28 tys. osób wymeldowało się z Polski na stałe. Gorzej było tylko w latach 2006–2008, za czasów PiS i w 2013 r. za PO.
Emigracja z Polski na pobyt stały / Dziennik Gazeta Prawna
– Na stałe wymeldowują się w dużej mierze ci, którzy już od lat przebywają za granicą – ocenia prof. Romuald Jończy z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Do nich dołączają następni, którzy zrywają formalne związki z krajem już w momencie podjęcia decyzji o emigracji. Robią to z wielu powodów. – Jedni dlatego, że są przekonani, iż ewentualny powrót nie stworzyłby im lepszych perspektyw. A inni wyjeżdżają na stałe, bo mimo poprawy gospodarki rynek pracy jest u nas nadal trudny– twierdzi prof. Jończy. Jego zdaniem dotyczy to zwłaszcza rodaków z wyższym wykształceniem, którzy mają problemy ze znalezieniem nad Wisłą pracy w swoim zawodzie. W tej grupie są więc między innymi osoby po studiach humanistycznych i ekonomicznych.
Według naukowca obecnie coraz ważniejszym argumentem za pozostaniem na stałe za granicą staje się dla rodaków bezpieczeństwo socjalne. Tam, gdzie przebywają, mają więcej ofert zatrudnienia, łatwiej im odłożyć pieniądze, mają wyższe dodatki dla dzieci, są lepiej zabezpieczeni w przypadku utraty pracy. Mogą też liczyć na lepszą opiekę zdrowotną. – Natomiast dużo mniej niż dawniej opłaca się tam zarabiać, ponieważ wynagrodzenia w bogatych krajach Zachodu były w 1989 r. aż 60–70 razy wyższe niż w Polsce, w momencie wejścia naszego kraju do Unii Europejskiej siedem razy wyższe, a teraz już tylko trzy razy większe – podkreśla prof. Jończy. Niemniej jednak emigracja związana z zarobkami jest dla wielu osób kusząca.
– Wymeldowania na stałe wynikają też z rosnącej świadomości emigrantów, z większej wiedzy o funkcjonowaniu krajów Unii Europejskiej, z przekonania, że przynosi im to różnego rodzaju korzyści. Bo umożliwia stałe zameldowanie w kraju pobytu. A to sprzyja między innymi rozwojowi kariery zawodowej i pozwala nie tylko na większe możliwości korzystania z praw socjalnych, ale także pracowniczych i politycznych – dodaje prof. Henryk Domański z PAN.
Do wymeldowań z pobytu stałego w Polsce przyczyniają się też nasilające się nastroje antyimigranckie obecne w niektórych krajach Wspólnoty. Część rodaków obawia się, że jeśli nie uregulują swojego statusu, mogą mieć w przyszłości różnego rodzaju problemy. Pewna grupa formalizuje swój pobyt również dlatego, że ich dzieci wchodzą w system edukacyjny krajów, w których przebywają. Bo przybywa Polaków, którzy ściągają z kraju swoje potomstwo. Na obczyźnie zakładane są też nowe rodziny, w których rodzą się dzieci, które z czasem muszą pójść do szkoły.
Ponadto za granicę wyjeżdżają już często całe rodziny, co ułatwia likwidację adresu w Polsce. Wymeldowania mogą też wynikać z przyczyn losowych.
Według ekspertów można oczekiwać, że rozstań z Polską będzie coraz więcej. – Może być tak, że przez wiele lat będzie się wymeldowywać na stałe więcej osób niż wyjeżdżać za granicę do pracy – uważa prof. Jończy. Będą to robiły osoby, które z formalnego punktu widzenia przebywają za granicą tylko czasowo. Bo wśród nich dużo jest już takich, którzy przebywają poza Polską ponad rok. Z ostatnich danych GUS wynika, że w 2013 r. było ich 1,7 mln. A im dłużej są poza krajem, tym trudniej liczyć na ich powrót. Nie można jednak wykluczyć, że część z nich wróci z powodów sentymentalnych, gdy przejdzie na emeryturę. Ale na razie, w ostatnim ćwierćwieczu, wymeldowało się na stałe z naszego kraju ponad 603 tys. osób, natomiast zameldowało się 243 tys., czyli dwa i pół raza mniej.
Przy tym zameldowania na stałe nie oznaczają powrotów w takiej skali. Bo duża część dorosłych, choć wciąż mieszka za granicą, melduje z różnych formalnych przyczyn (np. chęć wyrobienia paszportu) swoje dzieci.
Polacy emigrują na stałe najczęściej do Niemiec, Wielkiej Brytanii, USA i Irlandii.