Polskie miasta przeznaczają niewielki procent swoich powierzchni na tereny zielone. Sytuacja ma szansę wkrótce się zmienić dzięki nowym dotacjom na poprawę jakości środowiska miejskiego.
Krzysztof Masiuk członek rady nadzorczej NFOŚiGW, sekretarz Klubu Liderów Samorządowych „Poznańska”
/
Dziennik Gazeta Prawna
Parki, skwery, trawniki, klomby, żywopłoty... to elementy, które składają się na zielone płuca każdego miasta. Zachowanie równowagi między roślinnością miejską i betonem jest bardzo ważne ze względów ekologicznych, ale nie do przecenienia jest też kwestia komfortu życia mieszkańców. W Polsce miasta zamieszkuje 61 proc. obywateli i ponad połowa z nich wskazuje na potrzebę zwiększenia powierzchni zieleni miejskiej. Jak pokazują ostatnie badania*, 40 proc. Polaków traktuje tereny zielone jako ważny czynnik przy wyborze miejsca zamieszkania i aż 74 proc. jest gotowych zapłacić więcej za
mieszkanie w zielonej okolicy.
Od Sasa do lasa
Udział terenów zielonych w polskich miastach jest bardzo zróżnicowany. Trójmiasto, Zielona Góra i Katowice są pod tym względem zdecydowanymi liderami. Tereny zielone stanowią tam ponad 45 proc. całkowitej powierzchni. Na drugim biegunie są Krosno, Łomża, Konin i Tarnów, gdzie zieleń nie zajmuje nawet 6 proc. Duży udział w terenach zielonych mają lasy, które najczęściej znajdują się na obrzeżach miast. Biorąc pod uwagę same tylko parki, skwery, trawniki czy żywopłoty, okazuje się, że w żadnym mieście nie znalazło się na nie nawet 10 proc. terenu! Liderem, z poziomem 8,6 proc., jest Bydgoszcz. Nie najgorzej wypadają też Katowice czy Warszawa. Jednak gros miast w Polsce nie przeznacza na typową zieleń miejską nawet 1 proc. swojej powierzchni.
– Porównując polskie miasta i miasteczka z miastami Europy Zachodniej, można zauważyć uderzające różnice dotyczące sposobu wykorzystania i mnogości zastosowania form zieleni w ich przestrzeniach. Zieleń w różnych formach jest tam nieodłączną częścią architektury, żywą i wieloaspektową atrakcją przestrzeni publicznych oraz prywatnych. Na przykład w Paryżu reprezentacyjne Pola Marsowe, na których znajduje się wieża Eiffla, pełnią również funkcję komunikacyjną i wypoczynkowo-rekreacyjną. Osiągnięto to poprzez nasadzenie odpowiednio ukształtowanych form zieleni, dobór nawierzchni nadających się do uprawiania joggingu, jazdy na rowerze i spacerów oraz ustawienie ławek, koszy na śmieci itd. W Polsce rzadko zdarza się, by reprezentacyjna aleja w centrum miasta służyła jednocześnie rekreacji – zauważa dr mgr inż. arch. Karolina Sobczyńska.
Park kontra supermarket
Przestrzeń każdego miasta jest areną do rozgrywania wielu interesów różnych grup. Teren jest jednym z najcenniejszych dóbr, o które konkurują inwestorzy, deweloperzy i lokalna administracja. Niestety, jak pokazuje ostatni
raport Najwyższej Izby Kontroli, w starciu z takimi przeciwnikami zieleń miejska ma małe szanse.
– Tereny zieleni miejskiej są często pozostałością z rozdysponowania istniejących terenów na cele budowlane. Powodem tego jest zbyt niska ranga zieleni w teorii, a szczególnie w praktyce urbanistycznej. Przy opracowywaniu planów zagospodarowania przestrzennego zieleń traktowana jest marginesowo, a w realizacji często mało profesjonalnie – ubolewa dr Karolina Sobczyńska.
Tereny zielone w miastach to niezastąpione miejsce rekreacji, źródło czystszego powietrza,
ochrona przed hałasem, retencja wody czy poprawa mikroklimatu.
Na szczęście podejście samorządowców do zieleni stopniowo się zmienia i są już tego dobre przykłady. Warszawa walczy o tytuł Zielonej Stolicy Europy 2018. W polskiej, drugiej edycji konkursu „Zielone miasta – w stronę przyszłości” liczba wniosków od gmin ubiegających się o ten tytuł była tak duża, że ogłoszenie wyników trzeba było przesunąć o parę dni.
Część miast korzystających w ostatnich latach z dotacji na rewitalizację włączyło do swoich projektów strefy zieleni miejskiej. Jedno z najbardziej imponujących przedsięwzięć ostatnich kilku lat to „Rekultywacja terenów w rejonie rzeki Bytomki na obszarze gminy Zabrze”. Za 29 mln zł zrekultywowano 10 wielkoobszarowych terenów zdegradowanych o łącznej powierzchni ponad 183 ha. Powstały na nich tereny rekreacyjne, z których chętnie korzystają mieszkańcy. 85 proc. kosztów udało się pokryć z Funduszy Europejskich.
– Zabrze udowodniło, że można z sukcesem przeprowadzić duży projekt rekultywacji i remediacji terenów. Liczymy, że ten przykład zachęci inne miejscowości do uczestnictwa w podobnych projektach i skorzystania z
funduszy unijnych w nowej perspektywie – mówi Jerzy Swatoń, dyrektor departamentu ochrony ziemi w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Grasz w zielone? Gram
Miasta, dla których rozwój i poprawa jakości terenów zielonych ma duże znaczenie, mają teraz nowe źródło wspomagające finansowanie takich przedsięwzięć. W programie Infrastruktura i Środowisko 2014–2020 wydzielono działanie, w którym na poprawę jakości środowiska miejskiego zarezerwowane jest ponad 97 mln euro. Instytucją odpowiedzialną za przyjmowanie i rozpatrywanie wniosków jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Wspierane będą trzy rodzaje przedsięwzięć:
1. Rekultywacja na cele środowiskowe obszarów zdegradowanych oraz remediacja terenów zanieczyszczonych skutkująca usunięciem zagrożenia z ich strony dla zdrowia ludzi i środowiska.
2. Rozwój terenów zieleni w miastach – projekty będą polegać na tworzeniu i/lub odnawianiu:
b. klinów zieleni ciągnących się z obrzeży do centrum miast;
c. stref przewietrzania miasta pokrytych niską zielenią, umiejscowionych w uprzywilejowanych strefach wiatru, jeśli takie występują na obszarze miasta;
d. tzw. zielonych ścian, w szczególności izolujących od hałasu oraz zazieleniania ścian istniejących budowli, pod warunkiem zachowania historycznego krajobrazu miejskiego oraz nieutrudniania widoczności w ruchu drogowym i pieszym;
e. zielonych dachów na istniejących budynkach wraz z niezbędną infrastrukturą służącą do utrzymania zieleni, łącznie z (w uzasadnionych przypadkach) konstrukcją nowej więźby dachowej;
f. zieleni zanikającej i zdegradowanej, w tym zieleni należącej do strategicznie zaplanowanych sieci obszarów naturalnych i półnaturalnych (zielonej infrastruktury), łącznie z jej leczeniem;
g. zieleni przyulicznej, szczególnie w obszarach śródmiejskich, polegające na zapewnieniu istniejącym drzewom (z możliwością uzupełnienia o nowe) właściwych warunków wegetacji i ochrona przed skutkami ruchu komunikacyjnego i zimowego utrzymania dróg;
h. rewaloryzacji terenów zieleni obejmującej wymianę roślinności na bardziej odporną na istniejące warunki;
i. zapobieganiu fragmentacji miejskich terenów zieleni, tworzenie i odnowienie połączeń między istniejącymi terenami zieleni.
3. Inwentaryzacja terenów zdegradowanych i terenów zanieczyszczonych – działania związane z analizami degradacji i zanieczyszczenia terenu, badania zanieczyszczenia gleby, ziemi i wód gruntowych oraz analizy dotyczące możliwych sposobów i kosztów przeprowadzenia remediacji lub rekultywacji.
*Globalny Raport Ogrodniczy Husqvarna
Licz na zieleń
Pod adresem www.uslugiekosystemow.pl/licz-na-zielen można zgłaszać miejsca, w których brakuje zieleni lub wymaga ona dodatkowej pielęgnacji. Wszystkie zbierane tam informacje są poddawane analizie i trafiają do instytucji odpowiedzialnych za zieleń miejską, by pomagać w zarządzaniu nią, zgodnie z oczekiwaniami i potrzebami mieszkańców Krakowa, Łodzi, Poznania i Warszawy.
Z dbałością o
środowisko naturalne jest tak, że nawet najlepsze warunki i środki pieniężne nie dadzą efektów, jeżeli zabraknie szczerych chęci zwykłych ludzi. Ktoś może powiedzieć, że o tym, czy w danym miejscu powstanie park, czy supermarket, decyduje burmistrz, a nie Kowalski. To błędne myślenie. Ostatecznie decydentem jest bowiem właśnie Kowalski, który co cztery lata wybiera władze lokalne.
Większość z nas kieruje się w życiu własnymi korzyściami. Żadne granty nie zmuszą posiadaczy pieców węglowych do wymiany ich na gazowe, jeżeli na tym nie oszczędzą. To, czy będzie większy, czy mniejszy smog, będzie rzeczą drugorzędną. To samo tyczy się przeznaczania terenów na zieleń miejską zamiast na inwestycje. Jeżeli człowiek ma do wyboru miejsce pracy lub zielony skwer, na którym może spędzać czas, martwiąc się, za co kupi jedzenie, wiadomo, co będzie popierał. Dlatego właśnie trzeba edukować, edukować i jeszcze raz edukować, przedstawiając ludziom korzyści płynące z proekologicznych zachowań. Uważam, że takie działania prowadzone są jeszcze w stopniu niewystarczającym, szczególnie jeżeli chodzi o dorosłych. Z badania przeprowadzonego przez Ministerstwo Środowiska wynika, że aż 85 proc. Polaków nie brało udziału w żadnych akcjach edukacyjnych na tematy związane z ekologią. Te pozostałe 15 proc. to przede wszystkim dzieci i młodzież, która uczestniczy w zajęciach szkolnych. I gdy spojrzymy na zachowanie najmłodszych Polaków, rzuca się w oczy, że są w kwestiach ekologicznych o wiele bardziej świadomi niż ich rodzice. Dlatego tak istotne jest rozpowszechnianie wiedzy. Chociaż pieniądze na inwestycje też są bardzo ważne. Dzięki nim można będzie w coraz większym stopniu sprostać oczekiwaniom wyedukowanych ekologicznie Polaków.
Dotacje na zieleń miejskąŹródło: Program Infrastruktura i Środowisko, działanie 2.5 Poprawa jakości środowiska miejskiego
Termin naboru wniosków: od 30 listopada 2015 r. do 29 lutego 2016 r.
Dokumentacja konkursowa:www.nfosigw.gov.pl
Pobierz dodatek DGP ekstra "Fundusze na ochronę środowiska" 16 grudnia 2015