Zatrudnienie ciężarnej pracownicy tymczasowej będzie przedłużane aż do porodu. Zasada ta nie obejmie jednak kobiet, które przyjęto do wykonywania zadań za nieobecnego pracownika.
Zwykli pracodawcy mogą odetchnąć z ulgą. Zatrudnienie pracownic na zastępstwo, których umowy mają się rozwiązać po trzecim miesiącu ciąży, nie zostanie przedłużone do porodu. Strona rządowa zapowiedziała wycofanie propozycji zmiany art. 177 k.p. (na ostatnim posiedzeniu zespołu ds. prawa pracy Rady Dialogu Społecznego w sprawie projektu zmian w pracy tymczasowej, przewidującego także wspomnianą nowelizację k.p.). Tym samym w razie powrotu podwładnego do pracy po okresie usprawiedliwionej nieobecności zakończy się zatrudnienie osoby, która go zastępowała. Nawet jeśli okaże się, że ta ostatnia spodziewa się dziecka i rozwiązanie umowy nastąpiłoby już po trzecim miesiącu ciąży. Nie będzie więc dochodzić do przypadków, gdy w praktyce na jednym stanowisku firma musiałaby zatrudniać dwóch pracowników (powracającego do pracy i zastępującego go w czasie absencji).
Efekty konsultacji są za to mniej korzystne dla agencji zatrudnienia. Rząd podtrzymał bowiem jednocześnie propozycję, aby umowa pracownicy tymczasowej, która miałaby się rozwiązać po trzecim miesiącu ciąży, z mocy prawa przedłużała się do porodu (dzięki temu nie będą pozbawione zasiłku macierzyńskiego). Z kolei związki zawodowe nie zgodziły się na różnicowanie limitów pracy tymczasowej w zależności od jej podstawy.