Nie ma narzędzi prawnych, które umożliwiłyby organom ochrony środowiska nakazać właścicielom m.in. oczyszczalni ścieków, wysypisk czy ferm ograniczenie nieprzyjemnego zapachu. Dlatego rzecznik praw obywatelskich zwrócił się w tej sprawie do resortu środowiska.
Mimo licznych apeli RPO do ministerstwa problem uciążliwości zapachowych nie został rozwiązany. – Co więcej, w świetle wpływających do biura RPO skarg obywateli oraz odpowiedzi uzyskiwanych od organów ochrony środowiska problem wciąż narasta. Wpływają skargi na funkcjonowanie zakładów przemysłowych oraz usługowych, ferm, gospodarstw rolnych, oczyszczalni ścieków, składowisk i spalarni odpadów etc. – wskazuje dr Adam Bodnar.
Dodaje, że analiza spraw wpływających do biura RPO wskazuje, że organy ochrony środowiska nie posiadają instrumentów prawnych, za pomocą których mogłyby nakazać właścicielom zakładów oraz gospodarstw podjęcie działań redukujących lub eliminujących immisje zapachowe. – Niejednokrotnie w odpowiedziach kierowanych na moje wystąpienia uzyskuję stanowisko, że w obecnym stanie prawnym nie ma możliwości przeprowadzenia kontroli w zakresie określenia uciążliwości zapachowych, w tym pomiarów woni powietrza – informuje RPO.
Tymczasem ze zleconej przez komisję Środowiska Senatu RP ekspertyzy wynika, że w większości państw członkowskich UE już zostały wprowadzone stosowne regulacje dotyczące pomiaru poziomu immisji zapachowych oraz działań pokontrolnych. RPO wskazuje również, że w zakresie obowiązków państwa obejmujących przeciwdziałanie odorom wielokrotnie wypowiadał się także Europejski Trybunał Praw Człowieka. Otóż nieuregulowanie problematyki uciążliwości zapachowych w świetle orzeczeń ETPC może stanowić naruszenie artykułu 8 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności. Zgodnie z nim każdy ma prawo m.in. do poszanowania jego życia prywatnego i rodzinnego, a także mieszkania. Natomiast w Polsce nadal brak jest narzędzi, za pomocą których organy byłyby uprawnione do przeprowadzenia kontroli w zakresie określenia uciążliwości zapachowych oraz wydawania wystąpień pokontrolnych i decyzji. W ocenie rzecznika obecna sytuacja wymaga pilnej interwencji ustawodawczej. RPO zwrócił się więc do Jana Szyszko z prośbą o podjęcie działań legislacyjnych w tym zakresie.
Resort środowiska już pracuje nad stosowną regulacją. – Problematyka uciążliwości zapachowej znajduje się w centrum uwagi ministra środowiska i jest jednym z priorytetów. Ze względu na napływające interpelacje poselskie, zapytania senatorskie, skargi mieszkańców i apele samorządów dotyczące problemu uciążliwości zapachowej podjęto decyzję o etapowym rozwiązaniu tego problemu – wskazuje MŚ.
Na zlecenie resortu powstaje ekspertyza, w ramach której opracowana zostanie lista substancji i związków chemicznych, które są przyczyną fetoru, a także zaproponowana zostanie metodyka oceny zapachowej jakości powietrza. Pozyskane w ten sposób dane będą wykorzystane przy tworzeniu przepisów prawnych, w postaci ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwości zapachowej i rozporządzeń wykonawczych do niej.
50 proc. wszystkich skarg kierowanych do inspekcji ochrony środowiska dotyczy zanieczyszczenia powietrza