Przedsiębiorstwo Porty Lotnicze zostanie przekształcone w spółkę akcyjną i po wejściu do jednej grupy kapitałowej z Centralnym Portem Komunikacyjnym stanie się od niego zależne

Połączenie Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze (PPL) z Centralnym Portem Komunikacyjnym (CPK) zakłada projekt ustawy o usprawnieniu procesu inwestycyjnego CPK, który pojawił się na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Jego autorem jest Ministerstwo Infrastruktury.
Jak czytamy w uzasadnieniu, celem jest „skupienie w jednym podmiocie kompetencji i zadań w zakresie strategicznego planowania i zarządzania krajową infrastrukturą lotniskową”. „Pozwoli to również na zwiększenie koordynacji działań inwestycyjnych w tym zakresie. Przewiduje się bowiem, że tylko silna grupa kapitałowa będzie mogła efektywniej przeciwstawić się wymaganiom rynkowym i być generatorem rozwoju gospodarczego, a jednocześnie w sytuacjach nadzwyczajnych (np. kryzysie wywołanym pandemią) być stabilnym oparciem dla całego sektora” – piszą autorzy projektu.
– Osobne działanie dwóch państwowych zarządców lotnisk zupełnie ze sobą niepowiązanych nie ma sensu. Po zbudowaniu CPK jeden musiałby zwalniać i znacznie redukować działalność, a drugi zatrudniać ludzi. Skupienie tego w jednym podmiocie spowoduje, że będzie zapewniona przyszłość dla wszystkich osób związanych z Okęciem, a CPK szybko będzie mogło rozpocząć działalność – mówi DGP wiceminister infrastruktury Marcin Horała. W praktyce będzie to wyglądać tak, że PPL najpierw zostanie przekształcone w spółkę akcyjną, której jedynym właścicielem będzie Skarb Państwa. Następnym krokiem ma być wniesienie jej akcji na podwyższenie kapitału spółki CPK, a PPL stanie się jego spółką córką.
– Zarządca Okęcia musi się teraz podporządkować celom spółki budującej nowe lotnisko – słyszymy od osoby, która zna kulisy projektu. Do tej pory oba podmioty nie zawsze grały do jednej bramki. Były szef PPL Mariusz Szpikowski do 2019 r. planował dużą rozbudowę terminali na Lotnisku im. Chopina, która pochłonęłaby przynajmniej kilkaset milionów złotych. Resort infrastruktury zatrzymał tę inwestycję, bo uznał, że wydawanie tak dużych kwot na powiększenie Okęcia nie ma sensu, skoro w 2027 r. ma być oddane nowe, przesiadkowe lotnisko w Baranowie, a PPL dodatkowo rozbudowuje port w Radomiu.
Do komercjalizacji przedsiębiorstwa dojdzie po pół roku od wejścia w życie nowych przepisów. Resort przyznaje, że prowadzenie działalności gospodarczej w formule przedsiębiorstwa państwowego jest rozwiązaniem archaicznym i schyłkowym. Teraz PPL jest wyłącznym właścicielem portów w Radomiu, Warszawie i Zielonej Górze, a dodatkowo posiada udziały w 10 innych lotniskach, m.in. w Krakowie, Modlinie i we Wrocławiu. W przypadku Modlina można się spodziewać, że połączenie PPL z CPK jeszcze bardziej utrudni rozbudowę tamtejszego terminalu. Do powiększania podwarszawskiego lotniska dąży inny jego udziałowiec, samorząd Mazowsza. Skorzystałby na tym irlandzki Ryanair, co z kolei jest nie w smak LOT-owi, który planuje rozwój w oparciu na nowym porcie w Baranowie.
Projekt ustawy o usprawnieniu inwestycji CPK zawiera też szereg innych rozwiązań, które mają przyspieszyć przygotowania do budowy. Chodzi o stworzenie ram prawnych, które pozwolą na szybkie przeniesienie całych miejscowości. W związku z budową trzeba będzie wysiedlić kilka tysięcy osób. Zakłada się, że część mieszkańców będzie chciała odtworzenia w niedużej odległości dawnej struktury swoich wsi. Ustawa proponuje też, że obecny termin na wydanie nieruchomości po decyzji lokalizacyjnej, który teraz wynosi 120 dni, może zostać wydłużony, jeśli teren nie będzie od razu potrzebny spółce na cele budowlane. Zmiany umożliwią też rozpoczęcie przygotowawczych prac budowlanych po wydaniu decyzji środowiskowej, a przed uzyskaniem pozwolenia na roboty. Jest też pakiet rozwiązań, który pozwoli spółce sprawnie budować nowe linie kolejowe.
Mieszkańcy okolic Baranowa narzekają jednak, że spółka CPK wciąż jest słabo przygotowana do wykupu gruntów. Temat poruszono na wtorkowym, burzliwym spotkaniu władz spółki z radą społeczną ds. CPK. Jej wiceprzewodniczący Robert Pindor wytykał, że spółka nadal nie przedstawiła propozycji nieruchomości zamiennych. Nie ma też konkretów w sprawie stworzenia tzw. wioski zastępczej. Szef CPK Mikołaj Wild mówił, że tworzony jest bank ziemi, a lista nieruchomości może zostać pokazana jesienią. W spółce usłyszeliśmy zaś, że są już wskazane potencjalne lokalizacje wsi zastępczej. Jesienią wśród wszystkich mieszkańców mają zostać przeprowadzone ankiety, które odpowiedzą na pytanie, kto chce sprzedać nieruchomość, kto jest zainteresowany działką zamienną, a kto tzw. zbiorową relokacją.