Pomoc otrzymają także ci Ukraińcy, którzy uciekając przed wojną, przybyli do Polski nie tylko bezpośrednio z Ukrainy, lecz także z innych państw, np. ze Słowacji. PiS szuka też poparcia, dla przepisu, który ma zapewnić bezkarność urzędnikom.

Do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa oraz ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Złożyła go sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych. Posłowie chcą zmienić przepis, z którego wynika, że uproszczone zasady legalizacji pobytu w Polsce obejmują co do zasady jedynie obywateli Ukrainy, którzy przybyli bezpośrednio ze swojego kraju w związku z wojną. To wyklucza ze wsparcia wskazanego w specustawie tych Ukraińców, którzy obrali inną drogę ucieczki, np. przez Rumunię czy Słowację. Rząd w trakcie prac nad specustawą twardo stał na stanowisku, że uciekinierzy powinni otrzymać pomoc w tamtych krajach. Jednak kilka pierwszych dni obowiązywania tego przepisu pokazało, że nie są to jednostkowe przypadki, a regulacja prowadzi do absurdalnych sytuacji, kiedy to pod jednym dachem mieszkają ukraińskie rodzinny, które tylko z uwagi na to, że uciekały do Polski różnymi drogami, są objęte innymi uprawnieniami. Wiele zrozpaczonych osób chciało wracać na granicę, tylko po to, aby uzyskać potwierdzenie przekroczenia przejścia ukraińsko-polskiego.
– Nie jest grzechem pomylić się, ale tkwić w błędzie. Przepis zostanie zmieniony – wyjaśnił Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.
Projekt nowelizacji zakłada wykreślenie ze spec ustawy słowa „bezpośrednio”. Skutek będzie taki, że m.in. z prawa do legalnego pobytu w Polsce przez 18 miesięcy będą mogli korzystać wszyscy obywatele Ukrainy, którzy przybyli do naszego kraju od 24 lutego 2022 r. oraz ich małżonkowie (bez względu na obywatelstwo). Ponadto słowo „wjechał” zostanie zmienione na „przybył”, aby sposób przekroczenia granicy (np. pieszo czy autem) nie determinował prawa do pomocy.
Na razie głównie do tych zmian sprowadza się proponowana nowelizacja spec ustawy ukraińskiej. Jednak jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, przy okazji prac nad projektem PiS będzie chciał ponownie umieścić w nim przepis o bezkarności urzędników. Posłowie mają zaproponować taką poprawkę podczas drugiego czytania. – Liczą, że tym razem uda się ją przegłosować. Ostatnio zabrakło niewiele, bo niektórzy posłowie nie byli obecni na głosowaniu. Ponadto szukają poparcia wśród członków innych klubów, np. Kukiz’15 – mówi nasz rozmówca.
Przypomnijmy, że kontrowersyjny przepis, który ostatecznie nie znalazł się w specustawie, zakłada dodanie art. 26a w ustawie z 17 grudnia 2004 r. o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 289). Wynika z niego, że nie popełnia przestępstwa sprawca czynu zabronionego (np. związanego z przekroczeniem uprawnień czy niedopełnieniem obowiązków) oraz nie stanowi on naruszenia dyscypliny finansów publicznych, jeżeli miał miejsce w czasie m.in. trwania wojny napastniczej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej albo na terytorium innego państwa graniczącego z RP lub okupacji na tych terytoriach; obowiązywania na obszarze RP stanu klęski żywiołowej, stanu wyjątkowego albo wojennego lub stanu zagrożenia epidemicznego bądź epidemii. Sprawca nie będzie podlegał odpowiedzialności karnej, gdy działał w celu np. ochrony życia lub zdrowia wielu osób, mienia wielkiej wartości czy dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury, a uzyskana korzyść przewyższa negatywne skutki wynikające z naruszenia prawa przez sprawcę.
– To, czy ostatecznie ta poprawka zostanie zgłoszona, zależy od tego, czy uda się znaleźć dla niej poparcie. Takie rozmowy trwają w kuluarach – dodaje nasz rozmówca. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt przed pierwszym czytaniem