Paweł Mirowski: Dzięki podpisanym umowom zlikwidowanych zostanie 40 tys. kopciuchów. Czy to nas zadowala? Od razu w programie zapisaliśmy możliwość ogłoszenia drugiego naboru, co za moment się zadzieje. Mamy na to czas do końca roku, ale stanie się to szybciej – w III kw. 2023 r.

ikona lupy />
Paweł Mirowski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, pełnomocnik prezesa Rady Ministrów do spraw Programu „Czyste Powietrze” i efektywności energetycznej budynków / Materiały prasowe / fot. Krzysztof Kania\Materiały prasowe
W pierwszym naborze w programie „Ciepłe mieszkanie” z 1 mld zł wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej podpisały z gminami umowy na 740 mln zł. Czy to wynik poniżej oczekiwań i stąd ogłoszenie zmian?

Przypomnijmy, że program „Ciepłe mieszkanie” to kontynuacja walki o poprawę jakości powietrza, ale w zabudowie wielorodzinnej, a nie jednorodzinnej, jak jest to w przypadku programu „Czyste powietrze”. Nabór trwał od lipca do końca ubiegłego roku. Zgodnie z głosami, które spływały z samorządów, przyjęliśmy taki mechanizm, że udostępnialiśmy środki wojewódzkim funduszom, a one podpisywały umowy z gminami, a te z odbiorcami końcowymi, czyli właścicielami mieszkań w zabudowie wielorodzinnej. Aktywność gmin różnie kształtowała się w skali kraju. Najbardziej aktywne były gminy w województwie dolnośląskim, bo z ponad 742 mln zł prawie 270 mln zł to wartość umów podpisanych w tym regionie. Kolejne trzy województwa z największą liczbą wniosków to: śląskie – 108 mln zł, pomorskie – 78,5 mln zł i wielkopolskie – 71 mln zł. Ogółem dzięki podpisanym umowom zlikwidowanych zostanie ok. 40 tys. kopciuchów. Czy to nas zadowala? Od razu w programie zapisaliśmy możliwość ogłoszenia drugiego naboru, co za moment się stanie. Mamy na to czas do końca roku, ale stanie się to szybciej – w III kw. br.

O włączenie do programu „Ciepłe mieszkanie” najemców lokali komunalnych na początku roku apelowały samorządy. Dlaczego zostali oni wyłączeni z pierwszego naboru?

Poszerzenie grupy beneficjentów programu wynika z konsultacji i przeprowadzonych pilotaży, w których brały udział np. wspólnoty mieszkaniowe. W pierwszym naborze nie dopuściliśmy wspólnot, ponieważ Bank Gospodarstwa Krajowego zapowiadał i uruchomił program adresowany do wspólnot, spółdzielni mieszkaniowych i miejskich zasobów gminnych. W drugim naborze, wsłuchując się w głosy gmin, dopuściliśmy możliwość składania wniosków przez małe wspólnoty – od trzech do siedmiu lokali oraz najemców lokali w zasobie gminnym. Wcześniej samorządy nie zgłaszały takiego postulatu, zresztą również w pilotażach takiej możliwości nie było. Te głosy pojawiły się później. To pokazuje, że wyciągamy wnioski i wsłuchujemy się w głosy płynące z gmin.

Jakie jeszcze zmiany planowane są w drugim naborze?

Uzupełniamy pulę środków. Początkowo na cały program przewidziane było 1,4 mld zł, z czego 1 mld zł na pierwszy nabór. Umowy podpisaliśmy na 740 mln zł, więc zostało nam łącznie 660 mln zł. Do tego dokładamy 340 mln zł i w drugim naborze do rozdysponowania będzie ponownie 1 mld zł. Chcemy też podwyższyć progi dochodowe i ujednolicić je z tymi, które są już w programie „Czyste powietrze” po zmianach ze stycznia. W pierwszej części próg wyniesie więc 135 tys. zł rocznie, w drugiej – 1894 zł miesięcznie na osobę w gospodarstwie wieloosobowym i 2651 zł w gospodarstwie jednoosobowym, natomiast w trzeciej dla beneficjentów końcowych uprawnionych do najwyższego poziomu dofinansowania odpowiednio – 1090 zł i 1526 zł. Podwyższamy również średnio o 10 proc. wartości poszczególnych urządzeń i działań, jakie mogą zostać objęte dofinansowaniem. Dokonamy też zmian warunków i poziomów dofinansowania niektórych zadań, bo dopuszczamy wspólnoty. Chcemy, żeby realizowały one szersze zadania w zakresie efektywności energetycznej. Do tej pory, jeśli wniosek składał tylko właściciel lokalu, to co mógł zrobić? Zaingerować w instalacje CO i ciepłej wody użytkowej, mógł wymienić okna i drzwi czy poprawić warunki wentylacji. Natomiast wspólnoty mogą termomodernizować cały budynek, zainstalować fotowoltaikę czy jedno zbiorcze źródło ciepła. I takie zadania, poprzez poziomy dofinansowania, będziemy preferowali w tym naborze.

A czy aktywność gmin pokrywa się z tą w programie „Czyste powietrze” – czy liderzy są z podobnych części kraju, czy trudno tutaj o porównanie ze względu na regionalne zróżnicowanie pod względem zabudowy wielorodzinnej?

Nie do końca się to pokrywa, właśnie ze względu na strukturę budynków wielorodzinnych w poszczególnych regionach Polski, ale np. województwo śląskie jest liderem pod względem liczby złożonych wniosków w programie „Czyste powietrze” i na drugiej pozycji – „Ciepłe mieszkanie”. Wysoko w obu programach jest też województwo wielkopolskie.

A czy gminy mogą liczyć na finansowe zachęty i pieniądze na obsługę, jak to jest w programie „Czyste powietrze”?

Nie, nie mamy przewidzianego finansowania obsługi technicznej. Natomiast osobiście uważam, że zaangażowanie gmin mogłoby być większe. Przy nieco większej aktywności samorządów być może w większym stopniu udałoby się wykorzystać pulę z pierwszego naboru wniosków. Próbujemy to nadrobić teraz. Z dużym wyprzedzeniem zapowiadamy kolejny nabór, dając gminom czas na zebranie wstępnych deklaracji od mieszkańców, kto byłby zainteresowany przystąpieniem do programu.

Być może ta aktywność była mniejsza właśnie ze względu na problemy finansowe gmin i brak mocy przerobowych.

Do tej pory takie argumenty nie padały. Proszę zwrócić uwagę, że również w programach realizowanych przez wojewódzkie fundusze z ich budżetów – np. w programie usuwania barszczu Sosnowskiego – ten mechanizm jest stosowany i tam również nie ma pomocy dla gmin na obsługę techniczną. Są również inne programy realizowane przez NFOŚiGW wraz z WFOŚiGW, w których wojewódzkie fundusze przekazują środki gminom na realizację zadań prośrodowiskowych, np. usuwanie wyrobów zawierających azbest, gdzie gmina realizuje zadanie bez finansowania pomocy technicznej z naszej strony.

Inaczej jest w programie „Czyste powietrze”, w którym już teraz gminy otrzymują dofinansowanie m.in. na prowadzenie punktów konsultacyjnych. Jakie nowe zachęty państwo planujecie?

W tym programie jest już z nami 86 proc. gmin. To nie jest mało. Z tymi samorządami wojewódzkie fundusze już podpisują aneksy na kolejny rok. Dokładamy też kolejny element dofinansowania. Dziś gminy otrzymują 35 tys. zł na funkcjonowanie punktu, ale również gratyfikację za sukces, czyli za złożony wniosek o dofinansowanie. W zależności od tego, czy jest to poziom podstawowy, podwyższony czy najwyższy, jest to od 50 do 150 zł dodatkowo. Wprowadziliśmy też 25 zł dopłaty za skorzystanie przez beneficjenta z kredytu z dopłatą na częściową spłatę kapitału. Nowością będzie natomiast odpłatność w wysokości 150 zł za każdy złożony wniosek końcowy o płatność. Podtrzymujemy też dobrą praktykę motywowania gmin poprzez ranking – tak aby mogły gonić liderów, bo to też wiąże się z dodatkowymi środkami. Poprzednio było to 25,6 tys. zł, teraz będą to wyższe kwoty. Obecnie łącznie przeznaczamy na ten cel 25 mln zł. Samorządy angażują się we wspólną realizację programu, a idea tworzenia punktów konsultacyjnych w gminach jest bardzo dobrze odbierana.

A od kiedy w gminach zaczną działać operatorzy, którzy będą przeprowadzać przez cały proces wymiany kopciucha najmniej zasobnych i mniej zaradnych mieszkańców?

Wytypowaliśmy trzy województwa – małopolskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie – w których będziemy realizowali pilotaż. W każdym z nich na trochę innych zasadach. W województwie świętokrzyskim będziemy opierać się na działalności samorządów i punktów konsultacyjno-informacyjnych. W tym regionie w programie „Czyste powietrze” biorą udział wszystkie gminy i są one zainteresowane świadczeniem usług operatora. W warmińsko-mazurskim odpowiedzialne będą za to podmioty zewnętrzne – stowarzyszenia, fundacje, przedsiębiorcy, związki wyznaniowe i kościoły, natomiast w Małopolsce będzie funkcjonował model hybrydowy. Sprawdzimy, które podmioty najlepiej sobie radzą w roli operatorów.

Jak będą wybierani operatorzy i jakie dokładnie zadania będą mieli?

Jako NFOŚiGW bierzemy na siebie wyłonienie operatorów z podmiotów innych niż samorządy. My będziemy ogłaszali nabór. W przypadku JST wszelkie warunki będą zawarte w porozumieniach podpisywanych z wojewódzkimi funduszami. Oddzielnego naboru dla samorządów nie będzie. Myślę, że gminy będą miały trochę łatwiej, bo mają chociażby wgląd w Centralną Ewidencję Emisyjności Budynków, mają zestawienia osób o najniższych dochodach. Podmiotom zewnętrznym tych danych nie mogą udostępnić ze względu na RODO.

Przede wszystkim idea jest taka, żeby do potencjalnego beneficjenta dotrzeć bezpośrednio, a nie zza biurka. Nie chodzi również tylko o to, aby przekazać informacje o programie, a następnie pomóc wypełnić i złożyć wniosek o dofinansowanie, ale przeprowadzić mieszkańca przez cały proces inwestycyjny. Model operatorów dotyczyć będzie beneficjentów II i III części programu, a więc osób mniej zaradnych, które być może boją się również, że nie podołają inwestycji. Na koniec operatorzy pomogą również rozliczyć zadanie – złożyć wniosek końcowy o płatność. Dla beneficjenta usługa będzie bezpłatna, a operatorzy będą przez nas gratyfikowani, ale za osiągnięty sukces, a nie zaliczkowo. Przyjęliśmy maksymalną stawkę 1700 zł, w tym 200 zł za złożenie wniosku o dofinansowanie, a do tego 500 zł za realizację inwestycji, ale bez głębokiej termomodernizacji albo 1500 zł z głęboką termomodernizacją.

Jak długo potrwa pilotaż?

Co do zasady beneficjenci w programie mają nawet 36 miesięcy na realizację zadania. Nie chcemy nikomu narzucać szybszego tempa, ale chcielibyśmy, żeby zadania w ramach pilotażu trwały maksymalnie 18 miesięcy. W trakcie będziemy również przeprowadzać ewaluację prowadzonych pilotaży. Nie przypuszczam, żebyśmy z ogłoszeniem programu ogólnopolskiego czekali jednak tak długo. Na bieżąco będziemy obserwować, którzy operatorzy są najbardziej aktywni, od których spływa najwięcej wniosków. Pilotaż w Małopolsce uruchamiamy już w lipcu, następne w kolejnych miesiącach, więc chciałbym, żebyśmy w połowie przyszłego roku mieli już wyciągnięte wnioski i mogli rozpocząć uruchamianie programu w całej Polsce.

W ubiegłym roku bywały tygodnie, w których w programie „Czyste powietrze” tygodniowo składano tylko ok. 2 tys. wniosków. Wtedy mówił pan, że celem jest powrót do statystyk na poziomie 4–4,5 tys. Na początku lipca było to już prawie 5 tys. wniosków. Które zmiany w programie były kluczowe?

Na pewno dużo dało podwyższenie kwot dotacji, które nie były waloryzowane od września 2018 r. Stały się one bardziej atrakcyjne. W jednym tygodniu przekroczyliśmy już nawet 5 tys. wniosków. Tylko od 3 stycznia br. wnioski złożyło 105 tys. osób na 5,2 mld zł.

To prawie jedna szósta wszystkich złożonych do tej pory wniosków. Może poprzednie warunki były źle skalkulowane i zmiany należało wprowadzić wcześniej?

Myślę, że przede wszystkim Polacy zaczęli doceniać walory poprawy efektywności energetycznej budynku, a my w większym stopniu zaczęliśmy je artykułować. Wymiana kopciucha to jedno, ale widzimy dużo wniosków na termomodernizację. Oszczędność energii, oszczędności na rachunkach – to na pewno zachęca do złożenia wniosku.

Czyli łatwiej do beneficjentów przemawiają argumenty finansowe niż obietnica poprawy jakości powietrza.

Na pewno przemawiają korzyści, a do tego uatrakcyjnienie warunków programu i wprowadzone uproszczenia. Wniosek o dofinansowanie był już prosty, ale uprościliśmy rozliczenia zadań. To też jest argument, który pocztą pantoflową trafia do ludzi, że program działa i można sprawnie otrzymać dofinansowanie. Rozwija się również ścieżka prefinansowania adresowana do beneficjentów II i III części, którzy mogą otrzymać połowę kwoty przyznanej przez WFOŚiGW dotacji jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji. Cieszymy się, że walka o czyste powietrze zaczyna nabierać rumieńców i idziemy do przodu. Patrząc na dane GIOŚ, jakość powietrza z roku na rok się poprawia, również dzięki realizacji naszych programów i dzięki temu, że Polacy inwestują w takie rozwiązania.

Mimo przyspieszenia nad programem wciąż wisi cel wymiany 3 mln kopciuchów w latach 2018–2029. Na dziś złożonych zostało ok. 643 tys. wniosków. Będą kolejne zmiany w programie „Czyste powietrze”?

Według CEEB budynków, w których powinniśmy jeszcze wymienić kopciuchy, zostało ponad 2,1 mln. Uważam, że to się uda. Jest jeszcze potencjał zwiększenia tygodniowej liczby składanych wniosków, ale musimy być czujni i dynamicznie reagować na zmieniające się warunki zewnętrzne. Na pewno mogę zadeklarować, że lada moment będziemy decydować, czy już teraz po raz kolejny wzruszać progi dochodowe, biorąc pod uwagę wzrost płacy minimalnej, emerytur i przeciętnego wynagrodzenia. Za wcześnie jednak na podanie daty wprowadzenia ewentualnych zmian. ©℗

Rozmawiał Krzysztof Bałękowski