Początek roku szkolnego coraz bliżej, a liczba ofert pracy dla nauczycieli jest coraz większa. To sygnał, że wrzesień może się zacząć z wakatami. Samorządy układają plany awaryjne: jak i między kogo te nieobsadzone etaty rozdzielić.

Obecnie w bazach kuratoriów oświaty jest ponad 13,6 tys. ofert pracy dla nauczycieli. Dla porównania w połowie lipca było ich 13,4 tys. A przed rokiem tylko ok. 4 tys. – Widzimy, że wakatów jest więcej niż w ubiegłym roku – mówi Renata Kaznowska, wiceprezydent m.st. Warszawy, i dodaje, że miasto we wrześniu 2020 r. miało ok. 1,7 tys. wakatów. W minionym roku szkolnym z pracy w warszawskich placówkach odeszło jednak ok. 7 proc. nauczycieli. To sprawia, że miasto ma problem z obsadzeniem ok. 2 tys. wakatów. Brakuje nauczycieli wychowania przedszkolnego, wychowawców świetlicy szkolnej, nauczycieli wspomagających uczniów z orzeczeniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych, a także anglistów, informatyków, fizyków, matematyków, nauczycieli wychowania fizycznego i języka polskiego. Warszawa nie jest odosobnionym przypadkiem.
W Poznaniu nieobsadzonych jest 590 etatów, czyli ponad 6 proc. wszystkich etatów w oświacie. W Gliwicach poszukiwanych jest 69 nauczycieli, Wrocław ma w przedszkolach ok. 51 wakatów, a w szkołach podstawowych ok. 519, w ponadpodstawowych ok. 192, natomiast Łódź informuje o ponad 280 nieobsadzonych miejscach w szkołach ogólnodostępnych i specjalnych.
Samorządy obawiają się, że wraz z nadejściem nowego roku szkolnego wielu nauczycieli w szkołach po prostu zabraknie. – Istnieje takie ryzyko – przyznaje Arkadiusz Filipowski z wydziału komunikacji społecznej UM Wrocławia. Obawy z tym związane mają też Gliwice. – Wskazuje na to utrzymująca się nadal duża liczba ofert pracy dla nauczycieli zamieszczonych na stronie kuratorium oświaty – mówi Krystyna Błasiak, zastępca naczelnika wydziału w UM Gliwice. Dlatego, jak mówią nasi rozmówcy, nie będzie wyjścia i trzeba będzie wdrożyć plan awaryjny. A w praktyce oznacza to rozdzielenie nieobsadzonych etatów między zatrudnionych nauczycieli. [ramka]
W Krakowie, w którym działa ponad 300 samorządowych jednostek edukacyjnych, wakaty dotyczą w każdej z nich średnio mniej niż jednego nauczyciela. Istnieje więc możliwości przydzielenia stałych godzin ponadwymiarowych osobom już zatrudnionym. Podobne rozwiązanie planuje Poznań czy Wrocław, które m.in. przez dofinansowania do studiów podyplomowych i kursów kwalifikacyjnych umożliwia nauczycielom zdobycie uprawnień do nauczania dwóch i więcej przedmiotów. W tym roku na ten cel miasto zaplanowało niemal 5 mln zł. Z pieniędzy tych są też opłacane szkolenia branżowe dla nauczycieli teoretycznych i praktycznych przedmiotów zawodowych, a także organizacja szkoleń, warsztatów, konferencji, którym zajmuje się Wrocławskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli. – Ponadto dyrektor szkoły może też wystąpić do kuratora oświaty o wyrażenie zgody na zatrudnienie osoby nieposiadającej pełnych kwalifikacji – mówi Arkadiusz Filipowski.
Nie wszędzie jednak rozdzielenie etatów jest możliwe. W Świdnicy ze względu na dużą liczbę dodatkowych godzin wynikających z orzeczeń wydanych przez lekarza na rzecz uczniów z powodu różnych schorzeń wielu nauczycieli pracuje obecnie w wymiarze półtora etatu i nie ma możliwości przydzielenia im kolejnych zajęć. – Próbujemy jednak ograniczać braki kadrowe przez dokształcanie nauczycieli już pracujących w szkołach, uzyskują oni dodatkowe kwalifikacje do nauczania drugiego lub trzeciego przedmiotu i realizują zajęcia w ramach godzin ponadwymiarowych – zaznacza Janusz Waligóra, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Świdnica.

Godziny ponadwymiarowe: nie dla każdego i nie zawsze

Przepisy oświatowe nie przewidują wprost maksymalnej dziennej normy czasu pracy nauczyciela. Biorąc jednak pod uwagę zapisy ustawy z 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 2215; dalej: KN) i kodeksu pracy, przyjmuje się, iż jest to 8 godzin dziennie, czyli do 40 godzin w tygodniu. Dotyczy to wszystkich zadań nauczycielskich, czyli m.in. godzin lekcyjnych, zajęć dodatkowych dla uczniów, konsultacji, spotkań z rodzicami, wycieczek, wyjść do kina, teatru, zebrań rad pedagogicznych. Mówiąc o godzinach ponadwymiarowych, odnosi się je jednak tylko do pensum dydaktycznego właściwego dla danego stanowiska. Może to być od 18 do 30 godzin tygodniowo.

Godziny ponadwymiarowe przydziela się tylko osobom zatrudnionym w pełnym wymiarze czasu pracy. W przypadku osób zatrudnionych w niepełnym wymiarze, czyli np. na połowę etatu, ze względu na zapotrzebowanie szkoły, przydzielenie dodatkowych godzin pracy oznacza konieczność aneksowania umowy o pracę.

Dyrektorzy szkół mogą przydzielać godziny ponadwymiarowe, czyli powyżej tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuńczych, zgodnie z art. 35 KN. Stanowi on, że dyrektor może skorzystać z tego rozwiązania w szczególnych wypadkach, podyktowanych wyłącznie koniecznością realizacji programu nauczania. To oznacza, że dyrektor szkoły już na etapie planowania siatki godzin w nowym roku szkolnym, czyli pod koniec marca, powinien ustalić, o ile musi zwiększyć zatrudnienie oraz czy może rozdysponować dodatkowe godziny między zatrudnionych nauczycieli. Arkusz organizacji pracy zatwierdza organ prowadzący szkołę. Co do zasady godziny ponadwymiarowe są obowiązkiem nauczyciela. Nie oznacza to jednak, że można je zlecić każdemu i zawsze. Zgodę na nie muszą wyrazić kobiety w ciąży, nauczyciele wychowujący dziecko do lat czterech, osoby będące w trakcie stażu, a także te, których wymiar przekroczy 1/4 tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin (maksymalnie limit godzin ponadwymiarowych, jakie może przydzielić dyrektor, wynosi 1/2 tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć). Oświadczenie o wyrażeniu zgody na realizację godzin ponadwymiarowych należy przechowywać w karcie ewidencji czasu pracy.

Ponadto godzin ponadwymiarowych nie można przydzielić nauczycielowi:

– któremu na podstawie art. 42a KN obniżono obowiązkowy tygodniowy wymiar godzin zajęć (a więc w przypadkach określonych przez organ prowadzący),

– będącemu osobą niepełnosprawną,

– realizującemu tygodniowy obowiązkowy wymiar zajęć wynikający ze zwiększonego pensum, a więc zgodnie z art. 42 ust. 4a KN.

Zgodnie z przepisami godziny ponadwymiarowe przydziela się tylko w szkole, w której jest się zatrudnionym, czyli ma się akt mianowania i umowę o pracę. Doradza się przydzielanie godzin ponadwymiarowych na piśmie, co pozwoli uniknąć nieporozumień nie tylko co do dodatkowych obowiązków nauczyciela w tym zakresie, lecz także co do jego wynagrodzenia. Jeśli chodzi o wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe, to nauczyciel otrzymuje je według swojej stawki zaszeregowania, a nie stawki nauczyciela, którego zastępuje. Co więcej, wynagrodzenie należy się również za niezrealizowane godziny ponadwymiarowe, o ile nauczyciel był gotów do ich wykonywania, lecz nie mógł zrealizować obowiązku z przyczyn dotyczących szkoły (art. 81 par. 1 KN). Ponadto wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe uwzględnia się w pensji urlopowej nauczyciela, o czym stanowi par. 1 ust. 1 pkt 3 rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 26 czerwca 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania wynagrodzenia oraz ekwiwalentu pieniężnego za urlop wypoczynkowy nauczycieli (Dz.U. z 2020 r. poz. 1455).

Dyrektorzy mają obowiązek prowadzić dokumentację przydzielonych i zrealizowanych godzin ponadwymiarowych. Stanowią ją arkusz organizacyjny szkoły na dany rok szkolny, zgoda na przyjęcie godzin ponadwymiarowych w danym roku szkolnym, dzienniki lekcyjne i dzienniki innych zajęć, w tym dziennik zajęć nauczania indywidualnego, oraz indywidualne karty rozliczeń godzin ponadwymiarowych i godzin zastępstw doraźnych.

Dyrektorzy powinni pamiętać o tym, że nauczyciele mogą realizować godziny ponadwymiarowe, ale tylko takie, co do których prowadzenia mają kwalifikacje. Dlatego dobrze jest umożliwiać nauczycielom zdobywanie uprawnień do nauczania dwóch lub więcej przedmiotów. Drogą do tego jest dofinansowanie do studiów podyplomowych i kursów kwalifikacyjnych. Dyrektorzy szkół nie mogą jednak do tego przymuszać. Mogą tylko zachęcać, szczególnie że zasadniczy koszt takiego dokształcania jest jednak po stronie nauczyciela. W przypadku studiów podyplomowych dofinansowanie wynosi 400–600 zł na semestr, czyli mniej niż połowę ostatecznego kosztu. Podobnie jest w przypadku kursów kwalifikacyjnych. Nie ma też gwarancji, że siatka godzin w przyszłości się nie zmieni. Dyrektor szkoły powinien na początku roku szkolnego poinformować nauczycieli o możliwości dofinansowania różnych form dokształcania się i podać termin, do którego mogą złożyć wniosek w tej sprawie. Jest on konieczny do tego, by dyrektor mógł wystąpić o środki na ten cel do organu prowadzącego. Z reguły robi to pod koniec roku kalendarzowego.

Dyrektor ma prawo w każdej chwili cofnąć przydział godzin ponadwymiarowych, informując wcześniej o tym nauczyciela.