Praca tymczasowa może stać się metodą na uzyskanie zasiłków chorobowych i macierzyńskich. Wystarczy zatrudnić się na kilka godzin po trzecim miesiącu ciąży.
Ciężarne, które nie pracują i nie prowadzą firmy, mogą zyskać nowy sposób na otrzymanie wypłat z ZUS przed porodem i po nim. Obecnie nie mają one prawa ani do zasiłku chorobowego, ani macierzyńskiego (ten drugi po urodzeniu dziecka).
Skoro nie są zatrudnione i nie prowadzą własnej działalności, to nie mają tytułu do tych świadczeń. Furtką dla nich stanie się jednak praca tymczasowa. Jeśli po trzecim miesiącu ciąży zatrudnią się – choćby na kilka godzin lub kilka dni – w agencji pracy tymczasowej, to ich umowa o pracę automatycznie przedłuży się do porodu. Będzie to możliwe, bo takie przedłużanie kontraktów przewiduje rządowy projekt nowelizacji ustawy o zatrudnianiu pracowników tymczasowych (w przyszłym tygodniu prace nad nim rozpocznie Sejm). Tym samym kobieta zyska nie tylko gwarancję wynagrodzenia do momentu urodzenia dziecka (bo agencja będzie musiała zapewnić jej pracę i nie będzie mogła jej zwolnić), ale w czasie ciąży nabędzie też prawo do zasiłku chorobowego, a po porodzie – macierzyńskiego.
Pozostało
92%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama