Konflikt trwa od listopada, kiedy to władze Iberii poinformowały o zwolnieniu 4,5 tys. osób. Pozostali mieli mieć zmniejszone pensje średnio o połowę.
Negocjacje trwały trzy miesiące i zakończyły się fiaskiem. Iberia odrzuciła przedstawiony przez związki zawodowe plan uzdrowienia firmy.
Twierdzi, że jedynym sposobem jest redukcja personelu i rezygnacja z deficytowych tras. Ostatecznie pracę ma stracić o 700 osób mniej, niż wcześniej zapowiadano. „Uważamy, że celem tego planu jest rozłożenie firmy na łopatki.
W dodatku obciąża on wyłącznie pracowników” - skarżył się przedstawiciel związków zawodowych.
W przyszłym tygodniu personel naziemny i pokładowy Iberii rozpocznie 15 dniowy strajk. Wciąż nie wiadomo, czy protest poprą również piloci.