Szkocka grupa kapitałowa Souter Investments rozpycha się w regionie. Na pierwszy rzut oka czerwone autobusy nie różnią się od tych kursujących po Polsce. Zamiast marki PolskiBus i bociana jako maskotki w Estonii lada dzień pojawią się autokary SuperBus, których symbolem będzie żbik. W Finlandii od roku działa OnniBus, a maskotką kojarzoną z tym brandem jest renifer.
ikona lupy />
Tak rozwijał sę PolskiBus na terenie kraju / Dziennik Gazeta Prawna
– Widzimy potencjał w pozostałych krajach bałtyckich. Nie wykluczam, że może to być naturalny kierunek rozwoju – mówi Piotr Pogonowski, dyrektor w PolskimBusie. – Rozważamy różne możliwości.
– W krajach bałtyckich kolej pasażerska jest stosunkowo słaba, dlatego to obiecujące rynki. Nie bez powodu PolskiBus nie próbuje swoich sił w Czechach ani na Słowacji, gdzie transport kolejowy ma znacznie silniejszą pozycję – tłumaczy Michał Beim, ekspert z Instytutu Sobieskiego.
Miliarder Brian Souter zdecydował, że w środkowoeuropejskiej ekspansji Polska zagra pierwsze skrzypce. Menedżerowie, którzy rozkręcali PolskiegoBusa, doradzają dziś m.in. na rynku estońskim, wcześniej w Finlandii. – Udało nam się wypracować skuteczny model, który jest wdrażany w kolejnych krajach europejskich – przyznaje Piotr Pogonowski.
Zainstalowanie się w Estonii oznacza wjazd na podwórko pochodzącego stąd luksusowego przewoźnika Lux Express, który w tym roku rzucił rękawicę Souterowi m.in. na trasie Warszawa – Kraków. Tanie estońskie przewozy PolskiegoBusa miały ruszyć tuż przed wakacjami. Jest jednak poślizg, więc prezes Lux Express Hannes Saarpuu dostał kilka tygodni ekstra na odparcie ofensywy.
Na estońskie trasy ma wyjechać osiem dwupiętrowych autobusów Van Hool, które połączą Tallin oraz miasta: Pärnu, Tartu i Narva. Wiadomo, że najtańsze bilety na podróż w jedną stronę będą dostępne od 1 euro plus 1 euro opłaty rezerwacyjnej (opłaca się być poza strefą euro: u nas promocje to „1 zł plus 1 zł”). W Estonii SuperBus zatrudnia na razie tylko 35 osób.
Prawie pięć razy więcej pracuje dla szkockiej grupy w Finlandii, gdzie OnniBus wozi Finów od 2014 r. Dotychczas przewiózł ponad 2 mln pasażerów. Główny hub jest w Helsinkach, skąd autokary jeżdżą m.in. do Turku, Tampere, Oulu i Forssa. Firma dysponuje tam flotą 35 autokarów, które obsługują 166 kursów dziennie. Przez pierwszy rok rozwój OnniBusa kosztował 15 mln euro.
Dla porównania: w działalność w Polsce szkocka grupa włożyła 225 mln zł, wycinając w pień część dawnych PKS (ostatnio lokalni przewoźnicy zemścili się na szkockim gigancie, protestem do SKO blokując mu dostęp do popularnej trasy z Warszawy przez Lublin do Rzeszowa).
Czy szukając szans za granicą, PolskiBus wysyła sygnał, że polski rynek jest już nasycony? – Pozycja przewoźnika nie jest zagrożona. Otwarte jest jednak pytanie, w jakim tempie będzie się rozwijał – twierdzi Michał Beim. – W dużej mierze zależy to od tego, jak długo PKP Intercity utrzyma swoją politykę biletową, np. promocje Happy Hours w Pendolino. Konkurencją są też przewozy drogowe, np. przez serwisy w rodzaju BlaBlaCar – twierdzi.