Są szanse na łatwiejsze kupowanie biletów przez internet i elastyczne taryfy. PKP w końcu wymieni przestarzały i niewygodny system rezerwacji i sprzedaży, który ma 30 lat
Są szanse na łatwiejsze kupowanie biletów przez internet i elastyczne taryfy. PKP w końcu wymieni przestarzały i niewygodny system rezerwacji i sprzedaży, który ma 30 lat
Zmiany są konieczne, bo istniejący system sprzedaży biletów kolejowych w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Podróżnym doskwierają m.in. problemy z zawieszającą się stroną intercity.pl, przez którą na dużą skalę kupuje się bilety przewoźnika. Do awarii systemu co jakiś czas dochodzi w czasie tzw. szczytów przewozowych. Duża usterka sparaliżowała sprzedaż m.in. przed długim weekendem majowym. Czasem niełatwo też kupić bilety w kasach, np. te promocyjne. Kasjerki nie mają łatwego życia, bo korzystają z dwóch komputerów – na jednym wyszukują połączenie i dopiero potem na drugim wpisują odpowiedni numer pociągu i dzięki temu mogą sprzedać bilet. Znalezienie tańszej oferty czasem zajmuje dużo czasu. System jest też mało elastyczny, np. nie obniża automatycznie cen biletów w czasie zmniejszonego popytu, co stosuje wielu przewoźników kolejowych za granicą czy linie lotnicze. Dopiero zaś od niedawna w wybranych pociągach PKP Intercity można przez stronę internetową samemu zarezerwować sobie konkretne miejsce. Nie dotyczy to jednak pociągów zestawionych z klasycznych wagonów, a jedynie składów zespolonych, czyli np. pendolino czy dartów.
Główną przyczyną tych problemów jest stosowany wciąż przez kolejarzy archaiczny system informatyczny do sprzedaży i rezerwacji biletów o nazwie Kurs 90. Został pierwotnie stworzony dla kolei niemieckich, a u nas zaczął działać na początku lat 90. – To system przestarzały, a jego utrzymanie jest trudne i kosztowne. Przez te prawie 30 lat dzięki stosowaniu różnych nakładek informatycznych był wprawdzie wielokrotnie modernizowany, ale z poloneza nie zrobi się przecież nowoczesnej tesli. Dlatego wciąż wychodzą różne błędy i niedociągnięcia – mówi nam niezależny ekspert kolejowy. Dodaje, że kiedy system był projektowany, to istniało jednorodne przedsiębiorstwo PKP i dominowały dwa rodzaje biletów – normalny i ze zniżką 50-procentową. Teraz mamy wielu przewoźników i wiele ofert handlowych, a także szybki internet i smartfony. Kurs 90 nie jest do tego przygotowany.
W tym systemie kluczowy jest moduł, który odpowiada za rezerwację miejsc w pociągach. Jest połączony z systemami kasowymi, terminalami konduktorów czy systemami sprzedaży internetowej. Dane trzeba non stop synchronizować, żeby nie sprzedać dwóch biletów na to samo miejsce. I właśnie ciągła konieczność ciągłej synchronizacji sprawia, że co jakiś czas dochodzi do zawieszania się systemu.
Kolejarze zarzekają się teraz, że przestarzały Kurs 90 wreszcie odejdzie do lamusa. Spółka PKP Informatyka ogłosiła przetarg na główny element nowego systemu. Chodzi o zakup modułu służącego do rezerwacji biletów. Kolejarze zapowiadają m.in., że zastosowane technologie umożliwią niezawodność, znaczne obniżenie kosztów utrzymania i szybką integrację z systemami różnych przewoźników krajowych i międzynarodowych. Chcą także rozwijać ofertę wspólnego biletu, w tym obejmującego nie tylko przewoźników kolejowych, lecz także autobusowych czy lotniczych. Można sobie zatem wyobrazić, że za jakiś czas będzie można kupić jeden bilet na przejazd pociągiem PKP Intercity i rejs samolotem LOT-u. Nowy system ma zapewnić nie tylko bezawaryjność i szybkość transakcji, ale w dużym stopniu ma być nastawiony na sprzedaż przez aplikacje czy biletomaty.
Jednocześnie trwają prace nad innymi modułami systemu. Rzeczniczka PKP Informatyka Monika Kwiatkowska poinformowała DGP, że z przestarzałym Kursem 90 ostatecznie pożegnamy się za ponad dwa lata. Spółka zakłada, że zakończenie wszystkich prac związanych z nowym systemem zakończy się do 1 października 2023 r. W ciągu następnych trzech miesięcy nastąpi jego komercyjne wdrożenie.
Jakub Majewski, prezes fundacji Pro Kolej, apeluje teraz do kolejarzy, by nie budowali zamkniętego systemu sprzedaży biletów. – Na Zachodzie jest często tak, że dostęp do sprzedaży biletów kolejowych mają różne portale internetowe. Przykładowo ktoś robi aplikację służącą do rezerwacji hoteli czy biletów do różnych atrakcji turystycznych i jednocześnie chciałby tam też sprzedać bilety kolejowe. W efekcie duża dostępność kanałów sprzedaży sprawia, że pasażerów na kolei może być znacznie więcej – zaznacza Majewski.
W Polsce od kilku lat działa prywatna aplikacja koleo.pl, na której można sprawdzić rozkład jazdy i kupić bilet większości przewoźników regionalnych. Na współpracę z tym start-upem nie chce się zdecydować jednak PKP Intercity.
Czy do czasu wdrożenia nowego systemu trzeba się zaś liczyć z tym, że przed weekendami nadal będzie się zawieszać strona intercity.pl? Monika Kwiatkowska twierdzi, że system sprzedaży biletów jest teraz monitorowany przez całą dobę. – Służby informatyczne zarówno PKP Informatyka, jak i PKP Intercity reagują niezwłocznie na pojawiające się problemy związane z dostępnością systemu – twierdzi. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama