Co trzecia placówka medyczna sama pokryła swoje ubiegłoroczne straty. Powstało około 30 spółek, a zaledwie kilka SP ZOZ zostało zlikwidowanych.
Placówki medyczne po raz pierwszy od wielu lat zostały rozliczone z ich wyników finansowych. To efekt przepisów ustawy o działalności leczniczej (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 217). Z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że ujemny wynik za ubiegły rok po odliczeniu kosztów amortyzacji uzyskało 167 SP ZOZ. Ich łączna strata wyniosła 205 mln zł. Wobec tych placówek ustawa jest bezwzględna. Ich stratę za ubiegły rok można było pokryć do 30 września br. Brak takiego działania oznacza, że w ciągu roku trzeba zlikwidować zadłużający się podmiot lub przekształcić go w spółkę prawa handlowego.
Z sondy przeprowadzonej przez DGP wynika, że mechanizm wpisany w ustawę spowodował dla niektórych samorządów olbrzymie problemy. Na Mazowszu 41 SP ZOZ wygenerowało ujemny wynik finansowy w wysokości ponad 101 mln zł, czyli ponad połowę ubiegłorocznej łącznej straty wszystkich SP ZOZ w Polsce. Do 30 września samorządy w tym województwie pokryły zaledwie 25,8 mln zł z tej kwoty.

Mało przekształceń

Z sondy DGP wynika, że z możliwości przekształcenia SP ZOZ w spółkę kapitałową nie skorzystała absolutna samorządów. W efekcie zmian będzie ich mniej, niż prognozowali minister zdrowia i eksperci. Z zebranych danych wynika, że w tym roku już powstało lub zostanie utworzonych do końca grudnia około 30 spółek. Miało ich być o 20 więcej. Najwięcej, bo aż pięć decyzji o przekształceniach wymuszonych ustawą zapadło w woj. łódzkim. Dotyczą m.in. II Szpitala Miejskiego im. dr. L. Rydygiera w Łodzi. Formę organizacyjno-prawną zmieniły trzy powiatowe lecznice w woj. warmińsko-mazurskim. Chodzi o SP ZOZ w Gołdapi, Giżycku i Nowym Mieście Lubawskim. Ta sama liczba zakładów zmieniła w tym roku formę prawną w Małopolsce. W pozostałych województwach przekształcenia dotyczyły zwykle pojedyńczych placówek albo w ogóle nie podjęto takiej uchwały.

Mniej do spłacenia

Większość samorządów wybrała wariant pokrycia straty. Wszystko przez specjalny wskaźnik wpisany w ustawę. Wiele szpitali, które zamknęły ubiegły rok stratą, ma stare długi, które narastały przez lata. Tymczasem w przypadku ich przekształcania w spółki, gdy ich zobowiązania przekraczają połowę ich przychodów, tę nadwyżkę ma obowiązek pokryć ich organ właścicielski. Starostwo powiatowe w Będzinie przeprowadziło dokładną analizę efektów finansowych ewentualnej zmiany formuły prawnej podlegającego mu szpitala. Ten miał 35 mln zł zadłużenia. Starosta zgodnie z ustawą musiałby więc przejąć 11 mln zł, a mimo to spółka wystartowałaby z długiem.
– W dalszym ciągu nie udałoby się zbilansować bieżącej działalności. To stwarzałoby zagrożenie, że spółka już w pierwszym roku generowałaby straty, a to mogłoby się skończyć nawet upadłością – podkreśla Rafał Adamczyk, wicestarosta będziński.
Gdyby powiat chciał zapewnić szpitalowi finansową równowagę, musiałby przejąć 14,8 mln zł zobowiązań. Na to go nie stać. Dlatego podjął decyzję o pokryciu jego bieżącej straty, która w ubiegłym roku wyniosła 4,8 mln zł.

Strata wymaga środków

Do podobnych wniosków doszło większość samorządowców. Problem w tym, że kasy powiatów i marszałków województw świecą pustkami. Samorządy postanowiły więc skorzystać z furtki, która znajduje się w ustawie o działalności leczniczej.
– Ustawodawca zapisał w niej dwie przeciwstawne normy. Z art. 59 ust. 1 wynika, że SP ZOZ pokrywa we własnym zakresie ujemny wynik finansowy. W kolejnym ustępie zaś przepis wskazuje, że podmiot tworzący (czyli np. powiat lub marszałek województwa) może w terminie 3 miesięcy od zatwierdzenia straty za rok obrotowy pokryć jego ujemny wynik – podkreśla Tomasz Rek, prawnik, ekspert ds. ochrony zdrowia. Dodaje, że konstrukcja podstawowa przepisu brzmi więc tak, że to placówka medyczna powinna pokryć swoją stratę, a jeśli nie ma z czego, to robi to samorząd.
Wiele powiatów skorzystało z tej możliwości, broniąc się przed obowiązkowym przekształceniem lub likwidacją szpitala. Pod ich naciskiem do 30 września br. około 60 placówek medycznych spłaciło własne ubiegłoroczne długi. Np. w woj. zachodniopomorskim tylko miasto Świnoujście przekazało środki swoim dwóm zadłużonym podmiotom – Szpitalowi Miejskiemu oraz Zakładowi Pielęgnacyjn0-Opiekuńczemu. Pozostałe jednostki: szpitale w Białogardzie i Nowogardzie, a także Zakład Opiekuńczo-Leczniczy w Pyrzycach i SP ZOZ w Lipianach same pokryły ujemny wynik. W Szklarskiej Porębie na Dolnym Śląsku wybrano jeszcze inny wariant. 60 proc. należności pokryje SP ZOZ, resztę gmina.

Trudna decyzja

Najmniej popularnym wariantem była likwidacja SP ZOZ. Takich decyzji w całym kraju zapadło zaledwie kilka. Podjął ją m.in. powiat śremski. W efekcie szpital w Śremie ma przestać istnieć. Jego ujemny wynik finansowy – 9,6 mln zł zostanie pokryty po zakończeniu procesu likwidacji. Z mapy placówek medycznych w woj. warmińsko-mazurskim znikną Przychodnia Rejonowa we Fromborku oraz Gminny Ośrodek Zdrowia w Gierzwałdzie. W woj. podkarpackim został zlikwidowany Gminny SP ZOZ w Radomyślu n/Sanem.
Na tym jednak nie koniec. Część samorządów odwleka w czasie podjęcie ostatecznych decyzji. Na Śląsku nie zapadły one jeszcze wobec 11 SP ZOZ. Także kilka samorządów na Mazowszu nie zdecydowało, co zamierza robić z podległymi sobie placówkami.
Zdaniem niektórych ekspertów nie spotkają ich z tego powodu żadne sankcje. Jednak, jak podkreśla Tomasz Rek, ustawa jest nieubłagana. Skoro do września tego roku nie pokryły strat swoich zakładów, przez kolejne 12 miesięcy muszą dokonać ich przekształcenia, a jeśli nie znajdą środków na przejęcie zobowiązań – zlikwidować je.