjnym dzieci i dorosłych, rehabilitacji uzdrowiskowej dorosłych w sanatorium uzdrowiskowym oraz uzdrowiskowym leczeniu ambulatoryjnym, Ministerstwo Zdrowia wprowadziło możliwość udzielania świadczeń przez lekarza z I stopniem specjalizacji w dziedzinie klinicznej tożsamej lub pokrewnej z kierunkiem leczniczym uzdrowiska. I również w takim przypadku taki medyk będzie mógł zostać zatrudniony w sanatorium, o ile wcześniej ukończy kurs z podstaw balneologii.
Zmiana przepisów ucieszyła nie tylko placówki medyczne, lecz także gminy uzdrowiskowe, bo one od dłuższego czasu wnioskowały o nowelizację rozporządzenia w tym kierunku. Powód? Z powodu braków specjalistów sanatoriom groziło ograniczenie liczby wykonywanej świadczeń. Przy czym problem dotyczy przede wszystkim balneologów. W całym kraju jest zaledwie 660 takich specjalistów, z czego zawód wykonuje tylko 577 z nich.
– Spełnienie norm zatrudnienia w uzdrowiskach praktycznie było niemożliwe, ponieważ mamy za mało takich specjalistów. Nie kształci ich żaden instytut, a dostęp do specjalizacji w tym zakresie jest bardzo ograniczony. Dlatego zasadne jest, aby sanatoria mogły zatrudniać osoby, które mają specjalizację pokrewną do ich profilu działalności – podkreśla Jan Golba, burmistrz Muszyny i prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP.
Ministerstwo Zdrowia, zmieniając rozporządzenie, nie przychyliło się jednak do postulatów uzdrowisk. Unia Uzdrowisk Polskich orz Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych RP wnioskowały bowiem także o wycofanie zapisu określającego wymiar czasu pracy lekarza nadzorującego zabiegi wykonywane pensjonariuszom zakładów przyrodoleczniczych. W wielu z nich rehabilitacja pacjentów jest prowadzona przez 10–12 godzin na dobę, a także w soboty w godzinach przedpołudniowych. Zakłady muszą w tym czasie zatrudniać specjalistę w wymiarze równoważnika etatu do nadzoru tych świadczeń. W tym samym czasie dla pacjentów musi być też dostępny lekarz uzdrowiskowy, który ordynuje zabiegi.
– Spełnienie wymogu nadzoru nad udzielaniem świadczeń jedynie przez lekarzy wymienionych w rozporządzeniu powoduje konieczność zatrudnienia dodatkowych osób do wykonywania tych samych zadań w tym samym czasie, co przy ograniczonym dostępie do kadr medycznych na rynku pracy wydaje się nieracjonalne – uważa Jerzy Szymańczyk, prezes zarządu Unii Uzdrowisk Polskich.
Resort zdrowia nie podzielił jednak tej argumentacji.
21 dni tyle trwa leczenie w szpitalu uzdrowiskowym dla dorosłych
Etap legislacyjny
Rozporządzenie weszło w życie 18 listopada 2015 r.