Potrzebne jest usprawnienie procesu wydawania decyzji ustalających poziom potrzeby wsparcia. Powinien też zostać obniżony próg punktowy kwalifikujący osoby niepełnosprawne do uzyskania świadczenia wspierającego – twierdzą eksperci.
1 stycznia br. minął rok od wprowadzenia świadczenia wspierającego, a po upływie tego okresu Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zostało zobowiązane do przeprowadzenia przeglądu przepisów, na podstawie których jest przyznawane. Jak informuje DGP resort rodziny, przegląd został przygotowany, ale nie podaje konkretnego terminu, kiedy zostanie on upubliczniony oraz trafi na Radę Ministrów. Jest to zaś o tyle istotne, że jego przyjęcie przez rząd otworzy drogę do podjęcia prac nad nowelizacją ustawy z 7 lipca 2023 r. o świadczeniu wspierającym (Dz. U. poz. 1429). Zdaniem ekspertów powinno to nastąpić szybko, bo przepisy wymagają korekty.
Świadczenie wspierające - dlaczego musi być przegląd
Obowiązek przeprowadzenia przeglądu wynika wprost z art. 69 ustawy, który mówi, że ma on objąć nie tylko jej przepisy, ale też te zawarte w ustawie z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 44 ze zm.) regulujące ustalanie poziomu potrzeby wsparcia, w tym służącą do jego określania punktową skalę. MRPiPS podaje, że jeszcze w styczniu biuro pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych wystąpiło do ZUS oraz wojewodów o informacje dotyczące realizacji ustawy oraz postulowane przez nich zmiany.
W oparciu o nie powstał projekt przeglądu, który zawiera opis funkcjonowania ustawy, procedur wydawania decyzji ustalającej poziom potrzeby wsparcia oraz propozycje zmian legislacyjnych. Obecnie jest on przygotowywany do uzgodnień międzyresortowych i prac w ramach rządu. Po tym zaś, gdy przegląd zostanie przyjęty przez rząd, zacznie się proces legislacyjny mający doprowadzić do nowelizacji przepisów. Przy czym, kiedy do tego dojdzie, nie wiadomo, bo jak wyjaśnia MRPiPS, jest to zależne od przebiegu uzgodnień.
Zespoły ds. osób niepełnosprawnych - co trzeba poprawić
Na efekty przeglądu czekają nie tylko osoby niepełnosprawne, ale też eksperci, którzy wymieniają szereg kwestii, które wymagają interwencji w przepisach. Na pierwszy plan wysuwają się problemy z wydawaniem przez wojewódzkie zespoły ds. osób niepełnosprawnych decyzji ustalających poziom potrzeby wsparcia, bez której nie można złożyć do ZUS wniosku o świadczenie wspierające. Od samego początku nie radzą one sobie bowiem z terminowym rozpatrywaniem wniosków – choć mają na to trzy miesiące, to w praktyce osoby niepełnosprawne przez wiele miesięcy czekają na decyzję i możliwość korzystania ze świadczenia (pisaliśmy o tym: „Już ponad pół miliona wniosków o ustalenie potrzeby wsparcia”, DGP nr 39/2025).
– Konieczne jest przyspieszenie, czyli skrócenie kolejek do ustalania poziomu potrzeby wsparcia. Dobra idea, która stoi za świadczeniem wspierającym, jest ośmieszana fatalnym jej wdrażaniem – mówi dr Krzysztof Kurowski, przewodniczący Polskiego Forum Osób z Niepełnosprawnościami.
Na to, że niezbędna jest interwencja, która usprawni organizację procesu wydawania decyzji, wskazuje też dr Magdalena Kocejko z SGH. Dodaje przy tym, że jego dotychczasowy przebieg negatywnie wpływa na ocenę samego świadczenia.
– Wprawdzie ministerstwo podjęło już działania naprawcze w tym zakresie, ale to wciąż za mało, zwłaszcza jeśli porówna się czas oczekiwania na decyzję ustalającą poziom potrzeby wsparcia i na decyzję o przyznaniu świadczenia, która wynosi kilka dni – stwierdza dr Łukasz Orylski z Europejskiej Sieci Niezależnego Życia.
Różnice w ocenie poziomu potrzeby wsparcia
Kolejna sprawa, która wymaga poprawy, jest związana z jakościowymi standardami pracy zespołów, a dokładnie z dysproporcjami, jakie pojawiają się w dokonywaniu oceny poziomu potrzeby wsparcia, który potem ma przełożenie na liczbę punktów (im jest ich więcej, tym wyższa kwota świadczenia).
– Osoby z niepełnosprawnością o podobnym stanie funkcjonalnym mają przydzielaną różną liczbę punktów w poszczególnych województwach – podkreśla dr Maria Libura z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Na rozbieżności w otrzymywanej punktacji zwraca uwagę również dr Krzysztof Kurowski, który postuluje wzmocnienie procesu szkoleniowego członków zespołów i pogłębianie ich wiedzy.
– Od osób pracujących w zespołach słyszę, że bardzo przydałyby im się szkolenia oparte na konkretnych, zanonimizowanych case’ach. Wydaje się, że pomogłoby to w ujednoliceniu i zwiększeniu obiektywizmu ustalania poziomu potrzeby wsparcia, choć zawsze do pewnego stopnia będzie to ocena subiektywna – stwierdza Joanna Cwojdzińska, wiceprzewodnicząca Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną.
Dr Łukasz Orylski dodaje, że znormalizowanie procesu oceniania poziomu potrzeby wsparcia jest o tyle kluczowe, że w niedługim czasie ma ona być wykorzystywana do przyznawania usług asystencji osobistej.
Ponadto zastrzeżenia budzi obecny kształt skali stosowanej do badania poziomu potrzeby wsparcia.
– Jest to narzędzie przewidziane dla każdego rodzaju niepełnosprawności, tymczasem one zdecydowanie się między sobą różnią. Dlatego powinny być przynajmniej dwie skale – jedna dla niepełnosprawności intelektualnej i związanej z zaburzeniami psychicznymi, a druga dla niepełnosprawności motorycznej – postuluje dr Maria Libura.
Próg do świadczenia wspierającego do obniżenia
Wreszcie, w ocenie specjalistów, zmiany wymaga wysokość progu punktowego, od którego uzależniony jest dostęp do świadczenia wspierającego. Teraz jest tak, że osoba niepełnosprawna musi mieć co najmniej 70 punktów, aby ZUS przyznał do niego prawo.
– Liczba wymaganych punktów powinna zostać obniżona do 50. Świadczenie wspierające ma potencjał do tego, aby być podstawowym instrumentem finansowego wsparcia osób niepełnosprawnych, ale nie może mieć progu odcięcia ustawionego tak wysoko jak dziś. Od dawna podnoszony jest problem różnic między świadczeniami dla osób z różnymi stopniami niepełnosprawności, świadczenie wspierające byłoby więc dobrym sposobem na ich wyrównywanie – uważa dr Krzysztof Kurowski.
Za włączeniem do świadczenia wspierającego osób z mniejszą niż 70 liczbą punktów opowiada się też dr Magdalena Kocejko.
– Osoby z niższą potrzebą wsparcia również potrzebują środków, aby kompensować trudności związane z wykonywaniem czynności codziennego życia – dodaje.
Takie rozwiązanie wydaje się o tyle uzasadnione, że jak pokazują dane MRPiPS dotyczące punktowego podziału decyzji wydawanych przez wojewódzkie zespoły, najwięcej, bo 29 proc., stanowiły te, na których było od 0 do 69 punktów, co oznacza brak uprawnienia do świadczenia wspierającego.