181 powiatów musi oddać część pieniędzy przeznaczonych na wsparcie osób niepełnosprawnych, bo ich kwota została obliczona na podstawie błędnych danych. A to oznacza konieczność wprowadzenia ograniczeń w przyznawanej im pomocy.
Zgodnie z przepisami ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 2046 ze zm.) powiaty i samorządy wojewódzkie otrzymują co roku z PFRON określoną kwotę środków, którą mogą przeznaczyć na różnego typu pomoc dla osób z dysfunkcjami, np. na dopłaty do turnusów rehabilitacyjnych czy zakupu wózka inwalidzkiego lub ich aktywizację zawodową. Jest ona dzielona pomiędzy poszczególne jednostki na podstawie specjalnego algorytmu, którego wzór zawiera rozporządzenie Rady Ministrów z 13 maja 2003 r. (Dz.U. nr 88 poz. 808). Jest w nim uwzględniane m.in. to, ile w danym powiecie jest niepełnosprawnych dzieci, osób powyżej 15. roku życia oraz liczba osób z dysfunkcjami bezrobotnych i szukających pracy obliczana jako średnia z ostatnich trzech miesięcy.
Okazało się jednak, że właśnie te ostatnie dane (obejmujące wrzesień, październik i listopad 2016 r.) zostały błędnie podane przez GUS do PFRON, co spowodowało naliczenie niewłaściwych kwot samorządom. Ta pomyłka dotyczyła wszystkich powiatów i województw, dlatego konieczne było ponowne przeliczenie przewidzianej na ten rok kwoty. Jak informuje PFRON, zmiany nastąpiły we wszystkich 380 powiatach oraz 16 samorządach wojewódzkich, przy czym zmniejszenie środków nastąpiło w odpowiednio 181 i 9 z nich. W efekcie skonsternowane samorządy najpierw otrzymały pisma informujące o mającej nastąpić korekcie, a następnie o kwocie, którą muszą zwrócić do PFRON (albo uzyskają).
Sumy, które muszą oddać powiaty, są bardzo różne. Na przykład dla Gdańska kwota oparta na właściwych danych jest niższa od tej przyznanej w lutym o 618 zł, dla powiatu sztumskiego o 8 tys. zł, a dla malborskiego o 56,6 tys. zł. Najwięcej, bo aż 287 tys. zł, musi zwrócić Warszawa. Problem w tym, że zaraz po tym, gdy w lutym samorządy otrzymały informacje o dofinansowaniu z algorytmu, ich radni podjęli uchwały, w których szczegółowo określili, na jakie działania będą przyznawać wsparcie oraz w jakiej wysokości. Teraz zaś, aby oddać nadwyżkę, muszą zdecydować, w których obszarach będą zmniejszać pomoc finansową, i zmienić w tym zakresie uchwały.
– W związku z tym, że jesteśmy w trakcie realizacji wielu zadań i mamy podpisane umowy, dla których musimy mieć zagwarantowane pokrycie w środkach, musieliśmy szukać oszczędności w bieżącym wsparciu. Dlatego największe cięcia będą obejmować dopłaty do sprzętu rehabilitacyjnego i przedmiotów ortopedycznych. Szacujemy, że na skutek korekty nie wystarczy pieniędzy na rozpatrzenie ok. 150 wniosków – mówi Marta Jakubiak, zastępca dyrektora biura pomocy i projektów społecznych UM w Warszawie.
Dodaje też, że nie będą już przyznawane środki dla pracodawców, np. na doposażenie stanowisk pracy.
– W naszym przypadku kwota do zwrotu wynosi 14 tys. zł i zmniejszone zostanie przede wszystkim wsparcie na rehabilitację zawodową oraz dopłaty do usług tłumacza języka migowego – wskazuje Jolanta Kunert, zastępca dyrektora MOPS w Świętochłowicach.
Strata środków przez część powiatów oznacza jednocześnie, że pozostałe otrzymają wyższe środki. W tej grupie jest m.in. powiat inowrocławski, który będzie mógł rozdysponować o 20 tys. zł więcej, niż wynikało z pierwotnego podziału środków przez PFRON, olsztyński – otrzyma dodatkowe 34 tys. zł, oraz tarnowski.
– Dowiedzieliśmy się, że przewidziane dla nas zwiększenie wynosi ponad 60 tys. zł. Pieniądze będą przeznaczone głównie na dopłaty do wózków, protez czy aparatów słuchowych, bo praktycznie co roku mamy zbyt mało w porównaniu do potrzeb środków na ten cel – wyjaśnia Kazimierz Sobczyk, zastępca dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Tarnowie.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich, zwraca uwagę, że zamieszanie związane z korektą algorytmu dotyka właśnie osoby niepełnosprawne, które w konsekwencji nie będą mogły liczyć na potrzebną im pomoc.
– Trzeba pomyśleć nad jakimś bezpiecznikiem, który pozwoli uniknąć takich błędów w przyszłości. Należy też rozpocząć dyskusję nad zmianą sposobu realizacji zadań związanych z rehabilitacją niepełnosprawnych przez samorządy, tak aby mechanizm ich wspierania był oparty na stałym źródle finansowania, a nie zmieniających się co roku raz w górę, raz w dół kwotach pochodzących z algorytmu – dodaje.