Gazeta podaje, że psychiatrzy od dawna apelowali, że ponad połowa małych pacjentów nie potrzebowałaby hospitalizacji, gdyby uzyskała pomoc wcześniej, np. w poradni u psychologa. "Na taką wizytę czeka się jednak średnio rok, podobnie na psychoterapię. W efekcie oddziały psychiatryczne dla dzieci i młodzieży są jedynym szybkim ratunkiem i nawet w przerwie świąteczno-noworocznej nie mają oddechu. Dostawki i łóżka na korytarzu stały się standardem" - czytamy.
Ministerstwo Zdrowia zapowiada głęboką reformę psychiatrii dziecięco-młodzieżowej. "Zakłada ona pomoc na trzech poziomach. Podstawę mają stanowić poradnie psychologiczne, w których dzieci mogłyby liczyć na opiekę psychologa czy terapeuty. Drugi poziom to m.in. poradnie zdrowia psychicznego czy oddziały dzienne psychiatryczne. Do trzeciego zaliczono specjalistyczne, całodobowe oddziały szpitalne" - czytamy dalej.
Jak donosi dziennik, w czwartek w ministerstwie ma odbyć się spotkanie z dyrektorami szpitali i psychiatrami w sprawie wdrażania reformy, ponieważ nowy model opieki został formalnie wprowadzony rozporządzeniem ministra w sierpniu 2019 r. "Według informacji resortu, dzieci i młodzież mają już możliwość korzystania ze świadczeń psychologicznych, psychoterapeutycznych bez skierowania (do psychiatrów mają być kierowane wyłącznie osoby potrzebujące diagnozy psychiatrycznej lub terapii farmakologicznej). Wprowadzono też nowe specjalizacje z zakresu psychoterapii i psychologii klinicznej dzieci i młodzieży" - wyjaśnia "GW".
Pierwsze z ok. 300 poradni psychologiczno-psychoterapeutycznych mają zacząć działać w pierwszym kwartale 2020. Będą to zarówno zupełnie nowe placówki, jak i już obecnie funkcjonujące, ale z większą ofertą, w których zatrudnieni będą psycholodzy, terapeuci środowiskowi i psychoterapeuci. Rzecznik ministra zdrowia Wojciech Andruszewicz mówi, że rozbudowa placówek może potrwać nawet kilka lat. "Okres rozbudowy placówek pierwszego poziomu potrwa co najmniej kilka lat, m.in. ze względu na czas potrzebny na wykształcenie odpowiedniej kadry. Reforma to ogromna zmiana strategiczna, która wymaga czasu" - zaznacza.
Gazeta donosi, że według badań coraz więcej dzieci cierpi na zaburzenia psychiczne. "Ok. 10 proc., czyli ponad 600 tys. osób poniżej 18. roku życia, potrzebuje pomocy psychologicznej, terapeutycznej lub psychiatrycznej. W Polsce w wyniku samobójstw ginie więcej dzieci i młodzieży niż w wypadkach samochodowych" - czytamy.