Lokalni włodarze ostatecznie poparli nowy system finansowania, który zacznie działać od przyszłego roku. Ministerstwo Finansów zadeklarowało, że jeszcze w tym roku na konta samorządów trafi dodatkowe 10 mld zł.
Z ponad półtoragodzinnym opóźnieniem rozpoczęło się wczorajsze posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (KWRiST). Wszystko przez toczące się do ostatniej chwili negocjacje w sprawie nowego systemu finansowania jednostek samorządu terytorialnego (JST). Atmosfera była napięta, ponieważ na początku przyszłego tygodnia rząd ma przyjąć projekt przyszłorocznego budżetu – albo na podstawie nowych zasad określania dochodów lokalnych budżetów, albo z obecnymi rozwiązaniami. Te drugie, w efekcie reform spod szyldu Polskiego Ładu poprzedniego rządu, doprowadziły samorządy do bardzo trudnej sytuacji finansowej (patrz: infografika).
Sytuację ma odwrócić propozycja nowej ekipy, ale lokalni włodarze mają do niej wiele zastrzeżeń. Jeszcze we wtorek, dzień przed dodatkowym posiedzeniem KWRiST, część organizacji samorządowych przesłała do Ministerstwa Finansów uwagi odnoszące się do najnowszej wersji projektu ustawy z 19 sierpnia (pisaliśmy o nim w artykule „Reforma samorządowych finansów pod znakiem zapytania”, DGP nr 162/2024). Ostatecznie resort finansów zadeklarował realizację części z nich i strony doszły do porozumienia.
Szeroka dyskusja
Negocjacje przedstawicieli rządu i samorządu były znacznie szersze i nie dotyczyły wyłącznie finansowania.
– Pomiędzy rządem a samorządem jest nić porozumienia, nie tylko w wymiarze budżetu przyszłorocznego i kolejnych, lecz także strategicznych działań, które zmierzają do odbudowy samodzielności finansowej jednostek samorządu terytorialnego. Niezależnie od tego dokonujemy przeglądu tego, co roboczo nazwaliśmy „ustawą czyszczącą” – mówił Krzysztof Żuk, prezydent Lublina i współprzewodniczący KWRiST (o kluczowych postulatach samorządowców pisaliśmy zaraz po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych w artykule „Samorządy czekają na ustawę czyszczącą”, DGP nr 211/2023). Dodał, że samorządy pozytywnie zaopiniowały systemowe zmiany w kształtowaniu ich dochodów, jednocześnie podtrzymując swoje wcześniejsze uwagi, nad którymi mają toczyć się dalsze prace.
– Po pierwsze, pozytywnie oceniamy założenia do ustawy o dochodach JST i prosimy, aby w procesie wdrażania były one zrealizowane. Po drugie, uważamy, że ta ustawa jest pierwszym krokiem do reformowania systemu finansów publicznych, i deklarujemy współpracę przy kolejnych krokach. Po trzecie, prosimy o uwzględnienie naszych postulatów w trakcie procesu monitorowania ustawy. Po czwarte, proponujemy opinię pozytywną – potwierdził po krótkiej przerwie Marek Wójcik, pełnomocnik ds. legislacji Związku Miast Polskich i sekretarz strony samorządowej KWRiST.
Zrealizowane postulaty
Od przyszłego roku samorządy nie będą więc miały udziału we wpływach z PIT i CIT, natomiast wysokość ich finansowania będzie odpowiadać określonym częściom dochodów podatników ze swojego terenu. Rządowa subwencja będzie uzupełniać dochody tylko tych jednostek, którym nie wystarczy pieniędzy na pokrycie potrzeb: wyrównawczych, oświatowych, rozwojowych, ekologicznych i uzupełniających liczonych według specjalnych wskaźników.
Z najnowszych wyliczeń MF wynika, że ma to dać samorządom w przyszłym roku ponad 24 mld zł więcej, niż byłoby to w obecnym systemie. Te domagały się jednak monitoringu nowych przepisów już po pierwszym roku – tak aby sprawdzić realizację tych założeń. Początkowo MF chciał przeglądu reformy dopiero w czerwcu 2027 r. Ostatecznie zgodził się na 2026 r. Minister finansów Andrzej Domański zapowiedział również – co było jednym z postulatów samorządów – że jeszcze w tym roku na ich konta trafi dodatkowe 10 mld zł w postaci kroplówki. Dodał również, że rezerwa na dofinansowanie wydatków samorządów zostanie zwiększona o 700 mln zł.
Rząd przychylił się również do propozycji utrzymania złagodzonych reguł dotyczących zadłużania się przez JST – do końca 2029 r. Nie wszyscy jednak popierają to rozwiązanie.
– Nie buduje to potencjału dochodowego, a jedynie odwleka w czasie potencjalne problemy. W praktyce interpretuję to rozwiązanie jako wyraz przekonania, że środków nie jest wystarczająco, rozwiązania wdrażane przez Ministerstwo Finansów nie zmienią tego stanu systemowo, więc dajemy samorządom możliwość uzupełnienia braków poprzez dług – komentuje Artur Goryszewski, skarbnik gminy Radzymin.
Ponadto resort finansów zapowiedział, że – we współpracy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji – zostanie powołany specjalny zespół, który ma dokonać przeglądu zadań zleconych. Od lat samorządy narzekają, że dotacje przekazywane na te cele nie pokrywają wszystkich kosztów.©℗