1200 zł będzie wynosić kwota, którą powiat ma otrzymać, gdy uchodźca z ukraińskiej pieczy zastępczej zostanie umieszczony w polskim domu dziecka. To kilkakrotnie mniej niż faktyczny koszt utrzymania podopiecznego placówki

Wprowadzenie wymogu posiadania przez obywateli Ukrainy numeru PESEL, partycypowanie przez uchodźców w wydatkach na zapewnienie im schronienia w zbiorowych miejscach pobytu oraz uszczelnienie przepisów dotyczących wypłacania im świadczeń na dzieci. To kilka najważniejszych zmian, które przewiduje projekt nowelizacji ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (Dz.U. poz. 583 ze zm.). Znalazły się w nim też propozycje w zakresie sprawowania pieczy zastępczej nad małymi uchodźcami, które budzą kontrowersje.

Dzielenie dzieci

Należy do nich m.in. zmiana obejmująca art. 26 specustawy, na podstawie którego możliwe jest umieszczanie ukraińskich dzieci w polskich rodzinach zastępczych oraz placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Zakłada ona, że każdorazowe przyjęcie uchodźcy do rodziny zastępczej, rodzinnego domu dziecka lub placówki będzie wymagało wydania zgody przez wojewodę - nawet gdy będą w nich wolne miejsca, podczas gdy obecnie jest to wymagane tylko przy umieszczeniach ponad dopuszczany przepisami limit miejsc. Dodatkowo mali uchodźcy, którzy bezpośrednio przed przyjazdem do Polski przebywali w ukraińskiej pieczy zastępczej, nie będą umieszczani w domach dziecka, chyba że zagrożone będzie ich dobro (przepisy nie precyzują, co należy rozumieć pod tym pojęciem). Jeśli zaś dziecko trafi do polskiej placówki, to wtedy zgodnie z ust. 17, dodawanym do art. 25 specustawy, finansowanie jego pobytu będzie się odbywać na zasadach określonych w rozporządzeniu Rady Ministrów z 4 maja 2022 r. w sprawie maksymalnej wysokości świadczenia pieniężnego przysługującego z tytułu zapewniania zakwaterowania i wyżywienia obywatelom Ukrainy oraz warunków przyznawania tego świadczenia i przedłużania jego wypłaty (Dz.U. poz. 1020 ze zm.).
Określona w tym akcie prawnym stawka wynosi 40 zł dziennie, choć może być przez wojewodę podniesiona. W praktyce oznacza to, że gdy dziecko z ukraińskiej pieczy znajdzie się w polskiej placówce, to prowadzący ją powiat otrzyma 1200 zł miesięcznie na pokrycie kosztów jego pobytu (lub trochę więcej, jeśli wojewoda zwiększy kwotę). Tymczasem tylko w 2021 r. średni miesięczny koszt utrzymania podopiecznego domu dziecka wynosił 5941 zł miesięcznie, a w tym roku i następnym, biorąc pod uwagę poziom inflacji, z pewnością przekroczy 6 tys. zł.
- Jest to dla mnie kompletnie niezrozumiały przepis, który może prowadzić do dzielenia dzieci i nierównego ich traktowania, jeśli brakujące pieniądze nie zostaną w jakiś sposób uzupełnione, czy to z budżetu samorządu, czy innego źródła - mówi Joanna Luberadzka-Gruca z Koalicji na rzecz Rodzinnej Pieczy Zastępczej. Jej zdaniem może pogorszyć się standard opieki zapewnianej przez placówki wszystkim wychowankom lub będzie dochodzić do absurdalnych sytuacji, gdy np. w organizowanej dla dzieci wycieczce będą uczestniczyć tylko te polskie, a te będące wcześniej w ukraińskiej pieczy na nią nie pojadą, bo przekazywana na ich utrzymanie kwota nie pozwoli pokryć takiego wydatku.
Proponowanej zmianie w art. 25 specustawy sprzeciwia się Związek Powiatów Polskich, który przypomina, że generalną zasadą wynikającą z ustawy z 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemu pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 447 ze zm.) jest to, że finansowanie pobytu cudzoziemskich dzieci w pieczy jest zadaniem zleconym z zakresu administracji rządowej, na które powiaty otrzymują pieniądze z budżetu państwa (w takiej wysokości, ile wynosi rzeczywisty koszt utrzymania podopiecznego). - Wygląda to na szukanie przez rząd oszczędności, ale tam, gdzie nie trzeba - podkreśla Bernadeta Skóbel z ZPP.
Zwraca uwagę, że rolą placówki jest nie tylko zapewnienie dzieciom dachu nad głową i wyżywienia, lecz także zaspokajanie ich innych potrzeb związanych m.in. z dostępem do edukacji, opieki medycznej czy odpowiedniej terapii. W sytuacji gdy otrzyma ona na ukraińskie dziecko 1200 zł miesięcznie, będzie to niemożliwe. Poza tym, jak dodaje, wszystko wskazuje na to, że wojna na Ukrainie nie skończy się szybko, a dotychczasowi opiekunowie uchodźców z ukraińskiej pieczy, którzy z nimi przyjechali do Polski i się nimi do tej pory zajmują, mogą np. chcieć podjąć inną pracę lub w ogóle wyjechać, aby zacząć życie w innym kraju. Jeśli nie znajdą się inni opiekunowie, te dzieci będą pewnie trafiać do placówek.

Mało szczegółów

Inna zmiana, która znalazła się w projekcie i budzi wątpliwości, obejmuje art. 25 specustawy i dodanie do niego ust. 3bb-3be. Zakładają one, że powiat będzie mógł dofinansować podmiotom zapewniającym schronienie i wyżywienie zorganizowanym grupom dzieci z ukraińskiej pieczy zastępczej oraz ich opiekunom tymczasowym pokrycie kosztów opieki i wychowania. Będzie to dla samorządów zadanie zlecone, więc otrzymają na ten cel pieniądze.
- Ten przepis jest mało precyzyjny, zwłaszcza że dotychczasowe doświadczenia samorządów z obsługą rządowych świadczeń pokazują, że zwykle są one szczegółowo uregulowane. Natomiast tu nie wiadomo: na jakich zasadach powiat będzie ubiegał się o pieniądze na to zadanie, w jakim trybie będą przekazane, w jakich granicach będzie mógł przyznać dofinansowanie, np. czy będzie określona jakaś kwota na jedno dziecko i czy będzie się to odbywać na drodze decyzji administracyjnej - wylicza Bernadeta Skóbel.
Dodaje, że z proponowanych przepisów wynika też, że wniosek mają składać wspólnie podmiot zapewniający zakwaterowanie i opiekun tymczasowy, co jest rozwiązaniem do tej pory niespotykanym i powoduje pytania, czy taka była faktyczna intencja i kto ma w takim razie otrzymać pieniądze. ©℗
Opieka nad dziećmi / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Etap legislacyjny
Konsultacje projektu ustawy