Mimo że od ponad czterech lat Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad projektem ustawy, która miała rozwiązać problem uciążliwości zapachowej na wsiach, nadal nie ma porozumienia w sprawie ostatecznego kształtu tych przepisów. Resort tłumaczy, że przyjęcie regulacji opóźniła agresja Rosji w Ukrainie.
Na problem zwróciła uwagę Monika Falej, posłanka Lewicy.
– Otrzymuję liczne sygnały od samorządowców wskazujących na istotny mankament, jakim jest brak ustawowej regulacji dotyczącej uciążliwości zapachowej. Mieszkańcy przekonują się boleśnie, że można protestować na wszelkie sposoby, a i tak pozostają nieskuteczni wobec odoru generowanego przez wielkoprzemysłowe zakłady czy farmy. A przecież wraz z uciążliwością zapachową pojawiają się zanieczyszczenia mikrobiologiczne i chemiczne powietrza mające bezpośredni wpływ na zdrowie i życie ludzi oraz zwierząt – uważa posłanka.
Samorządowcy wskazują, że rozwiązaniem byłaby wyłącznie tzw. ustawa odorowa, która pozwoliłaby wyeliminować uciążliwe inwestycje znajdujące się blisko terenów zamieszkanych, z nadaniem władzom lokalnym większych uprawnień, umożliwiających przeciwstawienie się molochom przemysłowym, które niszczą często atrakcyjność turystyczną i prowadzą do degradacji walorów gmin.
– Jak dotąd jednostki samorządu terytorialnego nie zostały wyposażone w odpowiednie narzędzia przymuszania do zaprzestania uciążliwej działalności – wskazuje posłanka, kierując pytanie do MKiŚ w tej sprawie.
– Ze względu na wieloaspektowość problemu uciążliwości zapachowej do tej pory nie ma w Unii Europejskiej jednolitego prawodawstwa – ani w formie dyrektywy, ani wytycznych – które by go regulowało. Zagadnienia dotyczące prawnego uregulowania problematyki zminimalizowania uciążliwości zapachowych są w toku – wyjaśnia Małgorzata Golińska, wiceminister klimatu i środowiska. Dodaje jednak, że wychodząc naprzeciw oczekiwaniom obywateli, MKiŚ w 2019 r. rozpoczęło prace nad projektem ustawy o minimalnej odległości dla planowanego przedsięwzięcia w sektorze rolnictwa, którego funkcjonowanie może się wiązać z ryzykiem powstawania uciążliwości zapachowej. Prace legislacyjne nad projektem znajdują się na etapie uzgodnień i konsultacji międzyresortowych. Małgorzata Golińska wskazuje, że celem rozległych konsultacji wszystkich resortów jest takie określenie warunków prowadzenia działalności rolniczej, w tym hodowli zwierząt, aby zapewnić mieszkańcom wsi jak najlepszą ochronę przed emisją odorów. Wprowadzenie takiej regulacji powinno się przyczynić do poprawy warunków życia na obszarach wiejskich.
– Jednakże w związku z zaistniałą sytuacją geopolityczną na świecie i w kraju, wynikającą bezpośrednio z inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę, która spowodowała ogólnoświatowy kryzys energetyczny i dramatyczny skok inflacji, co przekłada się na wysokie ceny nie tylko paliw, lecz także podstawowych produktów spożywczych, postanowiono przeprowadzić dodatkową ocenę skutków wprowadzenia planowanej ustawy. Toczący się za naszą wschodnią granicą konflikt zbrojny zasadniczo wpływa na bezpieczeństwo żywnościowe nie tylko w Polsce i Europie, lecz także na całym świecie. Dlatego też zasadne jest przeprowadzenie dodatkowych analiz i oceny, które wskażą, czy proponowane rozwiązania w projekcie nie będą miały dodatkowych, negatywnych konsekwencji dla obywateli – wyjaśnia Golińska i dodaje, że ze względu na obecny etap prac nad przedmiotowym projektem nie jest możliwe ukończenie prac nad ustawą w obecnej kadencji parlamentu RP. ©℗