Albo przedsiębiorcy nie wiedzą, jak pozyskać środki na poprawę bezpieczeństwa w zakładzie, albo czekają w długiej kolejce po dofinansowanie. Pomoc dla nich jest niewystarczająca.

W 2015 r. w wyniku zdarzeń wypadkowych w miejscu zatrudnienia jeden poszkodowany był niezdolny do pracy średnio przez ok. 34 dni. Aby zmniejszyć ryzyko występowania wypadków przy pracy, firmy mogą obecnie inwestować w bezpieczeństwo, jednak często tego nie robią. Mimo że po pieniądze na ten cel wystarczy jedynie udać się do ZUS.

Jak wynika z badania „Koszty bezpieczeństwa i prewencja wypadkowa”, które zostało przeprowadzone na zlecenie firmy EY, zaledwie jeden procent przepytanych pracodawców przyznaje, że korzysta z dotacji ZUS na poprawę bezpieczeństwa pracy. Natomiast 51 proc. nawet nie wie o tym wsparciu, a pozostali słyszeli, ale nie korzystają z niego.

Duże straty

Tymczasem każdego roku w Polsce w wypadkach przy pracy zostaje poszkodowanych 87 tys. osób. Koszt dla gospodarki przekracza 5 mld zł rocznie. Środki te są przeznaczane na wypłatę jednorazowych odszkodowań, rent z tytułu niezdolności do pracy czy świadczeń rehabilitacyjnych. Tracą też przedsiębiorcy.

– Wypadki przy pracy nie tylko wpływają na wzrost wysokości składki ZUS na ubezpieczenie wypadkowe, ale także koszty materialne i wstrzymanie produkcji. Zwiększają również absencje chorobowe oraz powodują konieczność zorganizowania zastępstwa. Tym samym koszty ponoszone w związku z wypadkami przy pracy pośrednio wpływają na podniesienie finalnego kosztu wytworzenia produktów – wyjaśnia Karol Raźniewski, dyrektor w dziale doradztwa podatkowego EY.

Zaznacza on jednak, że świadomość dotycząca wypadków przy pracy stopniowo rośnie, podobnie jak wiedza na temat odpowiedzialności pracodawcy za stan bezpieczeństwa w miejscu pracy. Coraz częściej także instytucje publiczne aktywnie włączają się w kampanie informacyjne. Przykładem jest specjalny program Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Wystarczy wniosek

Z ZUS w ramach programu dofinansowania działań prewencyjnych można uzyskać nawet 500 tys. zł. Wysokość wsparcia zależy od wielkości przedsiębiorstwa oraz rodzaju planowanej inwestycji. Środki można uzyskać na projekty:

- inwestycyjne, odnoszące się przede wszystkim do aspektu bezpieczeństwa technicznego (rozwoju, modyfikacji i usprawnienia stanu technicznego maszyn, urządzeń oraz systemów i środków ochronnych),

- doradcze, zorientowane na poprawę zarządzania bezpieczeństwem i higieną pracy, w tym na ocenę ryzyka zawodowego, wprowadzenie procedur bezpiecznej pracy oraz planowanie i monitorowanie działań prewencyjnych w zakresie BHP,

- inwestycyjno-doradcze, łączące powyższe działania. [ramka]

Przedsiębiorcy, którzy chcieliby skorzystać z dofinansowania, powinni złożyć wniosek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Należy w nim podać dane dotyczące przedsiębiorstwa, wnioskowaną kwotę, szczegółowy opis planowanych działań z harmonogramem ich realizacji oraz opis przewidywanych rezultatów. Należy też opisać budżet projektu.

Wniosek podlega ocenie formalnej oraz merytorycznej. Po pozytywnej weryfikacji złożonego projektu podpisana zostanie umowa na jego realizację. Przekazanie środków następuje po jej podpisaniu – w dwóch transzach. Pierwsza wypłacana jest w ciągu 14 dni od podpisania umowy. Druga po zrealizowaniu projektu – w ciągu 30 dni po pozytywnej ocenie.

Mało informacji

Program wydaje się atrakcyjny. Dziwi więc, że po środki z ZUS nie sięga więcej firm.

– Przyczyn może być wiele. Doświadczenie uczy, że wielu, zwłaszcza mniejszych przedsiębiorców nie interesuje się programami pomocowymi, o ile informacja o nich nie zostanie odpowiednio nagłośniona, a korzyści z niej płynące zilustrowane odpowiednim przykładem – wyjaśnia Anita Turek, radca prawny z kancelarii Gardocki i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni. Podobnie uważają inni eksperci.

– Niewielkie zainteresowanie firm programem wsparcia ZUS w zakresie BHP wynika przede wszystkim z tego, że nie jest on wystarczająco promowany. Z pewnością brakuje materiałów informacyjnych, które pomogłyby go rozpropagować. Zresztą sami urzędnicy też nie są właściwie przygotowani do jego obsługi – uważa natomiast Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Powyższe potwierdza też raport EY. Wynika z nich, że większość badanych przedsiębiorców (73 proc.) uważa, że zakres informacji posiadanych na temat nowego programu ZUS poświęconego prewencji wypadkowej nie jest wystarczający. Tylko jeden procent twierdzi, że ma wyczerpujące informacje na jego temat.

Specjaliści wskazują też na inne ewentualności.

– Sama wysokość dopłat i ich konstrukcja – z podziałem na projekty doradcze, inwestycyjne i inwestycyjno-doradcze – wydaje się być odpowiednia – mówi Marek Kowalski. Dodaje jednak, że przedsiębiorcy podchodzą z pewną ostrożnością wobec programów finansowanych przez ZUS, gdyż mogą one kojarzyć się z rozbudowaną biurokracją i żmudnymi procedurami ewaluacyjnymi – i nie bez racji.

– Czas rozpatrywania wniosku w tym przypadku trwa zwyczajowo nawet 180 dni, a powinien 30. To zdecydowanie za długo dla małych i średnich przedsiębiorstw – wskazuje Marek Kowalski.

Podobnie uważa Anita Turek.

– Przedsiębiorców odstrasza także przyjęte z założenia wyobrażenie o skomplikowanej procedurze i trudnościach związanych z przyznaniem dotacji – potwierdza.

Ponadto w jej ocenie zapewne część pracodawców nie jest zainteresowana pozyskiwaniem środków z powodu braku pewności o przyszłość firmy.

– Należy też mieć na uwadze, że większość pracodawców organizuje szkolenia BHP i dba o warunki pracy i jej bezpieczeństwo we własnym zakresie, przyjmując, że w takiej sytuacji nie przysługuje im wsparcie finansowe – wyjaśnia.

– To jednak nie zmienia faktu, że warto korzystać z takich inicjatyw, szczególnie że ich celem jest poprawa warunków pracy i BHP w polskich firmach, szczególnie z sektora małych i średnich przedsiębiorstw – podkreśla Marek Kowalski.

1,7–2,3 mln tyle szacunkowo firm działa w Polsce

Warto zainwestować w BHP. Brak wypadków przy pracy to czysty zysk

Przykłady działań, na które można dostać dotację

1. W przypadku projektów doradczych:

Identyfikacja zagrożeń w miejscu pracy i ocena ryzyka zawodowego związanego z tymi zagrożeniami

Wykonanie pomiarów stężeń i natężeń czynników szkodliwych i uciążliwych, występujących w miejscu pracy, takich jak czynniki chemiczne i pyły

Dokonanie doboru środków ochrony indywidualnej do zidentyfikowanych zagrożeń (bez uwzględniania kosztów zakupu tych środków)

Przeprowadzenie analizy i oceny ergonomiczności miejsc pracy, które powinny oddziaływać na poprawę ergonomii stanowisk pracy

Wykonanie oceny bezpieczeństwa maszyn i instalacji technicznych

Opracowanie projektów technicznych środków ochrony zbiorowej

Opracowanie projektów technicznych instalacji sprzętu ochronnego na stanowiskach pracy.

2. W przypadków projektów inwestycyjnych:

Zakup i instalacja:

● osłon do niebezpiecznych stref maszyn i urządzeń (stałych, ruchomych, blokujących i blokujących z urządzeniem ryglującym, sterujących itp.),

● urządzeń ochronnych czułych na nacisk (mat, podłóg, obrzeży, krawędzi itp., odnoszących się bezpośrednio do maszyn),

● urządzeń i elementów sygnalizacji, ostrzegania i informacji o zagrożeniach,

● obudów, osłon i ekranów chroniących przed promieniowaniem optycznym, hałasem oraz polami elektromagnetycznymi itp.,

● kabin i obudów dźwiękoizolacyjnych lub dźwiękochłonno-izolacyjnych, tłumików akustycznych oraz materiałów i ustrojów dźwiękochłonnych

Zakup środków ochrony indywidualnej

Modernizacja linii technologicznej mająca na celu poprawę bezpieczeństwa pracy z wyłączeniem zakupu maszyn produkcyjnych i ich części.

Polecany produkt: Kodeks pracy 2016>>