Określenia docelowego poziomu wynagrodzeń domagały się pielęgniarki podczas prac nad dokumentem, który ma pomóc w rozwiązaniu problemów tej grupy zawodowej. Resort zdrowia stoi jednak na stanowisku, że kwestie płac regulują inne przepisy.
Prace nad strategią na rzecz rozwoju pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce zakończyły się z upływem zeszłego roku. Zarówno samorząd, jak i związki zawodowe miały do dokumentu sporo uwag. Wskazywały m.in. na to, że brakuje w nim konkretów. W odpowiedzi wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko, która kierowała pracami zespołu przygotowującego dokument, podkreśliła, że strategia zaplanowana na 15 lat musi być sformułowana na pewnym stopniu ogólności, a szczegółowe rozwiązania można wprowadzać na poziomie legislacyjnym.
Odnosząc się do jednego z głównych postulatów pielęgniarek, poinformowała, że zarekomendowała ministrowi zdrowia, jako działanie priorytetowe, określenie na gruncie prawa norm zatrudnienia. Wprowadzenia stanowczych zapisów uzależniających kontrakt z NFZ od zapewnienia odpowiedniej liczby pielęgniarek domagały się zarówno przedstawicielki samorządu, jaki i związku.
Innym istotnym postulatem środowiska było określenie docelowego poziomu wynagrodzeń w konkretnej perspektywie czasowej. Jednak zdaniem resortu strategia nie jest miejscem na takie zapisy, ponieważ kwestie płacowe reguluje ustawa z 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne zatrudnionych w podmiotach leczniczych (Dz.U. z 2017 r. poz. 1473). Józefa Szczurek-Żelazko przypomniała, że przepisy dotyczące płac w ochronie zdrowia dyskutowane są na forum działającego w ramach Rady Dialogu Społecznego zespołu ds. usług publicznych.