Jeśli treść umów z powiatowymi urzędami pracy oraz regulamin programu PFR dla sektora MŚP się nie zmienią, podmiotom z udziałem JST nie pozostanie nic innego, jak kierowanie spraw do sądu.
Przedsiębiorstwa komunalne liczyły na to, że będą mogły skorzystać z programów pomocowych państwa na zasadach określonych w specustawie o COVID-19 (Dz.U. z 2020 r. poz. 374; ost.zm. poz. 695), ale choć spełniają wymogi ustawowe, dystrybuujące środki powiatowe urzędy pracy oraz Polski Fundusz Rozwoju odrzucają ich wnioski. Tymczasem dla spółek samorządowych, np. świadczących usługi komunikacji miejskiej, brak wsparcia z tzw. tarczy antykryzysowej to nie tylko ryzyko niewypłacalności, lecz także obawa, że zostaną uznane przez UE za przedsiębiorstwo w trudnej sytuacji, a wówczas będą miały problemy np. z uzyskaniem komercyjnych kredytów.

Skutki epidemii

Stan finansów spółek komunalnych zależy wprost od przychodów osiąganych przez nie w związku z realizacją usług. Te zaś w czasie obowiązywania stanu epidemii albo w ogóle nie są świadczone (rozrywka, rekreacja, sport), albo są realizowane w sposób upośledzony (np. transport). Dla przykładu – średnie przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej ok. 40 proc. przychodów uzyskuje z tytułu sprzedaży biletów. Pozbawienie go tych środków przez marzec, kwiecień i maj powoduje ubytek ponad 25 proc. przychodów w skali roku przy rosnących kosztach związanych m.in. z zapewnieniem pracownikom odzieży ochronnej czy z koniecznością przeprowadzania regularnych dezynfekcji. W normalnej sytuacji taki spadek przychodów byłby skompensowany przez większą dopłatę ze strony właściciela, lecz teraz – gdy poszczególne gminy raportują zmniejszenie przychodów z udziału w podatkach – nie będzie on miał na to środków.
4197 właścicielem tylu spółek był w 2019 r. samorząd. Najwięcej z nich zajmowało się poborem i uzdatnianiem wody, energią cieplną, odpadami i ściekami, ochroną zdrowia, transportem (dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej)
Sytuacja taka oprócz krańcowego ryzyka niewypłacalności spółek samorządowych może uniemożliwić realizacje inwestycji, na które dany podmiot zyskał pieniądze, co będzie oznaczało konieczność zwrotu pozyskanych już środków. Jakby tego było mało, wskutek braku załatania dziury w przychodach spółki mogą zyskać unijny status przedsiębiorstwa w trudnej sytuacji, co w przyszłości może uniemożliwić aplikowanie o środki unijne. Co więcej, stając się przedsiębiorstwem w trudnej sytuacji, zostaną pozbawione de facto zdolności kredytowej, czyli czegoś, co jest jedną z przyczyn ich tworzenia (to one, a nie gminy, zaciągają szereg kredytów i realizują inwestycje). Tym samym zwiększeniu może ulegać zadłużenie gmin.

W czym tkwi problem

20 marca 2020 r. Unia Europejska w komunikacie Komisji Europejskiej „Tymczasowe ramy środków pomocy państwa w celu wsparcia gospodarki w kontekście trwającej epidemii COVID-19 (2020/C 91 I/01)” określiła, jaka pomoc publiczna dla przedsiębiorców w ramach pandemii będzie zgodna ze wspólnym rynkiem. Wynika z niego, że państwa członkowskie mogą w ramach swoich programów pomocowych dowolnie kształtować pomoc dla przedsiębiorców, pod warunkiem że mieści się ona w limitach określonych w przepisach unijnych. Przepisy te pozwalają na wsparcie przedsiębiorców bez ograniczania ich statusu do sektora MŚP.
Co do zasady istnieją trzy główne warunki, których nie można naruszyć:
  • łączna kwota pomocy nie może przekroczyć 800 tys. euro na przedsiębiorstwo;
  • pomoc można przyznawać w formie dotacji bezpośrednich, korzyści podatkowych i korzystnych warunków płatności bądź w innych formach, takich jak zaliczki zwrotne, gwarancje, pożyczki i kapitał własny;
  • pomoc nie może być przyznawana przedsiębiorstwom, które w dniu 31 grudnia 2019 r. znajdowały się już w trudnej sytuacji (w rozumieniu ogólnego rozporządzenia w sprawie wyłączeń grupowych).
W ślad za tymi przepisami unijnymi powstała kolejna krajowa tarcza antykryzysowa oraz m.in. program PFR wsparcia dla sektora MŚP. W ramach przepisów krajowych uchwalono, że wiele form wsparcia będzie kierowanych do sektora MŚP w rozumieniu ustawy z 6 marca 2018 r. – Prawo przedsiębiorców (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 1292; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 424). Postanowienia te nie groziły jakimś wykluczeniem dla sektora MŚP. Dopiero ich realizacja w ramach przygotowanych regulaminów i projektów umów powoduje, że spółki komunalne tracą możliwość uzyskania pomocy. Dla przykładu z art. 15 zzb ust. 1 specustawy o COVID-19 wynika, że starosta może przyznać przedsiębiorcy dofinansowanie części kosztów wynagrodzeń pracowników oraz należnych od tych wynagrodzeń składek na ubezpieczenia społeczne w przypadku spadku obrotów gospodarczych w następstwie wystąpienia COVID-19. Dofinansowanie to może być udzielone przedsiębiorcom o statusie MŚP w rozumieniu prawa przedsiębiorców na okres nie dłuższy niż trzy miesiące przypadające od miesiąca złożenia wniosku. Tymczasem wzory umów o wsparcie z puli starosty posługują się dwoma definicjami MŚP – z prawa krajowego i z rozporządzenia Komisji (UE) nr 651/2014 z 17 czerwca 2014 r. Oznacza to, że status MŚP musi być rozpatrywany w szerszym kontekście właścicielskim i przedsiębiorstw powiązanych. Dopiero po łącznym spełnieniu tych parametrów jest określana wielkość przedsiębiorstwa. Powyższe od razu wyklucza wszystkie spółki z udziałem gminy/powiatu/województwa, które z automatu w myśl tych przepisów są tzw. dużym przedsiębiorcą niezależnie od tego, że spółka taka może zatrudniać kilka osób i mieć marginalny obrót.
Identycznie sprawa wygląda w ramach realizowanego przez PFR programu wsparcia dla sektora MŚP, gdzie w regulaminie programu Tarczy Finansowej PFR dla MŚP wskazano, że „zawsze dużym przedsiębiorstwem będzie taki podmiot, którego 25 proc. lub więcej kapitału lub prawo głosu jest kontrolowane bezpośrednio lub pośrednio, wspólnie lub indywidualnie, przez co najmniej jeden organ publiczny”.
W związku z tym powstaje realny problem, w którym de facto 100 proc. spółek należących do jednostek samorządu terytorialnego będzie spełniać kryterium MŚP określone w prawie przedsiębiorców, lecz nie będzie spełniać kryteriów unijnych MŚP.

Co można zrobić

W tej sytuacji spółki komunalne bynajmniej nie powinny rezygnować z walki o środki, lecz złożyć wnioski do właściwego PUP i zgodnie z art. 15zz ust. 1 specustawy o COVID-19 określić swój status MŚP według przepisów krajowych. A w przypadku konieczności podpisania umowy zawierającej sprzeczne z ustawą postanowienia (czyli konieczność określenia swojego statusu zgodnie z unijnymi przepisami) odmówić ich podpisania przez odpowiednią adnotację (zamieszczony na www.pliki.praca.gov.pl wzór załącznika dot. pomocy publicznej określa, że jest przykładowy). Zaś w przypadku negatywnego rozpatrzenia wniosku niezwłocznie wnieść odwołanie do instytucji nadrzędnej.
Z kolei w przypadku środków dystrybuowanych przez PFR istnieją co najmniej dwa rozwiązania. Po pierwsze, jeszcze przed negatywnym rozpatrzeniem wniosku można niezwłocznie wnieść do sądu pismo o zabezpieczenie roszczenia o wypłatę środków z programu PFR – przez nakazanie doprowadzenia do zmiany regulaminu na zgodny z przepisami specustawy COVID-19. Należy zauważyć, że zabezpieczenie następuje bez rozprawy, więc stan epidemii nie będzie przeszkodą do szybkiego procedowania sprawy. Drugi sposób to standardowa droga odwoławcza, którą przewiduje regulamin PFR w par. 11–13, ale zgodnie z nim w przypadku odmowy przyznania subwencji nie przysługuje odwołanie.

OPINIA EKSPERTA

Walczymy o przetrwanie

Dorota Kacprzyk, prezes Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej
Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej będzie rekomendowała swoim członkom podjęcie wszelkich działań prawnych (w tym składania do sądów wniosków o zabezpieczenie roszczeń), które doprowadzą do równego traktowania przedsiębiorstw komunalnych z innymi przedsiębiorcami spełniającymi krajową definicji MSP. W szczególności wynika to z tego, że zarówno wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, jak i prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys nie odpowiadają na pisma kierowane do nich z wnioskami o równy dostęp dla branży komunalnej do środków tarczy antykryzysowej, a także prośbę o wyjaśnienie niespójnych zapisów, co w ocenie IGKM zmusza branżę do szukania alternatywnych sposobów na przetrwanie dla przedsiębiorstw komunalnych.