W letnią pułapkę wpadają nawet osoby intensywnie poszukujące pracy. W wakacje przestają czytać ogłoszenia, wysyłać CV i dzwonić, uznając, że przecież specjaliści od HR są na urlopach. Ale efekt jest taki, że we wrześniu będą rywalizować z ludźmi, którzy obrali podobną strategię. Konkurencja się zwiększy i wzrośnie ryzyko, że nasze dokumenty rekrutacyjne znikną w stosie wielu innych.
„W rzeczywistości mało kto dziś bierze urlop na całe wakacje. Nie ma sezonu ogórkowego. Szczególnie w korporacjach biznes prowadzony jest cały rok. Co więcej, w niektórych firmach, to właśnie lato może być sezonem przyjęć. Na przykład tam, gdzie na jesień zaplanowano nowe, duże projekty i trzeba wcześniej skompletować zespół. Niektórzy pracodawcy oferują też pracę na zastępstwo, która według szacunków w 20-30 proc. zamienia się w stałą posadę.” – mówi Bartosz Struzik, ekspert międzynarodowego serwisu z ofertami pracy MonsterPolska.pl
Faktem jest to, że proces rekrutacyjny latem może się wydłużyć. Różni ludzie, w różnym czasie biorą wolne i namierzenie tych decyzyjnych wymaga więcej czasu. Ale lato to też więcej spokoju w pracy – specjaliści od kadr mają więcej oddechu i mogą wnikliwiej przejrzeć nowe aplikacje. Poza tym, tak czy inaczej, mamy przewagę nad tymi, którzy zaczną szukać we wrześniu.
Jak dobrze wykorzystać wakacje? Oto pięć podpowiedzi:
• Lato to czas spotkań – festiwale, wesela, grille. Podczas takich imprez nie zaszkodzi wspomnieć, że szuka się nowej pracy. Może ktoś, o czymś słyszał.
• Trzymamy się ustalonego grafiku poszukiwań. Jeśli założymy, że zajmujemy się tym godzinę dziennie – to pilnujemy tego. Najgorzej dać się ponieść letniemu lenistwu.
• Budujemy sieć wsparcia. Warto zakolegować się z innymi poszukującymi pracy i regularnie kontaktować. Wymiana doświadczeń i informacji jest bezcenna. Poza tym, coś co nam nie odpowiada, może być idealne dla kogoś innego.
• Porządkujemy CV i doświadczenie zawodowe. Może trzeba coś odświeżyć? Zapisać się na krótki kurs? Lato to doskonały czas, by to zrobić na spokojnie.
• Namierzenie właściwych osób może być wyzwaniem, ale to nie powód by się poddawać. Cierpliwie i konsekwentnie zostawiamy grzeczne wiadomości z przypomnieniem. W końcu nasza wiadomość dotrze, gdzie trzeba.