Rząd ma pomysł, jak skrócić kolejki na urzędowy egzamin z języka polskiego jako obcego. Zamierza po prostu odstąpić od wymogu jego zdawania. Zdaniem ekspertów nie rozwiąże to jednak problemu
Obecny system poświadczania znajomości języka polskiego jako obcego jest przygotowany na egzaminowanie ok. 3 tys. osób. Tymczasem chętnych jest dwa razy więcej. Niektórzy przez kilka miesięcy polują na wolny termin egzaminu. Z marnym skutkiem. W niektórych ośrodkach egzaminacyjnych na listach rezerwowych jest po 200 osób. Rośnie liczba skarg, bo zdanie tego egzaminu jest niezbędne do ubiegania się m.in. o obywatelstwo i zezwolenie na pobyt rezydenta długoterminowego UE. Niektóre ośrodki uprawnione do egzaminowania z języka polskiego jako obcego wykorzystują lawinowy wzrost chętnych na egzaminy i niewielką liczbę miejsc - w pierwszej kolejności zapisują tych chętnych, którzy zapłacili za kurs językowy w ich placówce np. 900 zł.
Rząd zapowiedział, że skróci kolejki na egzamin. Rozwiązanie okazało się banalnie proste. Wystarczy zrezygnować z urzędowego certyfikatu poświadczającego znajomość języka polskiego na rzecz innych dokumentów.
Pozostało
83%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama