Kontroler wejdzie do firmy bez wcześniejszego uprzedzenia przedsiębiorcy o swojej wizycie i jej celu. Takie zmiany przygotowali posłowie.
Kogo i jak kontroluje inspekcja pracy / Dziennik Gazeta Prawna
Na pierwsze czytanie czeka poselski projekt nowelizacji ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz.U. z 2013 r. poz. 672 ze zm.). Przewiduje on nie tylko zniesienie obowiązku uprzedzania z 7-dniowym wyprzedzeniem pracodawców o planowanej kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, ale także zwolnienie inspektorów PIP z obowiązku okazania upoważnienia do przeprowadzania działań na terenie zakładu.
W ocenie posłów SLD, którzy przygotowali projekt, obowiązujące od 2009 r. zasady wszczynania kontroli ograniczają skuteczność działań inspekcji. Ich zdaniem zapowiedziana kontrola najczęściej uniemożliwia ustalenie rzeczywistego stanu przestrzegania prawa pracy i zasad bhp. Co prawda ustawa przewiduje pewne odstępstwa od formalnych rygorów związanych z podjęciem obowiązków przez inspekcję pracy, ale w ocenie autorów projektu są one zbyt wąskie.

Szansa na zmiany

Potrzebę podniesienia skuteczności działania inspekcji pracy widzą także posłowie rządzącej koalicji. – Dyskusja nad ograniczeniami dotyczącymi formalności związanych z kontrolą PIP jest potrzebna. Moim zdaniem niewątpliwie należy podjąć prace w kierunku zwiększenia skuteczności inspekcji. Choć pewnie trudno będzie znaleźć złoty środek, który z jednej strony pozwoli inspektorom skutecznie przeprowadzać kontrole, a z drugiej nie będzie dezorganizował funkcjonowania firmy – stwierdza Aleksander Sosna, poseł PO, który zawodowo jest inspektorem pracy.
– Po kilku latach obowiązywania ograniczeń w sposobie prowadzenia kontroli przez PIP warto sprawdzić, czy przepisy pozwalają inspekcji na skuteczną realizację powierzonych jej zadań. Owszem, swoboda działalności gospodarczej jest ważna, ale jej zapewnienie nie może blokować możliwości weryfikacji warunków pracy i bezpieczeństwa załogi – podkreśla Józef Zych, poseł PSL.
Inicjatywę popierają też posłowie PiS.
Za jest również PIP, która od lat domaga się nowelizacji przepisów. – Wielokrotnie wskazywano, że wcześniejsze powiadomienie o kontroli zazwyczaj niweczy efekty, jakie można by osiągnąć, wszczynając działania bez uprzedzenia – mówi Iwona Hickiewicz, główny inspektor pracy.
Dodaje, że wprowadzenie obowiązku dostarczania upoważnień do przeprowadzenia kontroli wywarło istotny negatywny wpływ na organizację pracy PIP i skuteczność jej działań.

Zmiana nieuzasadniona

Propozycję zmiany ustawy o swobodzie działalności gospodarczej krytykuje natomiast Ministerstwo Gospodarki.
– Zarzut wskazujący, iż ustawa utrudnia przeprowadzanie kontroli, a także obniża skuteczność i sprawność działań PIP, nie znajduje uzasadnienia – twierdzi Danuta Ryszkowska-Grabowska, rzecznik prasowy resortu.
W ocenie Ministerstwa Gospodarki część zaproponowanych przez posłów wyłączeń dotyczy standardów przeprowadzania kontroli przez wszystkie inspekcje. Należą do nich m.in. okazanie legitymacji służbowej, doręczenie upoważnienia, wpis organu do książki kontroli, dokonywanie czynności w obecności kontrolowanego. – Tego typu procedury nie tylko porządkują czynności kontrolne, ale także sprzyjają przestrzeganiu praworządności. Dzięki nim zwiększa się poczucie bezpieczeństwa prawnego kontrolowanych przedsiębiorców – dodaje Danuta Ryszkowska-Grabowska. Zakres nowelizacji nie podoba się także organizacjom pracodawców.
– Jesteśmy zdecydowanie przeciwni propozycji wzmocnienia uprawnień organów inspekcji pracy. Zniesienie obowiązku uprzedzania przedsiębiorcy o postępowaniu kontrolnym jest złym pomysłem. Takie niespodziewane kontrole zakłócałyby funkcjonowanie firm i wprowadzały sporo zamieszania – stwierdza Zbigniew Maciąg, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Etap legislacyjny
Projekt nowelizacji czeka na pierwsze czytanie