Polacy nie chcą robić badań profilaktycznych umożliwiających wczesne wykrycie raka. W programach tego typu bierze udział bardzo niewiele osób, w dodatku z roku na rok ta liczba spada. Tymczasem eksperci wracają uwagę, żeżaden program onkologicznych badań przesiewowych nie spełnia kryteriów koniecznych, aby można było go za taki uznać.

Takie wnioski płyną z przygotowanego właśnie raportu, do którego dotarł DGP. Chodzi o raport „Programy onkologiczne w Polsce realizowane w latach 2022–2024” sporządzony przez All.Can Polska we współpracy z międzynarodową organizacją EFPIA. Przedstawia on stan profilaktyki onkologicznej w naszym kraju oraz rekomendacje, które mają umożliwić osiągnięcie unijnego celu, zgodnego z zaleceniami Rady Unii Europejskiej z 9 grudnia 2022 r. Unia założyła, że do 2025 r. 90 proc. osób kwalifikujących się do badań przesiewowych w kierunku raka piersi, szyjki macicy i jelita grubego powinno być objętych badaniami profilaktycznymi w zakresie nowotworów. Jednak wygląda na to, że w Polsce ten cel nie zostanie osiągnięty.

Jak wynika z raportu, jeszcze w latach 2012–2015 z badań w kierunku raka jelita grubego skorzystało 16 proc. osób z grupy ryzyka, w profilaktyce raka szyjki macicy ponad 20 proc., a w programie badań w kierunku raka piersi ok. 40 proc. Profilaktyczną mammografią objęto 32,1 proc. kobiet, a cytologią 11,4 proc. (stan na 1 listopada 2024 r.). Zainteresowanie spada, mimo że od 1 listopada 2023 r. profilaktyczną mammografię na NFZ mogą robić panie w wieku 45–74 lata. Wcześniej przysługiwała ona kobietom w wieku 50–69 lat.

– Obserwujemy wyraźny trend spadkowy. W ciągu ostatnich lat realizacja badań cytologicznych zmniejszyła się ok. dwukrotnie, a mammografii o ok. 25 proc. Spadki widoczne są też w programie profilaktycznym jelita grubego – mówi Szymon Chrostowski, prezes Fundacji Wygrajmy Zdrowie, przewodniczący polskiej Grupy Sterującej All.Can, jednej z 43 grup z państw z całego świata.

O badaniach profilaktycznych mało kto wie

W 2023 r. nakłady NFZ na realizację wszystkich programów, czyli profilaktyki onkologicznej, badań prenatalnych i profilaktyki chorób odtytoniowych, wyniosły 354,84 mln zł i były niższe od planowanych o 9,57 proc. Powód? Mniejsze zainteresowanie świadczeniobiorców, co wskazuje na utrudniony dostęp do badań profilaktycznych. Ale to nie jedyny kłopot. Drugim jest wciąż niska wiedza o programach profilaktycznych funkcjonujących w Polsce.

Potwierdzają to badania Fundacji OnkoCafe – Razem Lepiej, które wyraźnie wskazują, że wiele osób wciąż nie wie, jakie badania profilaktyczne są dostępne. Poza tym brakuje wiedzy na temat korzyści z wykonania badania, ale też pacjentki zgłaszają obawy przed badaniem mammograficznym.

– Do tego dochodzą zbyt długie kolejki oraz czasochłonność i uciążliwość procedur koniecznych do realizacji świadczeń w ramach NFZ – dodaje Szymon Chrostowski.

Autorzy raportu zwracają uwagę na jeszcze jeden problem. Żaden program onkologicznych badań przesiewowych nie spełnia kryteriów koniecznych, aby można było go za taki uznać. Jednym z wymogów populacyjnych badań przesiewowych jest aktywne zapraszanie populacji docelowej (zaproszenia imienne). W Polsce Ministerstwo Zdrowia w 2016 r. wycofało zaproszenia imienne.

Eksperci wspominają też o braku rzetelnej oceny wyników. Prof. dr hab. n. med. Joanna Didkowska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów i Krajowego Rejestru Nowotworów, Narodowy Instytut Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, komentując raport, zaznacza, że ani program 40+, ani program profilaktyki nowotworów głowy i szyi nie zostały podsumowane. Dotychczas nie powstał żaden raport wskazujący, czy przyniosły one oczekiwane efekty społeczne.

Będą następne programy

Tymczasem resort zdrowia przygotowuje wprowadzenie nowych programów profilaktyki onkologicznej w 2025 r. i kolejnych latach opierających się na realizacji i wynikach Krajowej Sieci Onkologicznej oraz rekomendacjach organizacji 15 krajów europejskich. Przewidziane jest wprowadzenie nowych technologii, jak test HPV-DNA dla raka szyjki macicy, test FIT jako alternatywa dla kolonoskopii oraz Mobilne Centra Niskodawkowej Tomografii Komputerowej. Przygotowywane są również plany w zakresie wczesnej diagnostyki nowotworów płuc i prostaty.

– Dlatego w raporcie znalazły się też rekomendacje co do kierunku zmian, które mogłyby podnieść zainteresowanie programami profilaktycznymi w Polsce – tłumaczy Szymon Chrostowski.

Mowa jest o budowie Ogólnopolskiego Rejestru Badań Przesiewowych, dzięki któremu możliwa byłaby zarówno rzetelna ocena rzeczywistego udziału w badaniach przesiewowych, jak i populacyjna ocena ich skuteczności. Dane te powinny być integrowane z danymi z Krajowego Rejestru Nowotworów.

– Teraz w zasadzie nikt nie czuje się odpowiedzialny za słabe wyniki realizacji programów przesiewowych. Dlatego należy potraktować profilaktykę poważnie: opracować strategię wraz z harmonogramem działań, zaplanować adekwatny budżet i wskazać instytucję odpowiedzialną za jej realizację – twierdzi Joanna Frątczak-Kazana, wicedyrektorka Onkofundacji Alivia.

Poza tym wśród rekomendacji znalazło się przeprowadzenie ukierunkowanych badań edukacyjnych, wprowadzanie elementów edukacji na temat profilaktyki nowotworowej do szkół oraz zmiana w polityce i finansowaniu. Powinno istnieć, jak zaznaczają autorzy raportu, trwałe finansowanie programów profilaktycznych, z priorytetem dla obszarów mniej uprzywilejowanych i wiejskich. Powinny się pojawić zachęty, które zwiększą zainteresowanie badaniami profilaktycznymi. Mowa m.in. o obniżeniu składki zdrowotnej dla tych, którzy wykonują badania profilaktyczne.

– Trudno oczekiwać znaczącej poprawy, jeśli Polska wydaje na profilaktykę ok. 2,1 proc. wszystkich wydatków na zdrowie. To prawie trzy razy mniej niż średnia w krajach Unii Europejskiej – mówi Joanna Frątczak-Kazana.

Badania bliżej pacjenta

Wśród postulatów jest też uproszczenie dostępu do badań poprzez ich integrację z systemem podstawowej opieki zdrowotnej.

– Dobrze byłoby zwiększyć aktywność lekarzy rodzinnych i specjalistów, którzy powinni informować o dostępnych programach profilaktycznych. Ale też lekarzy medycyny pracy – wyjaśnia dr Jerzy Gryglewicz, ekspert z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego.

W ciągu ostatnich lat realizacja badań cytologicznych zmniejszyła się ok. dwukrotnie, a mammografii o ok. 25 proc.

Wreszcie, zdaniem ekspertów, powinno nastąpić wdrożenie najlepszych praktyk europejskich, takich jak wykorzystanie zaawansowanych narzędzi diagnostycznych, np. testów HPV-DNA i FIT, oraz rozszerzenie badań przesiewowych o badania w kierunku raka stercza i raka żołądka.

– Wprowadzenie programu przesiewowego opierającego się na teście FIT jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Ale musi być to program, a nie tylko sam test FIT, tak jak to zrobiono w akcji 40+ gdzie zastosowano kasetkowy jakościowy test FIT, który pacjent sam odczytuje, zakraplając kroplą odczynnika. W takiej sytuacji test ma wiele wyników fałszywych, zarówno dodatnich, jak i ujemnych, co generuje niepokój i wyrzucanie pieniędzy w błoto – zaznacza prof. Jarosław Reguła.

I dodaje, że program przesiewowy raka jelita grubego opierający się na nowoczesnym ilościowym teście na krew utajoną (test FIT) jest wpisany od pięciu lat w Narodową Strategię Onkologiczną jako jedna z ważnych zmian. Ten program pozwala na oznaczenie dokładnego stężenia ludzkiej krwi w stolcu. Test wypada dodatnio u ok. 7 proc. osób i tylko ci, którzy mają dodatni wynik, powinni mieć robioną kolonoskopię. Pozostali powinni powtarzać test co dwa–trzy lata.

Jak podsumowuje Szymon Chrostowski, planowane jest spotkanie z resortem w sprawie wyniku raportu i ustalenia kierunku zmian. ©℗

opinia

Polacy boją się badać

ikona lupy />
Prof. Jarosław Reguła, konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii / Materiały prasowe

Przyczyny, dla których Polacy nie biorą udziału w programach profilaktycznych, można podzielić na zależne od organizacji ochrony zdrowia oraz od postaw ludzkich. Jeśli chodzi o ten pierwszy aspekt, to należy pamiętać o braku zaufania społeczeństwa do tego, co proponuje polska ochrona zdrowia. W przypadku postaw mowa o uwarunkowaniach psychologicznych. Ludzie boją się rozpoznania raka, bo według wielu osób „rak to wyrok”, więc boją się badań, wolą żyć w nieświadomości istnienia złych rzeczy jak najdłużej. Dodatkowo w przypadku kolonoskopii, czyli badania jelita grubego, dochodzi lęk przed bólem, niewygodą, powikłaniami, które rzeczywiście mogą się zdarzyć. Obecnie nie ma jednak kłopotów ze znieczuleniem i sedacją do badań kolonoskopowych. Można je wykonywać w znieczuleniu nie tylko w szpitalu (jak było dawniej), ale także w warunkach ambulatoryjnych (AOS). ©℗