Mimo zapowiedzi premiera o przyspieszeniu konsultacji w sprawie powstania nowego województwa nikt w rządzie specjalnie nie kwapi się do tego, by ten proces w ogóle rozpocząć.
– Zintensyfikujemy konsultacje w sprawie powstania województwa środkowopomorskiego – mówił niedawno szef rządu Mateusz Morawiecki, wizytując Koszalin.
Postanowiliśmy powiedzieć „sprawdzam” i zapytaliśmy Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, co w praktyce oznacza ta deklaracja – czy jest szansa, że jeszcze w tej kadencji parlamentu takie konsultacje rząd rozpocznie? A może już gdzieś się odbyły, a teraz będzie ich więcej?
– Prosimy o kontakt z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) – usłyszeliśmy w odpowiedzi.
Tam dowiedzieliśmy się jedynie, że: „kluczową rolę w przedmiotowej sprawie będą odgrywać szerokie konsultacje społeczne”. Jakie, z kim i gdzie – nie wiadomo. Jednocześnie sam resort sugeruje, że sprawa może być dość drażliwa społecznie. – Warto odnotować, że ideę utworzenia województwa środkowopomorskiego niektóre samorządy popierają, np. Słupsk, Koszalin, Mielno czy Ustka. Wiele jednostek odniosło się jednak sceptycznie do tego pomysłu, np. Wałcz, Kalisz Pomorski oraz Bytów – czemu dały wyraz, podejmując stosowne uchwały intencyjne oraz apele – wskazuje MSWiA.
Przykładowo radni ze Słupska swego czasu zabiegali w rządzie PiS nie tylko w sprawie utworzenia nowego regionu, ale również by przenieść do tego miasta Ministerstwo Gospodarki Morskiej. Kompletnie odmienne zdanie mieli radni z Bytowa. – Naszym zdaniem projektowane województwo byłoby jednym z najsłabszych w kraju. Gminy, które miałyby wejść w jego skład, charakteryzują się niską dochodowością oraz wysoką stopą bezrobocia – zwracali uwagę w jednej z podjętych przez radę miasta uchwał.
Politycy PiS w rozmowach z nami twierdzą, że jeśli już jakieś konsultacje się odbywają, to co najwyżej nieformalne, w ramach ich spotkań z mieszkańcami. Przyznają jednak, że sami nie spodziewają się uruchomienia przez rząd oficjalnych konsultacji społecznych. – Intencje są słuszne, ale kampania wyborcza to chyba nie jest najlepszy czas na rozpoczynanie takiej debaty, bo to spowoduje, że będzie polityka zamiast merytorycznej dyskusji – ocenia Grzegorz Adam Woźniak z PiS. Na pytanie, czy spodziewa się, że jeszcze np. w tej kadencji parlamentu takie konsultacje się rozpoczną, przyznaje otwarcie: – Marne szanse.
Opozycja interpretuje sygnały płynące z PiS jednoznacznie. – Typowe przedwyborcze mydlenie oczu w wykonaniu polityków PiS. Wcześniej prezes Kaczyński to obiecywał, teraz premier Morawiecki – ocenia Jacek Protas, poseł PO.
– Rozmowa o nowym podziale administracyjnym kraju to przedsięwzięcie na lata dyskusji, a nie miesiące. I dlaczego miałby być skonsultowany tylko wyrywkowo, a nie z całym krajem? – dopytuje. Podkreśla również, że zbliża się kolejna, siedmioletnia perspektywa finansowa UE na lata 2021–2027: – Tworzenie nowego województwa w jej trakcie byłoby karkołomnym przedsięwzięciem, wymagającym trudnej i żmudnej renegocjacji umowy partnerstwa z Komisją Europejską.
– Moim zdaniem od decyzji o powołaniu nowego regionu i przygotowania odpowiedniej ustawy do rozpoczęcia funkcjonowania nowego województwa powinno minąć ok. trzech lat – ocenia Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. Wskazuje, że jest to potężne wyzwanie organizacyjno-finansowe.
– Mówienie o nowych województwach to także mówienie o nowych powiatach i osłabieniu sąsiednich regionów, które stracą pokaźną liczbę mieszkańców i część funduszy unijnych. Optymalny potencjał ludnościowy dla regionu to kilka milionów mieszkańców. Łatwiej wtedy budować lotniska i inwestować w infrastrukturę. Tymczasem woj. środkowopomorskie liczyłoby nieco powyżej miliona ludzi – dodaje Wójcik.