Taki przepis Ministerstwo Infrastruktury (MI) dodało do najnowszej wersji projektu ustawy przekazującego samorządom częściowo kompetencje do zatwierdzania taryf za wodę. W ocenie resortu odbiorcy usług nie powinni ponosić konsekwencji niewłaściwej kalkulacji kosztów zbiorowego zaopatrzenia w wodę i odprowadzania ścieków. Przedstawiciele branży mają wątpliwości, czy dzięki temu uda się obniżyć ceny – argumentują, że taka konstrukcja przepisów będzie zniechęcać do generowania oszczędności.
Większa ochrona mieszkańców przed wzrostem cen wody
Jak informuje MI, zmiany w projektowanym art. 20 wynikają z uwag zgłoszonych m.in. przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej oraz Państwową Radę Gospodarki Wodnej. Ta ostatnia wskazywała, że władze gminne wykorzystują opłaty za wodę i ścieki nie tylko na pokrycie kosztów finansowania systemu, ale też inne wydatki. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypominał z kolei o raporcie Najwyższej Izby Kontroli z 2016 r. Wynikało z niego, że przedsiębiorstwa osiągały znacznie wyższe zyski niż marża ujmowana we wnioskach (to m.in. po tym raporcie ówczesny rząd zdecydował się na powołanie zewnętrznego regulatora taryf – Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie).
– Przedmiotowe uwagi dotyczyły potrzeby wprowadzenia dodatkowych regulacji w celu ograniczenia możliwości generowania zysków spółkom wodociągowym kosztem społeczeństwa i wyciągania go w postaci dywidend lub innych opłat na cele nieprzeznaczone i niezwiązane z gospodarką wodno-ściekową – mówi Przemysław Koperski, wiceminister infrastruktury.
Resort infrastruktury przychylił się do tych uwag i rozszerzył projektowany art. 20 ustawy. Wskazuje się w nim, że przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne będzie mogło przeznaczyć zyski z marży wyższe niż założone w taryfie na dwa cele: obniżenie cen i stawek opłat dla wszystkich taryfowych grup odbiorców w następnej taryfie oraz pokrycie kosztów inwestycji w posiadane urządzenia. Ministerstwo zwraca uwagę, że to dodatkowe zabezpieczenie, ponieważ już dziś rozporządzenie taryfowe ogranicza spółkom możliwości generowania nadprogramowych zysków.
– Warto dodać, że obecnie w systemie prawnym obowiązują już rozwiązania w znacznej części ograniczające możliwości generowania zysków spółkom wodociągowym kosztem społeczeństwa i wyciągania go w postaci dywidend lub innych opłat na cele nieprzeznaczone i niezwiązane z gospodarką wodno-ściekową w gminie zgodnie z par. 7 ust. 7 i 8 tzw. rozporządzenia taryfowego – podkreśla Przemysław Koperski.
Czy wodociągi obniżą ceny wody?
Branża wodociągowo-kanalizacyjna sprzeciwia się nowym propozycjom. Padają argumenty o możliwych stratach w kolejnym okresie taryfowym – po wprowadzeniu obniżek. Taka konstrukcja przepisów ma też zniechęcać do wprowadzania oszczędności.
– Należy pamiętać, że i tak efektem ograniczenia ponoszonych kosztów będzie niższa podstawa do kalkulacji taryf na okres kolejny. Zatem konieczność dodatkowego obniżenia taryf o zwiększone zyski jest błędna z samego założenia – podkreśla Jacek Zyśk, dyrektor ekonomiczny Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Olsztynie.
Stanowisko w sprawie nowej wersji projektu przygotowuje Izba Gospodarcza Wodociągi Polskie (IGWP). W jej ocenie usztywnienie wydatków spółek może negatywnie wpłynąć na ich sytuację finansową. Z przeprowadzonej ankiety wynika, że ta jest nadal zła – w pierwszym półroczu 2025 r. 43 proc. przedsiębiorstw wstrzymało inwestycje i ograniczyło remonty.
– Brak mechanizmu symetrii (obowiązkowa obniżka taryf przy nadwyżce, brak możliwości podwyżki przy niedoszacowaniu kosztów) zwiększa ryzyko finansowe spółek, ogranicza ich zdolność do planowania inwestycji i utrudnia długofalowe zarządzanie finansami – ocenia Paweł Sikorski, prezes IGWP.
– Poprzez swoją nieprecyzyjność zapisów oraz mechanizmów, jakie mają doprowadzić do „obniżenia cen i stawek opłat” bądź „pokrycia kosztów wynikających z planowanych inwestycji”, projektowana regulacja stanie się źródłem sporów pomiędzy przedsiębiorstwami a regulatorem – dodaje radca prawny Mateusz Faron z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy. Zwraca uwagę, że bezpieczniki z rozporządzenia taryfowego odnoszą się do kategorii niepodzielonego zysku z lat ubiegłych, który ma swoją legalną definicję. W projekcie jest natomiast mowa o „bliżej nieokreślonych pojęciach «zysk», «marża» oraz nieprecyzyjnym «przeznaczeniu» tego zysku na obniżenie cen czy pokrycie kosztów”.
Gminy mówią „nie” nowym taryfom za wodę i ścieki
Przypomnijmy, że głównym celem projektu jest przywrócenie radom gmin kompetencji do zatwierdzania taryf za wodę i ścieki. Z regulatorem – Wodami Polskimi – trzeba będzie jednak uzgadniać podwyżki cen przekraczające 15 proc. Samorządy od początku prac nad przepisami domagają się przywrócenia im pełnej kontroli nad taryfami. Projekt negatywnie zaopiniował już Związek Gmin Wiejskich RP.
„Stawki za doprowadzanie wody i odprowadzanie ścieków powinny należeć do wyłącznej właściwości gmin. System wodno-kanalizacyjny ma się bilansować finansowo, a samorządy nie powinny dopłacać do stawek ustalanych przez nie” – czytamy w dokumencie.
Według samorządowców Wody Polskie nie powinny ingerować w taryfy przynajmniej w pierwszych dwóch latach obowiązywania nowych przepisów. Argumentują, że wiele samorządów ma od lat zaniżone stawki – z uwagi na niechęć regulatora do podwyższania cen.
Projekt po uzgodnieniach międzyresortowych został przekazany do zaopiniowania przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu Terytorialnego. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt ustawy o zmianie ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków oraz ustawy – Prawo wodne po uzgodnieniach i konsultacjach publicznych