Tzw. "śpiochy" to nieruchomości, które zostały objęte tzw. dekretem Bieruta, w stosunku do których złożono następnie wnioski o zwrot. Jednak po złożeniu tych wniosków wnioskodawcy, ani ich spadkobiercy przez dziesięciolecia nie zabiegali o zwrot nieruchomości. W konsekwencji status prawny "śpiochów" jest nieuregulowany.
Aby to zmienić stołeczny ratusz zaczął zamieszczać ogłoszenia w prasie i na swojej stronie internetowej dotyczące takich właśnie nieruchomości.
Miasto pierwszą pulę ogłoszeń dotyczących 48 nieruchomości zamieściło 23 lutego, druga partia ogłoszeń ws. 15 nieruchomości ukazała się 29 marca. Teraz - poinformował w czwartek ratusz - ukazały się ogłoszenia w sprawie kolejnych 21 "śpiochów".
Wszystkie osoby, które złożyły wnioski zwrotowe przed 1950 r. mają teraz sześć miesięcy od ukazania się ogłoszenia na zgłoszenie się do Urzędu m.st. Warszawy, a następnie kolejne trzy miesiące na przedstawienie dokumentów potwierdzających prawa do danej nieruchomości. Jeśli to się nie stanie, postępowanie dekretowe zostanie umorzone, a nieruchomość pozostanie w zasobach miasta.
Uregulowanie sprawy "śpiochów" - podkreślił ratusz - jest możliwe dzięki tzw. małej ustawie reprywatyzacyjnej. Została ona uchwalona w 2015 r. Wprowadziła m.in. ograniczenie handlu roszczeniami na terenie stolicy, a także dała podstawę do odmowy zwrotu nieruchomości służących obecnie celom publicznym.
Projekt przygotowali senatorowie PO i senator niezależny Marek Borowski. Była to odpowiedź na inicjatywę prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, uzgodnioną z ówczesną premier Ewą Kopacz.
Jednak w sierpniu 2015 r. ówczesny prezydent Bronisław Komorowski zaskarżył tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, jeszcze przed decyzją o jej podpisaniu. Pod koniec lipca ub. roku TK orzekł, że przepisy ustawy są zgodne z konstytucją, a w sierpniu podpisał ją prezydent Andrzej Duda.