Szefowa resortu została zapytana o ten problem przy okazji konferencji pod hasłem „Agenda socjalna dla transportu”, jaka odbyła się w Brukseli.
W rozmowie z dziennikarzami minister przyznała, że niemieckie regulacje są przejawem protekcjonizmu.
- W tym sensie protekcjonizmu, że próbuje się to przerzucić na skutki podmiotów i pracowników w innych państwach członkowskich- wyjaśniła.
Jak dodała, w ten sposób narzuca się "standardy socjalne innych państwom, na które one z jakichś powodów nie mogą się zdecydować". Minister Wasiak podkreśliła, że to Polska powinna decydować o płacy minimalnej w Polsce i nie powinno być to efektem polityki innego państwa europejskiego.
Komisja Europejska w połowie maja wszczęła przeciwko Niemcom procedurę naruszenia unijnego prawa właśnie w sprawie przepisów o płacy minimalnej. Chodzi o ustawę, zgodnie z którą zagraniczni przewoźnicy, przejeżdżający przez Niemcy, powinni otrzymywać co najmniej 8,5 euro za godzinę pracy. Zdaniem Brukseli, niemieckie regulacje łamią zasady obowiązujące na jednolitym rynku. Rząd w Berlinie ma dwa miesiące na odpowiedź.