Lokalna społeczność oczekuje, że spółka przygotowująca budowę CPK pokaże rozwiązania problemu wodnego deficytu.

W Baranowie przyznają, że kłopoty z niedoborem wody dokuczają mieszkańcom już od kilku lat.
– Problem w tej okolicy pojawia się latem. Kiedy jest gorąco, wieczorem przez dwie, trzy godziny w kranach jest sucho. Tak było rokrocznie przez ostatnie cztery lata. W tym roku jest trochę lepiej, bo lato jest dość mokre. Ale to może być wyjątek – mówi Robert Pindor, wiceprzewodniczący rady społecznej ds. CPK, która zrzesza przedstawicieli mieszkańców miejscowości, na których terenie planowane jest lotnisko przesiadkowe.
Na stronach internetowych sąsiadujących ze sobą gmin Baranów i Wiskitki tego lata pojawiły się apele o rozsądne gospodarowanie wodą. Mieszkańcy i lokalne władze obawiają się, że szykowana inwestycja może jeszcze bardziej pogłębić ten problem. Dodają, że położone kilka kilometrów od planowanego portu woj. łódzkie mierzy się z największym w Polsce deficytem wody.
Na ostatnim posiedzeniu rady społecznej ds. CPK, na którym podsumowano jej dwuletnią działalność, wytykano władzom spółki przygotowującej budowę lotniska, że choć kwestia niedoboru wody była zgłaszana dawno, to mieszkańcy wciąż nie dostają informacji, jak ma być rozwiązana.
– Jeśli wody brakuje obecnie, to jak inwestor wyobraża sobie budowę i funkcjonowanie lotniska z infrastrukturą towarzyszącą, wybudowanie wokół Aerocity z hotelami, centrami konferencyjnymi i osiedlami mieszkaniowymi dla osób zatrudnionych? – pytał Robert Pindor.
Przypomniał, że już w grudniu 2018 r. podczas poświęconego CPK posiedzenia Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauk ówczesny pełnomocnik rządu ds. budowy tego lotniska Mikołaj Wild (obecnie prezes CPK) mówił: „Wiemy o problemie z wodą, w tej sprawie trwają konsultacje międzyresortowe, mamy świadomość potrzeby rozbudowy sieci wodociągowej, żeby sprostać temu wyzwaniu”. Do lokalnego samorządu dotąd nie trafiły jednak konkrety.
Przewodnicząca rady Baranowa Beata Fabisiak wylicza, że na terenie gminy są trzy stacje uzdatniania wody, z czego dwie znajdują się na terenie zarezerwowanym wstępnie pod lotnisko.
– Jedną z nich jest wybudowana kilka lat temu stacja w Stanisławowie i to ona zaopatruje większą części gminy. Jeśli przez budowę lotniska trzeba będzie ją wyłączyć, to duża część mieszkańców pozostanie bez wody. Inną stację chcieliśmy modernizować, ale z powodu planów dotyczących lotniska na razie musieliśmy się z tym wstrzymać. Czekamy na ustalenie dokładnej lokalizacji portu – mówi Fabisiak. Dodaje, że samorządowcy na spotkaniach z Marcinem Horałą, pełnomocnikiem rządu ds. CPK, nie dostali dotąd odpowiedzi na pytania dotyczące planowanego systemu wodociągowego w tym rejonie.
Spółka CPK odpowiedziała DGP, że „teza o rzekomym braku wody na terenie planowanego lotniska nie została potwierdzona w raporcie dotyczącym zasobu wód podziemnych”. Na zlecenie spółki wykonał go konsultant ds. badań terenu, firma Multiconsult.
Spółka przekonuje, że zarówno z danych archiwalnych, jak i z przeprowadzonych w maju i czerwcu br. badań geofizycznych wynika, że teren przeznaczony pod inwestycję jest zasobny w wody podziemne. Nie rozkładają się one jednak równomiernie, lecz w tzw. rynnach.
– Z raportu wynika, że zakładane zapotrzebowanie na wodę projektowanego lotniska zostanie zapewnione, a ewentualne ujęcie wód nie wpłynie w żaden negatywny sposób na istniejące ujęcia i dostęp do wody mieszkańców okolic portu – wyjaśnia Konrad Majszyk, rzecznik spółki CPK.
Dodaje, że nadal będą kontynuowane badania hydrogeologiczne w okolicy. Niedawno zaczęły się także badania jakości i ilości wód powierzchniowych. Wyniki pomiarów zostaną wykorzystane do oceny wpływu inwestycji na wody podziemne i powierzchniowe oraz staną się częścią raportu oddziaływania na środowisko.
Majszyk informuje, że spółka CPK wstępnie planuje wykonanie ujęcia wody podziemnej w granicach inwestycji. Nie będzie zatem konieczności jej doprowadzania z odległych rejonów. Istniejące źródła mogą być zaś traktowane jako rezerwowe.
– Ostateczne rozwiązania zostaną zaproponowane przez właściwego projektanta w ramach dokumentacji dla sieci wodociągowej. Spółka jest otwarta na wspólne działania z władzami samorządowymi na rzecz zapewnienia mieszkańcom dostępu do przeznaczonej do spożycia wody – dodaje.
W Baranowie przyznają jednak, że skoro według zapowiedzi rządowych budowa lotniska ma się zacząć w 2023 r., to spółka powinna już przedstawić dokładne pomysły. – Powinni mieć przynajmniej projekt budowlany nowego układu wodociągowego. Przecież nie tylko gotowe lotnisko będzie potrzebować ogromnych ilości wody, ale także sama budowa – podkreśla Robert Pindor. ©℗