Praca w środowisku pacjenta to nie to samo co wizyta w poradni. Jeśli ma być prowadzona właściwie, nie da się osiągnąć określonych przez NFZ limitów – przekonuje pełnomocnik ministra zdrowia ds. reformy w psychiatrii dzieci i młodzieży w uwagach do projektu zarządzenia w tej sprawie.
Chodzi o nowelizację zarządzenia dotyczącego warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień, które określa m.in. wymogi dla placówek przeznaczonych dla dzieci i młodzieży. Zgodnie z nowym, wdrażanym właśnie modelem opieki, system tworzyć mają ośrodki na trzech poziomach referencyjności. Podstawę ma stanowić pierwszy poziom – takich placówek, bez lekarzy, za to z psychologami i terapeutami, ma być najwięcej. Pierwsze powstały wiosną tego roku, wciąż jednak jest ich za mało. Nowelizowane zarządzenie ma zmienić niektóre zasady ich funkcjonowania.
Od początku punktem spornym są limity wizyt. Pierwotnie określono miesięczne minimum na 412, co zdaniem praktyków jest nierealne, jeśli poważnie się podchodzi do pracy środowiskowej. W czasie pandemii problematyczny okazał się z kolei limit 15 proc. wizyt w terenie. Nowe zarządzenie to zmienia, ale wciąż – w opinii ekspertów – w oderwaniu od realiów.
– Doświadczenia ponad sześciu miesięcy działalności ośrodków pierwszego poziomu wskazują, iż liczba porad założona do realizacji nie jest możliwa do wykonania przy zachowaniu jakości świadczeń oraz założeń reformy. Pierwszy poziom nie może funkcjonować jak poradnia zdrowia psychicznego – przekonuje prof. Małgorzata Janas-Kozik, która pełni funkcję pełnomocnika ds. wdrażanej reformy.
Dodaje, że sesja w środowisku zajmuje średnio godzinę i 40 minut, terapeuta jest w stanie wykonać trzy takie usługi dziennie, zaś terapia grupowa i rodzinna trwa minimum 90 minut i jest prowadzona przez dwóch specjalistów. Dlatego w swoim stanowisku wskazuje, że realna liczba świadczeń to 350, w tym 53 w środowisku (15 proc.). To powinien być punkt wyjścia do określania „suwaka”. Im więcej pracy środowiskowej, tym limit ten powinien być mniejszy (300 świadczeń przy 75 takich poradach).
Pełnomocniczka wskazuje również na konieczność takiego finansowania placówek drugiego poziomu, by był on spójny z pierwszym. Tylko wówczas możliwa będzie współpraca pomiędzy nimi, co jest jednym z podstawowych założeń reformy. Zwraca także uwagę na potrzebę opracowania nowej koncepcji kontraktowania trzeciego poziomu referencyjnego (rezygnacja z konkursów, stworzenie sieci dziecięcych szpitali psychiatrycznych).