Sygnalista może zgłosić informację o naruszeniu prawa, którą uzyskał w kontekście związanym z pracą (np. jako pracownik czy praktykant), w ustawowo określonych obszarach. Może skorzystać zarówno z procedury zgłoszeń wewnętrznych u swojego pracodawcy, jak i zewnętrznych. Te drugie przyjmowane są przez rzecznika praw obywatelskich i organy publiczne, w tym organy jednostek samorządu terytorialnego, od końca grudnia 2024 r. W dalszej kolejności właściwe organy podejmują działania następcze – w pierwszej kolejności weryfikują prawdziwość informacji przekazanych w zgłoszeniu i przeciwdziałają ewentualnym naruszeniom prawa. Po pół roku okazuje się, że przepisy nie do końca się przyjęły.

Po kilka zgłoszeń zewnętrznych od sygnalistów

Do żadnej z gmin, która odpowiedziała na pytania DGP, do końca czerwca nie wpłynęło nawet dziesięć zgłoszeń od sygnalistów. W wielu miejscach nie zgłosił się nikt. Najwięcej prób poinformowania o naruszeniach prawa odnotowano w Olsztynie i Poznaniu – po siedem. Żadne z nich nie spełniało jednak ustawowych kryteriów. Na tym tle najaktywniejsi byli mieszkańcy Łodzi, którzy skierowali do prezydenta miasta pięć zgłoszeń.

„Dotyczyły one najczęściej usług, ochrony danych, konstytucyjnych wolności i praw człowieka i obywatela. Podjęto działania następcze – wstępną weryfikację, postępowania wyjaśniające i przekazanie do właściwych organów” – informują urzędnicy z Łodzi.

W art. 3 ust. 1 ustawy z 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów (Dz.U. z 2024 r. poz. 928) wskazany jest zamknięty katalog obszarów, w których sygnaliści mogą dokonywać zgłoszeń. Chodzi m.in. o korupcję, zamówienia publiczne, ochronę środowiska czy zdrowie publiczne. Informowanie o problemach z innych dziedzin jest jednym z najczęstszych powodów, dla których organy nie mogą przyjąć zgłoszenia.

– W okresie półrocznym wpłynęło siedem informacji, które z uwagi na niespełnianie kryteriów nie rozpoczęły biegu postępowania. Dotyczyły one obszarów, które nie są objęte ustawowym zakresem (np. prawa pracy), są anonimowe, nie mają związku z pracą lub nie zawierają informacji o naruszeniu prawa – mówi Maciej Marcinkowski, dyrektor Biura Kontroli Urzędu Miasta Poznania.

Wcześniej o podobnych problemach ze zgłoszeniami informował już rzecznik praw obywatelskich – podsumowując pół roku obowiązywania przepisów. Nie obligują one organów do przyjmowania zgłoszeń anonimowych, ale dają taką możliwość. RPO podejmuje decyzję, uwzględniając wagę sprawy oraz jej znaczenie dla interesu publicznego.

Nie wszędzie ochrona sygnalistów taka sama

Chociaż zgłoszeń jest niewiele, to samorządy same procedury oceniają pozytywnie. Uważają, że zapewniają one wystarczającą ochronę sygnalistom. – Przyjęte w JST procedury zgłoszeń nadużyć pozwalają i zachęcają do bezpiecznego sygnalizowania tych nieprawidłowości – informuje Tomasz Juśkiewicz, pełnomocnik do spraw zgłoszeń naruszeń prawa w Urzędzie Miasta Częstochowy.

W większości przypadków samorządy wdrożyły procedurę przyjmowania zgłoszeń zewnętrznych wyłącznie w organach wykonawczych – u wójta, burmistrza albo prezydenta miasta. Powołują się przy tym na opinię Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które stwierdziło, że rady gmin czy miast mogą odstąpić od przyjmowania zgłoszeń, jeśli uznają, że nie są w stanie podejmować działań następczych.

Eksperci niejednokrotnie podkreślali, że przepisy należałoby doprecyzować. – Nie powinno być tak, że z uwagi na niejasne przepisy tak istotną kwestię musi interpretować dodatkowo MRPiPS – podkreśla Karol Kupień, radca prawny z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy.

Inaczej do tej kwestii podeszli urzędnicy z Krakowa. Tam zgłoszenia zewnętrzne są przyjmowane również przez radę miasta. Zgłoszenia można wysyłać przez dedykowany formularz elektroniczny znajdujący się na stronie Biuletynu Informacji Publicznej, listownie na adres rady miasta lub osobiście podczas spotkania z wyznaczonym pracownikiem urzędu.

„W olbrzymiej większości osoby, które zainteresowane są zasygnalizowaniem i załatwieniem zagadnień problemowych, korzystają z trybów przewidzianych dla załatwiania skarg, wniosków i petycji, a także z wewnętrznych regulacji służących zapobieganiu dyskryminacji czy mobbingowi” – podkreśla jednak Urząd Miasta Krakowa.

Co dalej z przepisami o sygnalistach?

Pojawia się pytanie, czy wobec tak nikłego zainteresowania jest sens utrzymywania tych procedur w samorządach, przynajmniej w obecnym kształcie. Według prawników z ostatecznymi ocenami należy poczekać.

– Obecnie należałoby prowadzić szczegółowe obserwacje i analizę zjawiska małego zainteresowania możliwością dokonywania zgłoszeń zewnętrznych w gminach. Przedwczesne i fragmentaryczne wprowadzenie zmian w obowiązujących przepisach może okazać się strzałem w kolano. Stąd wydaje się, że lepszym rozwiązaniem byłoby zebranie szczegółowych informacji o dokonanych zgłoszeniach, analiza ich przedmiotu (w tym weryfikacja, czy zgłoszenie mieści się w obszarach przewidzianych ustawą), a następnie dokonanie kompleksowych zmian w obowiązujących przepisach – podkreśla Anna Przygocka, radca prawny z Ziemski & Partners Kancelaria Prawna Kostrzewska, Kołodziejczak i Wspólnicy.

Karol Kupień dodaje, że brak zgłoszeń może wynikać przede wszystkim z tego, że potencjalni sygnaliści nie do końca znają jeszcze samą procedurę.

– System ten na pewno potrzebuje też czasu, by wkomponował się w nasz system prawny oraz by zarówno podmioty publiczne, jak i potencjalni sygnaliści nauczyli się go wykorzystywać – podsumowuje ekspert. ©℗

ikona lupy />
Niewiele zgłoszeń od sygnalistów w samorządach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe