Wójt nie powinien reprezentować przed sądami administracyjnymi rady gminy. Może to prowadzić do konfliktu interesów – uważają posłowie, którzy przygotowali projekt nowelizacji ustawy – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, który właśnie wpłynął do Sejmu.
Propozycja zmiany prawa jest konsekwencją ubiegłorocznej uchwały siedmiu sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. akt I OPS 3/12). Zgodnie z nią w sprawach skarg dotyczących uchwał gminy zdolność procesową ma wójt (burmistrz, prezydent). W sprawach rozpoczętych po wydaniu tej uchwały NSA sądy administracyjne zaczęły uznawać, że to właśnie wójt powinien reprezentować radę. Wcześniej przyjmowały zaś, że powinien to robić jej przewodniczący.

Konflikt interesów

„Dzisiaj sądy wzywają, by stroną postępowania była nie rada gminy i działający w jej imieniu przewodniczący, lecz wójt (burmistrz, prezydent) pod rygorem odrzucenia skargi. Jeśli ten nie wstąpi do sprawy, sąd nie będzie jej merytorycznie rozpatrywał.
Tymczasem w wielu sytuacjach może on nie być tym zainteresowany i może nie podzielać stanowiska reprezentowanego przez radę, a szerzej radnych” – piszą w uzasadnieniu projektu nowelizacji posłowie PiS. Proponują, by zmienić przepisy tak, aby przesądzały wprost, że w postępowaniu przed sądami administracyjnymi w sprawie skarg, których przedmiotem jest uchwała rady gminy, reprezentował ją jej przewodniczący.
– Zdarza się, że wójt jest trwale skonfliktowany z radą gminy, w której większość ma opozycja, co zazwyczaj jest konsekwencją bezpośrednich wyborów. I wówczas rzeczywiście może dochodzić do konfliktu interesów, a kwestia reprezentacji rady może być przedmiotem rozgrywki między tymi organami – przyznaje Michał Janowski, radca prawny z sopockiej Kancelarii Radców Prawnych Kwantum.
– Co prawda w uchwale NSA sędziowie zaznaczyli, że w razie konfliktu radę może reprezentować jej przewodniczący, jednak zawsze może to budzić wątpliwości. Dlatego uważam, że dobrze by było, gdyby przepisy jednoznacznie uregulowały te kwestie. Tym bardziej że niewłaściwa reprezentacja może nawet oznaczać nieważność postępowań – dodaje.

Furtka to za mało

Autorzy projektu wyliczają przykładowe sytuacje, w których może dochodzić do konfliktu interesów. Jedna z nich dotyczy uchwały rady w sprawie nieudzielania absolutorium wójtowi za wykonanie budżetu. Jeśli zostanie ona unieważniona przez regionalną izbę obrachunkową, to wójt może nie być zainteresowany zaskarżeniem tego rozstrzygnięcia. Podobnie gdy rada przyjmie uchwałę przeciwną do stanowiska wójta i zostanie ona unieważniona.
NSA w swojej uchwale pozostawił furtkę, która w szczególnych sytuacjach pozwala na reprezentowanie rady przez przewodniczącego.
„Problemem jest chociażby to, kto ma rozstrzygać – i w oparciu o jakie kryteria – czy w danej sprawie zachodzą okoliczności szczególne” – zwracają uwagę w uzasadnieniu projektu posłowie.

Etap legislacyjny
Projekt został skierowany do zaopiniowania przez Biuro Legislacyjne Sejmu