prof. Hubert Izdebski, członek zespołu ekspertów samorządowych Fundacji im. Stefana Batorego, profesor na Wydziale Prawa SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego, członek korespondent Polskiej Akademii Nauk
Pandemia, której powagi 2 marca jeszcze nie dostrzegano, wymaga skoordynowania, a w pewnym zakresie również scentralizowania działań mających na celu minimalizację jej skutków. Nie da się tego osiągnąć bez współdziałania organów i agend administracji publicznej przy szerokim włączeniu
samorządu terytorialnego, któremu zgodnie z konstytucją powinna przysługiwać istotna część zadańpublicznych.
Współdziałanie takie zapewniałaby ustawa z 18 kwietnia 2002 r. o stanie klęski żywiołowej. Właściwego w sytuacji pandemii stanu rządzący nie chcieli jednak wprowadzić z powszechnie znanych powodów. W sposób niespójny czy wręcz chaotyczny usiłowali reagować na bieg rzeczy poprzez wydawanie kolejnych ustaw (specustawa z 2 marca doczekała się już 13 nowelizacji, z których sześć łączyło się z uchwalaniem kolejnych tarcz, mających na celu bardziej zwalczanie skutków wprowadzanych restrykcji niż samej pandemii), a przede wszystkim rozporządzeń, które niezgodnie z konstytucją nakładały restrykcje na obywateli i różne rodzaje ichdziałalności.
Już po ogłoszeniu stanu zagrożenia epidemicznego weszła w życie istotna nowelizacja ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, pozbawiająca
samorząd wszelkiego wpływu na instytucję, która w czasie pandemii okazuje się być jedną z najważniejszych w państwie. W uzasadnieniu projektu nowelizacji napisano, że zmiany wpisują się „w potrzebę zapewnienia skuteczniejszego, lepiej skoordynowanego oraz jednolicie sprawowanego w skali całego kraju nadzoru nad bezpieczeństwem epidemiologicznym”, zaspokajając „potrzebę wprowadzenia zarządzania hierarchicznego, które skuteczniej zapewni realizację jednolitej strategii i polityki rządu w obszarze ochrony zdrowiapublicznego”.
Słowa te jednoznacznie wskazują kierunek zmian, który – w oczywistej od początku pandemii sytuacji braku strategii i
polityki rządu – znalazł wyraz również w koronawirusowym prawodawstwie wraz z praktyką jego tworzenia i stosowania: kierunek na centralizację, a tym samym ograniczanie roli samorządu. Argumentem za centralizacją ma być jednolity charakter państwa. We wrześniu 2019 r. współprzewodniczący ze strony rządowej Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego ogłosił, że „jesteśmy państwem jednolitym, które jest silne, kiedy jest unitarne, a nie podzielone między województwa, gminy i powiaty”. Tymczasem we Francji, bliskiej nam przez długi czas w poglądach na decentralizację, unitaryzm jest rozumiany jako zdecentralizowana, a do tego asymetryczna organizacjapaństwa.
Jak silne w walce z pandemią i jej skutkami może być unitarne państwo scentralizowane, każdy może ocenić na podstawie naszych tegorocznych doświadczeń. Miałem okazję szerzej przedstawić problematykę oddziaływania koronawirusowego prawodawstwa na
samorządy. W opracowaniu „Ustawodawstwo okresu pandemii a funkcjonowanie samorządu”, pierwszym z serii „Tarcze antykryzysowe – dokończenie budowy państwa PiS?” Forum Idei Fundacji im. Stefana Batorego, poddałem analizie podstawowe koronawirusowe akty normatywne mające wpływ na samorząd, przepisy dotyczące funkcjonowania jednostek sektora finansów publicznych i organów władz publicznych, wreszcie przepisy dotyczące wyłącznie działania samorządu w obszarach szczególnie go angażujących, czyli ochrony zdrowia i oświaty.
Koronawirusowe prawodawstwo – nadzwyczajne ze względu na sytuację, lecz niewydawane w ramach nadzwyczajnego stanu klęski żywiołowej – pogłębiło proces, na który w wyniku centralizacyjnej polityki obecnego obozu rządzącego składało się ograniczanie zakresu działania jednostek samorządu i powodowanie zmniejszania się ich dochodów, przede wszystkim poprzez brak rekompensowania obniżek i
ulg podatkowych. W okresie pandemii, gdy dochody samorządów i tak zmniejszają się wskutek lockdownu i jego następstw, konieczne obniżki i ulgi podatkowe pozostały bezrekompensaty.
28 listopada Sejm, mimo negatywnej opinii Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, uchwalił kolejną ustawę mogącą zmniejszyć dochody samorządu: o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i o podatku dochodowym od osób prawnych (jednostki samorządu mają odpowiednie udziały we wpływach z tych podatków). Nowe prawodawstwo, odbierając zarazem czy poważnie ograniczając kompetencje samorządu (jak to było w odniesieniu do decydowania od 1 września o zamknięciu szkół, dopóki szkoły nie zostały zamknięte na podstawie decyzji rządowej), zachowuje, a nawet zwiększa jego odpowiedzialność, w tym finansową, za funkcjonowanie danego obszaruzadań.
Najnowszym przykładem może być negatywnie zaopiniowany przez Komisję Wspólną projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, który wprowadza instytucję krajowego i wojewódzkiego planu transformacji w ochronie zdrowia. Plan byłby ustalony przez ministra zdrowia i wojewodę bez udziału samorządowców, ale za skutki jego wdrażania odpowiedzialność ponosiłby nie minister czy wojewoda, ale ostatecznie właściwe jednostki samorządu. Wszystko to w sytuacji, gdy co najmniej 90 jednostek samorządu może w tym roku utracić płynność finansową, a wszystkie są zmuszone oszczędzać na wydatkach. Pierwsza, jak wynika ze świeżo ogłoszonych wyników badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego dotyczących finansów miast, idzie do cięcia kultura – w 80 proc. miast. Druga jest ochrona zdrowia – w 75 proc. miast.
Stan i perspektywy funkcjonowania samorządowego segmentu władzy wykonawczej są wyznaczane nawet nie tyle przez szczególne treści koronawirusowego prawodawstwa i jego chaotyczność, cechującą także liczne przepisy, które mają obowiązywać nawet po epidemii, ile przez brak partnerskiego podejścia do samorządu, będący jednym z wyrazów centralistycznego i etatystycznego nastawienia rządzących. Pierwsze po lutym 2020 r. posiedzenie Komisji Wspólnej odbyło się dopiero 3 czerwca, gdy tarcza 4.0 była już w Sejmie. Poprzednie tarcze natomiast w ogóle nie były konsultowane zsamorządowcami.
Zauważając powrót do regularnych spotkań w ramach komisji i do okazjonalnych spotkań poza komisją, trzeba też zauważyć stałe skargi samorządowców na zaskakiwanie wieloma decyzjami rządowymi, choćby podjętą w ostatniej chwili decyzją o zamknięciu cmentarzy w tradycyjnym okresie ich odwiedzin. Brak współpracy, wynikający z braku partnerskiego traktowania samorządu, utrudnia walkę z pandemią, a w perspektywie może negatywnie rzutować na zdolność do wychodzenia z kryzysu spowodowanego przez COVID-19.