Resort kierowany przez Jana Szyszkę kończy prace nad projektem ustawy w sprawie przeciwdziałania uciążliwości zapachowej. Chce też, aby tą kwestią zajęła się Unia Europejska.
Ministerstwo Środowiska podzieliło prace nad przepisami antyodorowymi na trzy etapy, z czego dwa już są zakończone. Pierwszym było przygotowanie wytycznych technicznych w formie Kodeksu przeciwdziałania uciążliwości zapachowej. Zestawiono w nim obowiązujące przepisy dotyczące tego problemu, zidentyfikowano źródła emisji substancji odoroczynnych oraz zaproponowano działania zaradcze dla głównych działalności powodujących nieprzyjemną woń. Chodzi zwłaszcza o obiekty gospodarki odpadami, wodno-ściekowej oraz hodowlane. Na podstawie tych zestawień mają zostać wypracowane rozwiązania zmierzające do poprawy jakości życia mieszkańców narażonych na uciążliwość zapachową.
Drugim etapem prac było opracowanie listy substancji i związków chemicznych będących źródłem brzydkich woni. Jest ona obecnie wykorzystywana przy przygotowaniu projektu ustawy o przeciwdziałaniu uciążliwości zapachowej. Był on już przedmiotem wstępnych uzgodnień wewnątrzresortowych, ale kiedy trafi do konsultacji publicznych, nie wiadomo.
Sprawę monitoruje rzecznik praw obywatelskich, który z uwagi na skargi mieszkańców od lat zabiega o przepisy antyodorowe. Natomiast sceptycznie do pomysłu opracowania takiej ustawy odnoszą się samorządy.
– Już poprzedni rząd starał się wypracować podobne rozwiązania legislacyjne, ale wycofał się z tych planów – wskazuje Edward Trojanowski ze Związku Gmin Wiejskich RP. Materia okazywała się zbyt skomplikowana do zapisania w ustawie. Nie wiadomo, jak mierzyć nieprzyjemny zapach.
Ministerstwo Środowiska zabiega też, by sprawę uregulować na poziomie unijnym. Tematyka ta została wpisana do agendy posiedzenia Rady Unii Europejskiej ds. Środowiska. Polska wystąpi do Komisji Europejskiej o analizę sytuacji oraz podjęcie prac nad legislacyjnych.