Część właścicieli wstrzymuje się z występowaniem o eksmisję, więc w przyszłości gminy mogą być zasypane lawiną dotychczas zamrożonych wniosków - tłumaczy Tomasz Krettek zastępca dyrektora Biura Polityki Lokalowej Urzędu m.st. Warszawy.
Część właścicieli wstrzymuje się z występowaniem o eksmisję, więc w przyszłości gminy mogą być zasypane lawiną dotychczas zamrożonych wniosków - tłumaczy Tomasz Krettek zastępca dyrektora Biura Polityki Lokalowej Urzędu m.st. Warszawy.
/>
Jakie mają państwo zdanie na temat zakazu eksmisji, który został wprowadzony praktycznie na początku pandemii?
Oceniamy go negatywnie, ponieważ przepis ten chroni nieuczciwych lokatorów i jest przez nich świadomie wykorzystywany.
Na przykład?
Mamy przypadek lokatora zajmującego lokal, za który nie płaci, uprzykrza życie sąsiadom, niszczy nie tylko mieszkanie, ale i części wspólne budynku. Z racji tego, że jest to lokator miasta, wspólnota mieszkaniowa wielokrotnie występowała o jego eksmisję. Ludzie czują się zastraszeni i bezsilni wobec człowieka, który nie przestrzega żadnych norm społecznych, a zakaz eksmisji sprawia, że nie można nic zrobić. Nawet sąd w wyroku stwierdził, że „nie sposób nie oceniać takiej regulacji prawnej inaczej niż krytycznie, niemniej nawet najlepiej uzasadniona ocena tego rodzaju nie daje podstaw do zignorowania przepisu i odmowy jego zastosowania”. Jednak, co również wskazał sąd, w obecnym stanie prawnym zgłaszać można jedynie postulaty o rozważenie zmian w treści tego przepisu, ale ich adresatem jest ustawodawca.
W naszej ocenie przepis ma bardzo negatywne skutki. Przede wszystkim brak skutecznych sankcji wobec osób, które tak jak we wskazanym przykładzie nie płacą za lokal, dewastują go i zakłócają spokój sąsiadom. Wynajmujący lokale zmuszeni są niejako „kredytować” niepłacących lokatorów i nie mają żadnych gwarancji, że uda się im te koszty odzyskać.
A jak to wpływa na gminę?
Z punktu widzenia samorządu sytuacja jest niekorzystna również z uwagi na racjonalne gospodarowanie zasobem - gmina wskazuje lokal na realizację eksmisji, ale jeżeli nie jest on dobrowolnie przyjmowany przez dłużników, to nie ma sankcji, które zmusiłyby ich do przeprowadzki. Wobec tego nie wiadomo, czy lokal należy dalej trzymać jako pustostan (za który gmina musi ponosić opłaty i który niezamieszkany niszczeje), czy też należy uznać, że obowiązek gminy został zrealizowany. Co więcej, dłużnicy wykorzystują zakaz eksmisji i oczekują coraz to korzystniejszych ofert - często uzależniają dobrowolne opróżnienie dotychczas zajmowanego mieszkania od przedstawienia im lepszego lokum.
Część właścicieli wstrzymuje się z występowaniem o eksmisję, więc w przyszłości gminy mogą być zasypane lawiną dotychczas zamrożonych wniosków. To z kolei może spowodować, że będą one - po zakończeniu okresu pandemii bądź uchyleniu tego zakazu realizacji tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie mieszkań wynikającego z art. 15zzu ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych - zobowiązane do wypłaty znacznej liczby odszkodowań za niedostarczenie lokali czy pomieszczeń w ramach eksmisji.
Reasumując, zakaz eksmisji powoduje, że nieuczciwi lokatorzy są chronieni przez państwo, ale koszt tej ochrony ponosi właściciel lokalu, sąsiad, rozwiedziony małżonek czy współlokator. Sytuacja epidemiczna nie powinna być uzasadnieniem dla dalszego tolerowania stanu, w którym zyskują tylko osoby naruszające prawo. Minęło prawie dwa lata od wprowadzenia tego przepisu i choć na początku było to zrozumiałe, to aktualnie prowadzi on wyłącznie do wypaczeń i jest z premedytacją wykorzystywany przez dłużników. Należy przy tym zaznaczyć, że ustawa o ochronie praw lokatorów i tak gwarantuje ochronę przed eksmisją na bruk, dlatego w naszej ocenie rozsądnym rozwiązaniem jest uchylenie tego przepisu.
Proszę pamiętać, że istotą polityki miasta nie jest eksmitowanie ludzi, ale pomaganie im, by utrzymali się w swoich mieszkaniach. Oferujemy możliwość pomocy - rozłożenie należności na raty, programy oddłużeniowe. Eksmisja to ostateczność w przypadkach takich, o jakich mówiłem na początku.©℗
Rozmawiała Urszula Mirowska-Łoskot
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama