Kodeks postępowania administracyjnego nie poszerzy uprawnień przysługujących organizacjom społecznym – zdecydowali posłowie. To reakcja na petycję złożoną przez stowarzyszenie Wieczyste, w której wniesiono o zmianę art. 31 k.p.a.
Przedstawiony przez stowarzyszenie projekt nowelizacji kodeksu zakładał m.in., że organizacja społeczna w sprawie dotyczącej innej osoby (za jej zgodą wyrażoną na piśmie) mogłaby wszcząć postępowanie albo wstąpić do takiego, które już się toczy. Udział takiego podmiotu w sprawie nie miałby być – jak dotychczas – powiązany z wymogiem realizacji jego celów statutowych. Nie musiałby też przemawiać za tym interes społeczny.
Pomysł skrytykowały zarówno Biuro Analiz Sejmowych, jak i członkowie poselskiej komisji do spraw petycji. „Postulowaną zmianę należy ocenić krytycznie ze względów prakseologicznych. Trafna wydaje się teza, że »udział organizacji społecznej jako podmiotu na prawach strony w postępowaniu administracyjnym nie może służyć partykularnym interesom samej organizacji społecznej, lecz musi odpowiadać wymaganiom racjonalnie pojmowanej kontroli społecznej nad postępowaniem administracyjnym w sprawach indywidualnych i działaniem w nim organów administracyjnych« (wyrok NSA z dnia 16 lipca 2008 r., II OSK 843/07)” – podnosiło BAS.
Na posiedzeniu komisji zdecydowano jednak o podjęciu inicjatywy legislacyjnej, która doprowadzi do uchylenia par. 4 art. 31 k.p.a. Zgodnie z nim organ administracji publicznej, wszczynając dziś postępowanie, zawiadamia o tym organizację społeczną (niebędącą stroną), jeżeli uzna, że może ona być zainteresowana udziałem ze względu na swoje cele statutowe, i gdy przemawia za tym interes społeczny.
W ocenie autorów petycji jest to przepis martwy. Z powyższym zgodzili się również parlamentarzyści i zdecydowali o wniesieniu projektu do Sejmu. – Jedynym rozsądnym rozwiązaniem byłoby po prostu skreślenie tego paragrafu – podkreślił Krzysztof Pater, stały doradca komisji do spraw petycji.
Obowiązujące dziś przepisy dotyczące udziału organizacji społecznych w postępowaniach administracyjnych krytykują m.in. deweloperzy. Powód? To doskonałe narzędzie do wyłudzania pieniędzy przez organizacje pseudoekologiczne. Te, w imię o walki ochronę przyrody, przyłączają się bowiem np. do prowadzonych postępowań w sprawie wydania decyzji środowiskowych i torpedują je różnymi wnioskami, skutkującymi przedłużeniem procedury. Czynią to do czasu, aż inwestor zdecyduje się „wesprzeć” dane stowarzyszenie stosownym datkiem.
Jak informuje Ministerstwo Sprawiedliwości powyższe działania znalazły się w obrębie zainteresowania organów ścigania. Obecnie prowadzone są dwa postępowania dotyczące właśnie składania wniosków i odwołań od decyzji regionalnych dyrektorów ochrony środowiska w postępowaniach dotyczących decyzji środowiskowych.
„Postępowania te prowadzone są pod kątem kwalifikacji prawnych z art. 13 par. 1 k.k. w zw. z art. 286 par. 1 k.k., czyli usiłowania oszustwa oraz art. 296a par. 2 k.k. oszustwa na stanowisku kierowniczym” – wskazał Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, w odpowiedzi na jedną z interpelacji poselskich.