Program Ochrony Powietrza (POP) może nakładać konkretne obowiązki na wszystkie podmioty, także osoby fizyczne – wynika z projektu nowelizacji prawa ochrony środowiska oraz niektórych innych ustaw.

Chodzi o dopisanie do prawa ochrony środowiska art. 331a, który stanowi, że kto nie przestrzega ograniczeń, nakazów lub zakazów wskazanych w działaniach naprawczych określonych w uchwale sejmiku województwa, podlega karze grzywny.
– Dotychczas przyjmowało się, że POP-y to akty prawne o charakterze planistycznym, instrukcyjnym, adresowane do organów administracji publicznej, przede wszystkim do gmin – zaznacza Miłosz Jakubowski z fundacji Frank Bold. Przykładowo w POP-ach były przepisy dotyczące obowiązku inwentaryzacji źródeł ogrzewania. Jednak gminy nie miały możliwości skutecznej egzekucji tego prawa od mieszkańców. Teraz to się ma zmienić.
Konsekwencje objęcia przepisami karnymi mieszkańców, którzy nie stosują się do POP-ów, są szersze. Organizacje ekologiczne uważają, że co prawda na podstawie obecnych przepisów mogą skarżyć POP-y, posiłkując się m.in. orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE, jednak sądy administracyjne orzekają, że osoby fizyczne i organizacje nie mają w tych sprawach legitymacji procesowej, nie mają interesu prawnego w zaskarżaniu uchwał, co kończy się odrzucaniem spraw. – Sądy wskazywały, że POP nie nakłada żadnych obowiązków na mieszkańców, więc nie może naruszać ich interesu prawnego – mówi Miłosz Jakubowski.
Dodaje, że rozporządzenie ministra środowiska z 14 czerwca 2019 r. w sprawie programów ochrony powietrza oraz planów działań krótkoterminowych (Dz.U. z 2019 r. poz. 1159) wskazywało, że można w nich określać nakazy i zakazy dla mieszkańców. – Proponowana zmiana jednoznacznie to potwierdza. Nie wyobrażam sobie, by sąd administracyjny w uzasadnieniu wyroku stwierdzał, że POP nie jest adresowany do osób fizycznych, gdy do prawa ochrony środowiska wpiszemy wykroczenie polegające na naruszeniu POP-u przez mieszkańców regionu – mówi Miłosz Jakubowski.
Warto zwrócić uwagę, że skargi na POP-y mogą się pojawiać z obu stron: zarówno osób, które chciałyby zaostrzenia działań naprawczych, jak i tych, które domagają się ich ograniczenia. W ubiegłym roku na złagodzenie POP-u w województwie małopolskim naciskali przedstawiciele branży grzewczej. Jest ku temu okazja co trzy lata, bo POP-y muszą być aktualizowane w takich cyklach.
Na problem braku możliwości zaskarżenia przez polskich obywateli POP-ów zwróciła uwagę Komisja Europejska. W maju ubiegłego roku wszczęła w związku z tym procedurę przeciwnaruszeniową.
Kwestia POP-ów nie wyczerpuje zasobu zaproponowanych w projekcie korekt. Zmienia on też definicje stref, w których dokonuje się oceny jakości powietrza. Jak przekonują autorzy projektu, powodem są zmiany demograficzne i wyludniające się miasta. Obecnie strefy tworzą m.in. miasta powyżej 100 tys. mieszkańców. W ostatnim czasie ten status straciła m.in. Legnica, co powoduje zmianę układu stref w woj. dolnośląskim. – Podobna sytuacja może spotkać w przyszłości jeszcze kilka miast w Polsce, które charakteryzują się wysokim stopniem starzenia społeczeństwa oraz stosunkowo wysoką umieralnością – czytamy w uzasadnieniu. W związku z tym zaproponowano, by strefy, w których dokonuje się oceny jakości powietrza, tworzyły aglomeracje o liczbie mieszkańców przekraczającej 250 tys. oraz obszary niewchodzące w ich skład.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do uzgodnień międzyresortowych