Minister zdrowia Łukasz Szumowski wyraził nadzieję, że obywatelski projekt przewidujący likwidację obowiązku szczepień ochronnych nigdy nie zostanie uchwalony. "Jestem za bardzo mocną władzą rodzicielską, ale są pewne granice wolności" - powiedział w środę w wywiadzie dla Polskiego Radia 24.

Minister zdrowia pytany był m.in. o obywatelski projekt, który przewiduje likwidację obowiązku szczepień ochronnych, proponując wprowadzenie zasady dobrowolności. W pierwszym czytaniu sejmowa większość nie zgodziła się na odrzucenie tego projektu i skierowała go do komisji zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Politycy Prawa i Sprawiedliwości wyjaśniali, że klub głosował za skierowaniem go do komisji, bo PiS obiecało, że nie będzie odrzucać w pierwszym czytaniu projektów obywatelskich. Stanowisko rządu wobec projektu jest negatywne.

Minister pytany był, czy jest jakakolwiek szansa, żeby Sejm uchwalił ten projekt oraz czy projekt ten ma jakieś plusy. "Mam nadzieję, że (projekt) nie zostanie przyjęty. Natomiast plusem jest to, że uświadomił mi, i myślę, że wielu z nas, że musimy jeszcze więcej o tym mówić, jeszcze więcej podawać przykładów" - odpowiedział.

Odnosząc się, do zarzutu, że krytykuje ten projekt, odpowiedział, że "nie chodzi o ten projekt, ale o ruch, który podważa racje szczepień". "Czym innym jest dyskusja, jak powinien wyglądać kalendarz szczepień, jak powinno się zabezpieczać przed powikłaniami związanymi ze szczepieniem, jak powinno się reagować na powikłania związane ze szczepieniem, które oczywiście są, ale tak samo są powikłania po operacji wyrostka, czasami śmiertelne, można nawet umrzeć przy amputacji palca" - powiedział Szumowski.

"Na pewno szczepienia są jedną z kluczowych, fantastycznych rzeczy, jakie pojawiły się w zakresie ochrony zdrowia. Mówię o ochronie zdrowia szeroko, bo to nie jest stricte leczenie, tylko zapobieganie wielu tysiącom zgonów" - podkreślił minister zdrowia.

Odwołał się do historycznych zdjęć przedstawiających dzieci chore na polio. "Jak popatrzymy na zdjęcia dzieci, które nie potrafiły same oddychać, były zamknięte w tzw. sztucznych płucach - takich wielkich cylindrach, z których wystawały im tylko głowy" - mówił. "Polio zostało właściwie wyeliminowane dzięki szczepionkom. Ja jeszcze pamiętam ludzi, którzy przeszli polio, to się wtedy nazywało (choroba) Heinego-Medina. Teraz na szczęście nie ma już takich osób. Bogu dzięki, dzięki szczepionkom" - zaznaczył.

"Projekt uświadamia nam jak duże demony krążą wokół różnych działań medycznych i trzeba mówić, rozmawiać i przekonywać" - powiedział Szumowski.

Pytany o ewentualne powikłania w wyniku szczepień, odpowiedział, że każde działanie medyczne powoduje powikłania. "Podam przykład dosyć drastyczny - dziecko trafia do szpitala i ma poważną chorobę, a rodzice odmawiają np. operacji, bo się boją, to sąd niestety tutaj wkracza i zmienia decyzje rodziców. Jestem daleko od jakichkolwiek obowiązków narzucanych na rodziców, bo jestem akurat za bardzo mocną władzą rodzicielską, natomiast są też pewne granice wolności, czy dowolności. Akurat od 60 lat ten model funkcjonuje w Polsce, jest dobrze zakorzeniony i działał. W tej chwili mamy coraz więcej zagrożeń wynikających również z napływu imigrantów, którzy nie są poddawani tym rygorom szczepień i mamy endemiczne ogniska choćby odry, czy innych chorób" - zaznaczył.

Minister zdrowia mówił także o szczepieniach na grypę. "To jest bardzo ciekawy temat. Jako kardiolog powiem, że jedną z wybitnych prac - polskich zresztą, która była doceniona i nagrodzona w Stanach Zjednoczonych (...) - jest praca, która udowadnia, że osoby, które szczepią się na grypę, mają mniej zawałów" - powiedział. Zaznaczył, że w sezonie jesienno-zimowym są przeziębienia i wirusy, które wywołują paragrypy, a nie grypy. "To szczepienie chroni nas przed bardzo, bardzo poważną chorobą, jaką jest grypa" - powiedział.

Obywatelski projekt przewiduje likwidację obowiązku szczepień ochronnych, proponując wprowadzenie zasady dobrowolności; zakłada możliwość doraźnego nakładania przez ministra zdrowia lub wojewodę obowiązku szczepień w razie zagrożenia epidemicznego lub epidemii.

W Polsce co roku wykonuje się kilka milionów szczepień obowiązkowych. Odsetek osób zaszczepionych nadal jest wysoki, ale w ostatnich latach coraz więcej rodziców nie zgadza się na szczepienie swoich dzieci. Z informacji Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2010 roku zanotowano 3437 odmów, a w roku 2017 – 30 089 odmów.