Rodzice mogą już ubiegać się o jednorazowe świadczenie, gdy ich dziecko urodziło się nieuleczalnie i ciężko chore. Do wniosku muszą dołączyć dwa zaświadczenia, ale przepisy określają wzór tylko jednego z nich.
Nową formę wsparcia wprowadza obowiązująca od początku 2017 r. ustawa z 4 listopada 2016 r. o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem” (Dz.U. poz. 1860). Jednorazowa zapomoga w wysokości 4 tys. zł przysługuje matce lub ojcu dziecka, a także opiekunowi prawnemu lub faktycznemu, pod warunkiem że wniosek o jej przyznanie złożą w ciągu 12 miesięcy od narodzin. Wzór formularza został określony w załączniku do rozporządzenia ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z 21 grudnia 2016 r. (Dz.U. poz. 2234). W związku z uwagami, które wpłynęły w trakcie konsultowania projektu, resort zdecydował się na zmodyfikowanie niektórych części druku, m.in. wskazano w nim, jakie dokumenty trzeba do niego dołączyć.
– Wniosek jest dość prosty i rodzice nie powinni mieć problemów z jego wypełnieniem – mówi Marzena Szuleta, kierownik biura świadczeń rodzinnych Urzędu Miasta w Kaliszu.
Dodaje jednak, że mogą one pojawić się w przypadku jednego z dwóch zaświadczeń, które są potrzebne do uzyskania jednorazowego świadczenia. Pierwszym z nich jest ten sam dokument, który jest składany przy becikowym, w celu udowodnienia objęcia opieką medyczną od nie później niż 10. tygodnia ciąży do porodu. Jego wzór jest określony rozporządzeniem ministra zdrowia i od dawna znany lekarzom. Inaczej jest natomiast w przypadku drugiego formularza, który nie został w ogóle ustalony przepisami. Właśnie to drugie zaświadczenie – wystawione przez lekarza ubezpieczenia zdrowotnego odpowiedniej specjalizacji – ma potwierdzać wystąpienie przesłanki wskazanej w art. 4 ust. 3 ustawy, przewidującej, że dziecko ma ciężkie i nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę zagrażającą życiu, które powstały w prenatalnym okresie jego rozwoju lub w czasie porodu.
– Ponieważ nie wiadomo, jak ma wyglądać takie zaświadczenie, jego treść może być różna w zależności od osoby, która je wystawiła. Obawiamy się, że niektórzy lekarze mogą zamiast sformułowania zawartego w przepisach ustawy „Za życiem” wpisywać nazwę konkretnego zdiagnozowanego u dziecka schorzenia – wskazuje Natalia Siekierka, zastępca kierownika działu świadczeń rodzinnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wrocławiu.
Dodaje też, że mogą pojawić się problemy, gdy z pieczątki lekarza nie będzie wprost wynikać, jaką ma specjalizację oraz czy udziela świadczeń medycznych w ramach publicznej służby zdrowia.
Etap legislacyjny: Weszło w życie